Marcin Olak Poczytalny

Marcin Olak Poczytalny: Nie jesteś problemem

Jakiś czas temu czytałem o takim spotkaniu. Na jednej sali usiedli młodzi Palestyńczycy i Izraelczycy, jednym z zaproszonych gości był historyk, Juwal Noach Harari. Rozmawiali o pokoju. O tym, że wojna naprawdę nie ma sensu. Że byłoby fajniej, gdyby nie przejmowano się tak bardzo racjami, granicami, „sprawą”. Że idzie lato, że chcieliby na wakacje. Upraszczam, wiem.

Marci Olak Poczytalny: Wrzask

Pokój hotelowy, jedenaste piętro. Wysoko. Nie ma klimatyzacji. No jasne, nawet się nie spodziewałem, nie ma. Na dole jakiś bar, dyskoteka, ale na szczęście to na parterze. Za to zza okna dobiega chóralny śpiew lokalnej młodzieży. Repertuar trochę ograniczony, jakieś wulgarne przyśpiewki rodem ze stadionów. Prymitywne straszliwie, głupie rozpaczliwie, pełne agresji, ale i tak przez chwilę próbuję myśleć pozytywnie.

Marcin Olak Poczytalny: Hit me!

Słucham Billie Eilish. Przyznaję, mam na półce kilka innych albumów, których chcę posłuchać, na które czekam – ale odwlekam to, czekam na dobry moment. Tymczasem Eilish wślizgnęła się tak trochę poza kolejnością, jakoś przekonała. Na półce czeka między innymi Voices, już się cieszę na te dźwięki, ale chcę mieć dla nich przestrzeń, czas, ciszę.

marci Olak Poczytalny: O Słuchaniu

Słuchanie muzyki wcale nie jest takie łatwe i oczywiste, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Czy ucha. Choć podobno w dobie streamingów nic prostszego, wystarczy kliknąć. Nie wiem, może to ja jestem trochę oderwany i niedzisiejszy, bo mi nie wystarczy. Cały czas słucham muzyki z płyt. I jeszcze wolę słuchać albumów w całości, tak, jak artysta to ułożył.

Marcin Olak Poczytalny: Szkielety

Nie lubię jakoś szczególnie programów do słuchania muzyki, ale czasem używam. Bo widzisz, te programy czasem coś podpowiadają. Obserwuję kilka playlist prowadzonych przez muzyków, których szanuję, i to zazwyczaj ciekawe podpowiedzi. Ale wiesz, bardzo różnorodne, przecież słuchamy naprawdę szeroko, wszystkiego; a to z kolei powoduje, że algorytmy głupieją.

Marcin Olak Poczytalny: Bla bla bla

Śnieg w zimie, kto by pomyślał? Zasadniczo jestem zdania, że zima powinna przydarzać się komuś innemu, dla kogo może byłaby czymś fajnym. Ale taki dzień jak dzisiaj, że śnieg i słońce, jest nawet OK. Więcej białego niż szarości, do tego jest całkiem jasno, w sumie może być.

Marcin Olak Poczytalny: Nowe

Święta weszły naprawdę mocno. Choinki, mikołaje, zakupy, pośpiech, żeby kupić, przygotować, zdążyć… Zupełnie jakby wszyscy szykowali się na jakiś ostateczny audyt skrzyżowany z kontrolą Sanepidu i konkursem na najlepszy piernik. Na polu minowym. A teraz nowy rok, bez chwili przerwy. Znowu tłok w sklepach, pod lokalnym marketem nie ma ani pół miejsca do parkowania. Dużo wszystkiego – jedzenie, szampan, petardy… Petardy?

Marci Olak Poczytalny: Dzyń dzyń

To nawet jest jakoś fajne. Te gałązki, Mikołaje, dzwoneczki. I renifery, dużo reniferów. Tak, miesiąc za wcześnie, ale przecież w handlu magia świąt błyszczy najszybciej, przenajpierwsza gwiazdka, takie tam. Kiedyś to bardziej irytowało, że komercja, że przecież nie o to chodzi – ale dobra, odpuszczam, bo to fajne, że można obdarować, zauważyć człowieka obok. I nawet nie tylko fajne, ale bardzo, bardzo ważne. Żeby widzieć, zauważać.

Marcin Olak Poczytalny: Żeby odpuścić

Kilka dni temu wpadł mi w ręce artykuł, w którym ponoć cytowano jednego z przywódców Hamasu. Ponoć, bo artykuł nie wskazywał źródeł, to zawsze budzi wątpliwości. A przy tym wypowiedzi były tak bulwersujące, tak przerażające, że nie chce mi się wierzyć, że naprawdę ktoś to powiedział.

Strony