Piotr Rudnicki

Wacław Zimpel Quartet w gdyńskim Uchu

Niemal dokładnie w rok po pierwszym koncercie swego najnowszego zespołu Wacław Zimpel wyruszył z nim w trasę. Nazwał go najprościej jak było można, ale przy tym najwłaściwiej wobec charakteru muzyki, którą w jego ramach wykonuje. W sobotę panowie Christian Ramond, Krzysztof Dys i Klaus Kugel zaprezentowali się wraz z nim w Warszawie, dzień później zaś zawitali do gdyńskiego klubu Ucho. Nazywają się Wacław Zimpel Quartet i - grają jazz.

Odświeżająca jazzowa noc w Ogrodzie Rozkoszy Ziemskich w Gdańsku – AlgoRhythm i Pocket Corner

Termin „norweski jazz” odmieniałem w ostatnich miesiącach niemal przez wszystkie przypadki. Muzycy stamtąd się wywodzący pojawiali się ostatnio w Trójmieście z dużą regularnością, a każdy z nich do powiedzenia miał coś innego, właściwego dla siebie i zawsze były to rzeczy co najmniej interesujące. Wygląda na to, że od tematu na razie nie odpocznę (nie żebym takiego rodzaju odpoczynku bardzo potrzebował, wręcz przeciwnie!), bo wczoraj w gdańskim klubie Ogród Rozkoszy Ziemskich zagrał pochodzący ze Stavanger zespół Pocket Corner.

Dni Muzyki Nowej: Pianohooligan i Balmorhea w gdańskim Żaku

Podczas Dni Muzyki Nowej bywa, że nic nie jest do końca takie, jakim się wydawało w oczekiwaniach. Sobotnie koncerty należały do zupełnie odmiennych muzycznych światów, ale zarówno Pianohooligan, jak i amerykanie z grupy Balmorhea okazali się odbiegać w muzyce i wizerunku od tego, czego mogliśmy się o nich dowiedzieć w festiwalowym folderze.

Dni Muzyki Nowej: Marcin Masecki i Stefan Wesołowski w gdańskim Żaku

Bardzo osobliwym pomysłem programowym rozpoczęła się wiosenna edycja Dni Muzyki Nowej w gdańskim Żaku. Trzeba mieć spore poczucie humoru, aby na otwarcie wydarzenia o takiej nazwie wybrać koncert muzyki Jana Sebastiana Bacha. Nie jest go pozbawiony także Marcin Masecki, który wykonał Die Kunst Der Fuge z pełną gracją inteligentnego dowcipu, a przy tym - całkiem na serio. 

Niechęć w Mewie Towarzyskiej - inauguracja wiosennej trasy!

Wygląda na to, że nie tylko przyroda, ale i kalendarz koncertowy rządzi się prawem cykliczności. Wczoraj w Mewie Towarzyskiej w Sopocie podczas występu formacji Niechęć trudno było nie ulec wrażeniu deja vu: panowie przybyli co prawda po jedenastu długich miesiącach, ale zameldowali się niemal pod tym samym adresem co przed rokiem, znów był to początek ich wiosennej trasy, ba, nawet pogoda była mniej więcej podobna...

Brooklyn DNA

Choć pewnie każdy bardziej wnikliwy fan muzyki wie, gdzie leży to miejsce, statystycznie niewielu dostąpiło zaszczytu pojawienia się tam osobiście. Brooklyn. Najsłynniejsza dzielnica świata, mekka poszukujących, otwartych artystów. Tutaj rozegrała się pokaźna część historii sztuki współczesnej, i wciąż pulsuje życie twórców sztuk wszelkiej maści. Artystyczne hołdy składano Brooklynowi już wielokrotnie. Niedawno do grona muzyków pragnących oddać cześć niezwykłej dzielnicy dołączyli Joe McPhee i Ingebrigt Håker-Flaten.

Mikołaj Trzaska Gra Różę

Biorąc pod uwagę szczególny status muzyki filmowej i jej wspomagającą bardziej niż kreującą rolę, którą wypełnia jako część dzieła filmowego wydawać by się mogło, że poza salą kinową nie powinna ona dawać sobie samodzielnie rady. Od lat wiemy, że jest inaczej: muzyka filmowa to sztuka w wielkim stopniu wyemancypowana, czasem nawet pamiętamy ją dłużej i bardziej niż obraz, do którego powstała. Z idealną sytuacją mamy do czynienia wtedy, gdy zarówno ona jak i sam film pozostają na wysokim poziomie.

Exit!

Może Mats Gustaffson nie jest najmilszym gościem na świecie. Nie pogadacie z nim o pierdołach, ani nie obdarzy was szerokim uśmiechem, gdy przyjdziecie przybić piątkę po świetnym koncercie. Do działalności scenicznej jednak podchodzi z wielką świadomością. Inwestuje w nią całego siebie i, tak jak my wszyscy wie też pewnie, jak wysokiej wartości jest to wkład. Dlatego między innymi nie sposób odwrócić twarz od ognia, który krzesze - zwłaszcza, gdy nazwą żywiołu chrzci swój zespół, a do współpracy zaprasza orkiestrę.

Premierowy koncert Andy's Circus w gdańskim Żaku

Nasz tak zwany jazz jest muzyką dziwną i potrafi sprawiać niespodzianki. Było ich kilka, gdy w październiku ubiegłego roku przez Trójmiasto przetoczyła się fala muzyków z Norwegii (między innymi w ramach bloku Norway.Now na festiwalu Jazz Jantar) i wtedy wydawało się, że limit jazzowych osobowości (i osobliwości) wywodzących się z jednego kraju na pewien czas został wyczerpany.

Riverloam

Całkiem niedawno uhonorowany przez autorów jazzarium.pl tytułem muzyka roku Mikołaj Trzaska dał nam w 2012 wiele radości. Przyczyn, dla których zwyciężył w naszym rankingu jest wiele i choć nie ma wśród nich tej jednej, która przeważałaby istotnie nad innymi (lekko wysuwa się naprzód album Zikaron-Lefanay Irchy, również płyta roku wg jazzarium) to niektóre z nich – zwłaszcza jeśli chodzi o nagrania – zepchnięte zostały z racji kłopotu bogactwa nieco na margines.

Strony