jazzarium

Walt Dickerson – wszystko jest wytworem tych samych ludzi.

Zwykł mawiać: „Nie widzę żadnej różnicy pomiędzy naszą muzyką, a obcą muzyką, naszą kulturą, a obcą kulturą, naszym językiem, a obcym językiem. Wszystko to jest przecież wytworem tych samych ludzi”. Czytając liczne wywiady z Waltem Dickersonem, właśnie te słowa zapadły mi najbardziej w pamięć. Wskazują bowiem na to, że dzisiejszy solenizant był nie tylko otwartym na nowatorską muzykę wibrafonistą, ale także wolnym od wszelkich uprzedzeń, prostolinijnym człowiekiem.

Free'odde

Polska nie ma bogatej tradycji jazzowej gitary. W ostatnich trzech dekadach XX wieku pojawiło się w naszej historii kilku wybitnych muzyków grających na tym instrumencie (choćby Marek Biliziński, Jarosław Śmietana, Marek Napiórkowski i Janusz „Yanina” Iwański), ale to nie oni kreowali wizerunek rodzimego jazzu, pozostając w cieniu pianistów, saksofonistów, trębaczy i skrzypków.

Marcin Olak Poczytalny: Hotel blues

Znowu w trasie. Hotel, już północ. Na dole jakaś impreza, sami faceci. Jakaś integracja branżowa? Nie, przecież widziałem plakat w windzie, branżowe zawody sportowe. Dobra, wychodzi na to samo. Wczoraj impreza była spontaniczna, uczestnicy hałasowali w podgrupach, także pod moimi drzwiami. Dziś hulają już w sposób zorganizowany, w knajpie na dole. Na moim pietrze cicho. Póki co. Zresztą i tak jeszcze nie próbuję zasnąć, muszę jeszcze przejrzeć jakieś nuty. Kawa, kolejna. Dobrze, że mam swój zaparzacz. Kawa w ogóle jest dobra w trasie.

Herbie Hancock autobiografia - człowiek czantujący

Kiedy na polskim rynku wydawniczym pojawia się książka poświęcona jazzowi to jest to wielkie wydarzenie. Takich pozycji jest u nas jak na lekarstwo, a jeśli już się zdarzają to w znacznej większości poświęcone są postaciom reprezentującym przed nowoczesne okresy w historii tej muzyki. Jak na razie tłumaczeń na polski doczekał się Louis Armstrong, Duke Ellington, Ella Fitzgerald, Billie Holiday, a z nowoczesnych jazzmanów powąchał druku, ale za to w dwóch tłumaczeniach, Miles Davis i Thelonious Monk.

Herbiego Hancock - Człowiek kameleon!

Herbie Hancock to jazzowa instytucja. Członek wielkiego kwintetu Milesa Davisa, tak zwanego „drugiego”, znakomity muzyk sesyjny, lider, genialne dziecko i kłopot jazzowych purystów. Hancock jest tyleż wielki, co kontrowersyjny. Jest jednym z najbardziej wpływowych pianistów, jednym z głównych twórców ery post-bopu, który choć szybko zyskał uznanie jako klasyczny pianista, nigdy nie przestał szokować krytyków i publiczności, stale zmieniając brzmienie i swoją muzykę. Popychał ją naprzód, nawet jeśli miało się to wiązać z krytyką, niezrozumieniem i niechęcią środowiska.

Jakob Bro – pomiędzy Północą a Zachodem

Wzruszenie, smutek, nostalgia, akceptacja, zadowolenie. Jakob Bro, jak sam mówi, w swojej muzyce przede wszystkim chce ukazywać różne nastroje. I choć większość z nich to raczej stany powściągliwe, ich brzmienie w muzyce Jakoba stają się mocne i porywające. Dokładnie tak, jak przenikliwa twórczość duńskiego gitarzysty.

Free jazz - jaki może być i jaki lepiej żeby nie był. Dwa koncerty w Pardon To Tu.

Coraz rzadziej bywam na koncertach, niepomiernie rzadziej niż bywało to w przeszłości, jeszcze rzadziej o nich pisze. To fakt. Powodów jest kilka i może przy jakiejś innej okazji o tym opowiem. Dziś nie o tym. Dziś o koncertach, na które wybrałem się niedawno, o koncercie który okazał się bardzo pouczający. Odbył się w Warszawie, w Pardon To Tu. To był wieczór free jazzowy, a więc zdarzenie z obszaru muzyki, z którą zwykle jednowymiarowo kojarzy się moje muzyczne zainteresowania.

Dwa duety, to kwartet - prosta matematyka kolejnej edycji koncertowej Spontaneous Live Series

Siedemdziesiąta druga edycja cyklu koncertowego Spontaneous Live Series, odbywającego się już siódmy rok pod patronatem Trybuny Muzyki Spontanicznej i Dragon Social Club, kontynuuje free jazzową estetykę, jaką zaproponowano w edycji poprzedniej, umiejscowionej na osi czasu pod koniec marca br. Pomysł na sobotni wieczór 12 kwietnia wydaje się banalnie prosty: oto dwa ogniste duety swobodnego jazzu najpierw poderwą nas do lotu w dwóch separatywnych setach, a potem – oczywiście po raz pierwszy w historii wszechświata – zjednoczą siły w jeszcze gorętszym kwartecie.

Carmen McRae – wielka diwa

Gdy Carmen McRae miała zaledwie 17 lat, poznała osobiście swoją największą bohaterkę – Billie Holiday. Zakochała się od pierwszego wejrzenia. Zapragnęła być jak „Lady Day”, elegancka, adorowana i niezależna w każdym calu. Billie potrafiła pobić gołymi pięściami dwóch pijanych marynarzy, którzy zgasili papierosy na jej płaszczu.

Alexander von Schlippenbach - wyobraźnia jest królową zdolności

Muzyka free improvised, często oddalona od idiomu jazzowego, ale często także do niego odwołująca się w bardzo wyrazisty sposób. Choć od czasu kiedy pojawiła się na mapie muzyki świata minęło ponad pięć dekad, wciąż trzeba o nią walczyć, starać się, aby była dostrzeżona, w sposób jej należny. Zdania są podzielone czy powstała na Wyspach Brytyjskich, w umysłach takich twórców jak Derek Bailey, Gavin Bryars, Tony Oxley czy John Stevens, czy może w Holandii, gdzie tworzyli Han Bennink i Micha Mengelberg? A może powstała zupełnie gdzie indziej, blisko nas w Niemczech? To niewykluczone.

Strony