A Day In The Life: Impressions of Pepper

Autor: 
Marta Jundziłł
Various Artists
Wydawca: 
Impulse!
Data wydania: 
23.11.2018
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Antonio Sanchez; Mary Halvorson; Makaya McCraven; Wildflower; Cameron Graves; Keyon Harrold; Brandee Younger; The Onyx Collective; Sullivan Fortner; Miles Mosley; Shabaka & The Ancestors; Antonio Sanchez; The Ju Ju Exchange;

Po obejrzeniu trailera do albumu „A Day In The Life: Impressions Of Pepper” wiedziałam, że obok tego wydania nie można przejść obojętnie. Kolorowe wielokształtne formy, dynamicznie zmieniające się w coraz to kolejne postaci wyglądają jak śmiały sen po środkach psychoaktywnych. Dzięki temu w doskonały sposób obrazują muzyczne dziwactwa i stylistyczną pstrokaciznę, zaprezentowaną na tym albumie. „A Day In The Life…” skupia takich muzyków jak Mary Halvorson, Antonio Sánchez, Shabaka And The Ancestors czy Keyon Harrold. Artyści wzięli na warsztat legendarny album zespołu The Beatles „Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band” i zabrali nas w podróż w czasie i przestrzeni, na którą z pewnością nie wszyscy się odważą.

„A Day In The Life: Impressions Of Pepper” to składanka wyjątkowa. Topowi jazzowi artyści z całego świata skrzyknęli się, aby nagrać współczesną wersję ponadczasowego albumu zespołu The Beatles: Sgt. Pepper Lonely Hearts Club Band” z 1967 roku. Nie zmieniając kolejności w nagraniach, wydawcy z Imuplse! postanowili jednak nie ujednolicać stylistyki na płycie. Dzięki temu album zawiera impresje bardzo zróżnicowane: od mocno grooviących i „laidbackowych” wisienek jak „Lucy in the Sky Of Diamond” w wykonaniu perkusisty Makayi McCravena, po dźwiękowo pływające, typowo piosenkowe, choć nieco żartobliwe wersje, jak w przypadku „With a Little Help Of My Friends” gitarzystki Mary Halvorson.  Mamy też dwie bardzo melodyjne wersje solowe w wykonaniu pianistów: Sullivana Fortnera i Camerona Gravesa (kolejno „When I’m Sixty Four” i „Fixing a Hole”). W efekcie płyta jest bardzo nierówna i zawiera wyraźnie mocniejsze momenty (które oczywiście zależą od muzycznych preferencji odbiorcy). Do mnie najbardziej przemawiają aranżacje orientalne, mniej szablonowe i nietypowe dla Beatlesów. Brandee Younger na harfie i flecistka Anne Drummond kreują bardzo przekonującą i (odczytujcie to jak chcecie) „pociągającą” wersję „Being For The Benefit Of Mr. Kite” w aranżacji Raviego Coltrane’a. Choć bardzo kuszącą kompozycję na kanwie piosenki „Good Morning, Good Morning” przedstawia również Shabaka And The Ancestors, z typowym dla siebie saksofonowym brudem i afrykańskim rytmem w pierwotnym stylu.

Ciężko stwierdzić, czy „A Day In The Life: Impressions Of Pepper” to album udany, czy nie. Jest bowiem tak różnorodny brzmieniowo, stylistycznie i jakościowo, że uśredniona ocena jest zwyczajnie niemożliwa. Sądzę jednak, że producenci mogą być zadowoleni. Po ponad pięćdziesięciu latach od beatlemanii mamy album, który wreszcie biorąc na warsztat hity supergrupy z Liverpoolu może równać się z szaleństwem lat 60. Jeszcze bardziej nieobliczalnym i obłędnym, bo na miarę naszych czasów.

1. Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band; 2. With A Little Help From My Friends; 3. Lucy In The Sky With Diamonds; 4. Getting Better; 5. Fixing A Hole; 6. She’s Leaving Home; 7. Being For The Benefit Of Mr. Kite!; 8. Within You Without You; 9. When I’m Sixty-Four; 10. Lovely Rita; 11. Good Morning Good Morning; 12. Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band (Reprise); 13.A Day In The Life;