Bessarabian Journey
Cieszy częstotliwość, z jaką od prawie półtora roku wydaje kolejne płyty warszawska Fundacja „Słuchaj”. Najnowszy, dwunasty już owoc jej aktywności to album kwartetu Marcina Olaka, powstały na zamówienie festiwalu Nowa Muzyka Żydowska. Olak i towarzyszący mu artyści – Patryk Zakrocki na altówce, Maciej Szczyciński na kontrabasie i Krzysztof Szmańda na perkusji – interpretują tradycyjne kompozycje z regionu Besarabii, czyli historycznej krainy z pogranicza Ukrainy i Mołdawii.
Eksplorowane dziedzictwo stanowią ujmujące melodie, których pierwotna klarowność pobrzmiewa w wykonaniu kwartetu. Komunikatywne, piękne motywy (np. „Shabes Nign I” czy „Karliner”) przywodzą na myśl namiętną grę składu Bar Kokhba Johna Zorna. I tak jak nowojorczycy, tak i kwartet Olaka sytuuje w kontekście zaawansowanej improwizacji, czemu zawdzięczamy nieraz zaskakującą narrację, a nawet ryzykowne decyzje. Olak prezentuje, że bliskie mu jest i klasyczne piękno, i Ribotowski pazur, i Monderowska amorficzność. Bardzo ciekawie wypada jego dialogowanie z Zakrockim, zaś Szczyciński i Szmańda, bez przesadnej ornamentyki, kreują barwny sekcyjny akompaniament.
Tym samym „Bessarabian Journey” zgrabnie łączy swoistą żydowską śpiewność z intrygującym autorskim muzykowaniem. Jedyne, czego niektórym może brakować na nowym albumie Marcina Olaka, to brak silnych emocji w interpretacjach muzyków. Mimo ich inwencji i bardzo ciekawych pomysłów, dominują jednak ład, stonowanie, zamyślenie. Gdyby poszerzyć paletę wrażeń, które płyta oferuje, o tony bardziej jaskrawe i uderzające, z radością podróżowałbym do Besarabii regularnie.
1. Doina; 2. Dem Zeydns Tantz; 3. Mazltov; 4. Missing Landscape; 5. Shabes Nign I; 6. Shabes Nign II; 7. Shabes Nign III; 8. Karliner; 9. Bessarabian Journey; 10. Gone
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.