Marcin Olak Poczytalny: Murolo

Kolega zadzwonił. Że trzeba szybko nagrać gitarę do filmu, do piosenki neapolitańskiej. Że granie w zasadzie proste, ale trzeba uważnie, z wyczuciem. I że na gitarze klasycznej. Następnego dnia miałem wolne przedpołudnie, umówiliśmy się. Dostałem link do referencyjnego nagrania.
Następnego dnia siadam do tej piosenki. Spisać, zorientować się jak to jest zagrane; przecież nie jestem specjalistą od włoskiego folku. Siedzę. Słucham. Po chwili mam notatki. Słucham jeszcze raz, uważnie. Sprawdzam czy dobrze spisałem; nie jestem mistrzem spisywania, wolę się sprawdzać. Czyli jeszcze raz, żeby na pewno. Chyba jest OK. Słucham, ale już kolejnej piosenki. I następnej. I właściwie to płyta robi już kolejny obrót, a ja nie mogę się oderwać. Wciągnęło mnie. Cholera, co jest? Facet nagrał całą płytę solo, śpiewa i gra na gitarze. Tak zwyczajnie, powściągliwie. Bez żadnych popisów wokalnych czy fajerwerków na gitarze. A ja siedzę. I jeszcze mnie to wzrusza, cholera.
Nagraliśmy, potem jadę gdzieś dalej. Pada deszcz, szaro, ja w samochodzie mam Neapol. Taki zwyczajny. Czasem słoneczny, czasem deszczowy, zamyślony, powściągliwie smutny. Roberto Murolo. Simmo 'E Napule, Paisà. Tego nie przewidziałem, zupełnie. Jakimś cudem zawarł w tym tyle prawdy, tyle uważności, że nie mogę się oderwać – ależ to jest fajne! Muzyka wkleja się w warszawski krajobraz, w warszawskie emocje. Słucham. Trochę śmieję się ze swojego odkrycia, tak naprawdę jestem odrobinę zawstydzony – doczytałem trochę, Murolo był instytucją, legendą! Tyle, że niszową, a ja do tej szuflady akurat nie zaglądałem.
Cały czas słucham. Myślę nad tymi szufladami. Że jednak trzeba trochę wysiłku przy słuchaniu muzyki. Że samo, choćby jak najbardziej entuzjastyczne, wciskanie guzika play nie wystarczy. Że te algorytmy, które tak usłużnie proponują kolejne odkrycia… wiesz, to jednak nie działa, w sumie ogranicza, kontroluje, bo przecież gdyby nie to nagranie pewnie w życiu nie znalazłbym tych pieśni.. Czyli jednak trzeba samemu, trzeba znaleźć czas, ciekawość. Żeby wyjść z kolein, żeby znaleźć coś nowego. To w zasadzie oczywiste, ale dobrze, że mi się przypomniało.
Mam jeszcze chwilę, jeżdżę, załatwiam jakieś sprawy. Nie spieszę się. I słucham Roberto Murolo.
Pięknie śpiewał.
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.