jazzarium

Improcode

Sowa najczęściej symbolizuje mądrość. To najbardziej popularne znaczenie nie jest jednak jedynym - dla niektórych kultur drapieżnik ten, prawdopodobnie ze względu na swój nocny tryb życia, oznacza również smutek i samotność. Nie jest to zresztą tak bardzo dziwne, wszak prawdziwej mądrości często towarzyszy pewne zaniepokojenie… To niezwykłe zwierzę za swojego patrona obrała sobie również formacja The Owl, którą współtworzą skrzypek Marcin Hałat, perkusista Krzysztof Gradziuk i kontrabasista Maciej Garbowski.

Degenerative 4. Spontaneous Music Festival za nami! Not the only one miracle! The report!

Czwarta, prawdziwie zdegenerowana (nikczemna!) edycja Festiwalu Muzyki Spontanicznej w poznańskim Dragonie za nami.

Gombrowicz

Witold Gombrowicz, krew dobrej literatury w języku nam ojczystym, bywał już nie jednokrotnie inspiracją dla muzyki, także jazzowej i improwizowanej. Dziś powraca w wersji wyjątkowo kameralnej, jedynie na głos kobiecy i gitarę akustyczną, czasami także elektryczną. Anna Gadt i Marcin Olak w nagraniu koncertowym z maja ubiegłego roku. Dwanaście części z długimi tytułami (będącymi, co oczywiste, cytatami z Gombrowicza), trwających 56 minut i 12 sekund.

Sand Storm

Francusko-japoński kwartet Kaze funkcjonuje artystycznie już niemal pełną dekadę i właśnie dostarcza nam swoje piąte wydawnictwo. Nagrane w lutym bieżącego roku (w miejscu zwanym Samurai Hotel, Nowy Jork), poczynione po raz pierwszy w formule kwartet plus - z udziałem pierwszej damy laptopowej improwizacji w Wielkim Jabłku - Ikue Mori.

Marcin Olak Poczytalny iWściekły

W zasadzie nie jesteśmy zamknięci w domach. W zasadzie możemy wychodzić, grać koncerty… Tak, ale jeśli na widowni tylko czwarta część miejsc może być zajęta, to jakoś dobrze to nie wygląda. Sprzedaż biletów nie pokryje nawet kosztów wynajęcia sali, nagłośnienia, oświetlenia. Pomimo że nie jesteśmy zamknięci, to po prostu nie mamy szans na to, żeby grać. Choć przecież nie, czekaj, mamy. Odbędą się te koncerty, na które ktoś wyłożył pieniądze.

Valentine

To ja nie będę ściemniał. Na takie płyty Billa Frisella czeka. Jestem jego fanem od dawna, a kiedy pierwszy raz usłyszałem go na żywo w Sali Kongresowej PKiN w towarzystwie Kermita Driscolla na gitarze basowej i Joey’a Barona na perkusji wiedziałem na pewno, że to jest muzyka, z którą będę chciał żyć zawsze.

The Music of Wayne Shorter plays JLCO

Najsłynniejszy i kto wie czy nie najlepszy, jeśli w ogóle można kryteria sportowe przypisywać sztuce, big band świata Lincoln Center Jazz Orchestra ma w swojej misji zachować, poszerzać i wspierać jazz jako dobro światowej kultury i czynić to poprzez edukację, doradztwo prawne, ale przede wszystkim poprzez wykonywanie muzyki jazzowej zapisanej w kompozycjach największych jego twórców na przestrzeni całej historii gatunku.

Ancestral Echoes, The Covina Sessions, 1976

Zapraszamy na podróż do prawdziwych, afrykańskich korzeni jazzu! W tym celu przenosimy się do … Kalifornii, a na osi czasu cofamy się do stycznia roku 1976.

Marcin Olak Poczytalny: Bez uprzedzeń

Już noc. Siedzę w pracowni i słucham muzyki. Naprawdę miałem ochotę posłuchać tych dźwięków odkąd ogłoszono termin premiery. Nic nie poradzę, po prostu bardzo lubię grę Billa Frisella, nawet, jeśli z grubsza wiem, czego się mogę spodziewać. Po prostu lubię i już. I jakoś wydaje mi się to sensowne i właściwe, bo przecież nie każdy album musi koniecznie być przełomowy i nowatorski, prawda? A ta płyta jest po prostu fajna, znakomicie brzmi i jest bardzo dobrze zagrana. A do tego świetnie brzmi w nocy. Czego chcieć więcej?

Modes Of Communications : Letters From The Underworlds

W ramach ćwiczeń na dykcję proponuję szybko powtórzyć kilka razy : Nduduzo Makhathini – Modes Of Communications : Letters From The Underworlds. Pianista, który szerzej publiczności znany może być z zespołu Shabaka Hutchings and the Ancestors wydał niedawno płytę sygnowaną przez legendarną wytwórnie Blue Note.

Strony