Baida

Autor: 
Andrzej Kalinowski
Raplh Alessi
Wydawca: 
ECM
Dystrybutor: 
Universal Music Polska
Data wydania: 
10.09.2013
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Ralph Alessi – trąbka, Jason Moran – fortepian, Drew Gress – kontrabas, Nasheet Waits - perkusja

Dziewiąta płyta w dyskografii Ralpha Alessiego jest przy okazji wielką nobilitacją jego muzycznego talentu. Co by nie pisać tutaj o samej muzyce, realizacja nagrań dla monachijskiego ECM jest dziś wyróżnieniem i olbrzymim promocyjnym wsparciem dla każdego muzyka i zespołu.Wszystkie dotychczasowe nagrania Alessiego stanowiły dla słuchacza poważne wyzwanie w zakresie wiedzy o muzyce, jej kontekstach, związkach harmoniczno – rytmicznych, melodii w improwizacji, strukturze kompozycji, stylu gry na trąbce i technice. Kolejną wartością była doskonała współpraca trębacza z zespołem oraz dialogi z poszczególnymi instrumentalistami. Omawiany album jest kwintesencją współpracy z czterema muzykami od dawna towarzyszącemu Alessiemu w karierze, zarówno czysto muzycznej, jak i pedagogicznej - na poziomie nowojorskiej The School For Improvisational Music.

Znakomite dialogi z pianistą Jasonem Moranem, precyzyjna praca sekcji: Drew Gress / Nasheet Waits, niezwykle spójne brzmienie całego zespołu, są swoistym ukoronowaniem długoletniej współpracy - zarówno na polu artystycznym jak i warsztatowym - zasługującym na wysokie noty względem wszystkich biorących udział w nagraniach muzyków. Album „Baida” doskonale wpisuje się w estetykę od lat kreowaną przez Manfreda Eichera, nie tracąc przy tym niczego z autonomiczności i charakteru wcześniejszych realizacji Alessiego dla Clean Feed, CAMJazz czy RKM Rec.

Jednak tym razem otrzymujemy muzykę jakby o półtorej tonu bardziej liryczną, obfitującą w wysublimowane wybrzmienia, szlachetne unisona i wyciszenia. Muzykę nawiązującą nastrojem do tak skrajnie odległych brzmień jak dodekafonia, z jednej, a z drugiej strony do lekkości muzyki Nino Roty. Czasem trąbka Alessiego zabrzmi punktowo i „groźnie” jak ta Milesa Davisa, aby za chwilę wypełnić przestrzeń bardziej malarsko - niczym Tomasza Stańko lub Dave Douglas. Alessi porusza się ze swobodą, wielką kulturą i erudycją po rozległym terytorium przeróżnych skojarzeń, nie tracąc ani przez chwilę własnego tonu i sposobu prowadzenia muzycznej narracji.

Podczas słuchania nagrań z „Baida” jesteśmy na styku tego z czego ECM jest znany w jazzie jak i muzyce klasycznej. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że zależało na tym zarówno Alessiemu jak i Eicherowi, który z pewnością jest jednym z największych dyktatorów brzmienia współczesnej, ponad-kontynentalnej muzyki improwizowanej. Przy czym nie jest to muzyka konceptualna, najeżona cytatami bez znajomości których trudno zrozumieć jej przewodni motyw – nic z tych rzeczy, można tej muzyki słuchać na wielu różnych poziomach, wystarczy skupić się na przepięknie brzmiącej trąbce Alessiego, delikatnych solach Jasona Morana (mocno zestrojonego z grą lidera), wsłuchać w szczegóły kompozycji, zachwycić melodyką improwizacji. Poszczególne utwory tworzą jednolitą całość, jakby dłuższą muzyczną suitę, co dodatkowo podkreśla tytułowa Baida - pierwsza i ostatnia na płycie kompozycja. Muzyka płynie raz bardziej dynamicznie, innym razem niespiesznie mieni się paletą wielu barw i odcieni, przez cały czas jej trwania jest nieco nostalgiczna, to także znak firmowy ECM i wszystko wskazuje na to, że Alessi dobrze się z nim czuje. Nie chcę się dalej powtarzać, z pewnością „Baida” nie odkrywa niczego nowego jest natomiast jedną z piękniejszych płyt tego roku.

1. Baida, 2. Chuck Barris, 3. Gobble GOblins, 4. In-Flight Entertainment, 5. Sanity, 6.Maria Lydia, 7. Shank, 8. I Go, You GO, 9. Throwing Like A Girl, 10. 11/1/10, 11. Baida (reprise)