Pardon To Tu

Raphael Rogiński, Dominik Strycharski, Paweł Szpura, Hubert Zemler w Pardon, To Tu: Yeah!

Jedni przyszli, bo Raphael Rogiński i jego elektryzująca gitara, inni, bo Paweł Szpura i Hubert Zemler razem, łeb w łeb, a jeszcze inni, bo Dominik Strycharski i jego niewyczerpana muzyczna wyobraźnia. Ale byli też i tacy, którzy do Pardon, To Tu w ostatnią niedzielę wybrali się dla nich wszystkich razem, bez wyjątku, bez faworyzowania któregokolwiek. I, co najważniejsze, nikt na tym wyborze nie stracił. Nie stracił? Cóż za niedorzeczność! Mało, że nie został o coś uszczuplony, to dodatkowo w bonusie otrzymał energetycznego kopa. Ale takiego, który z całą pewnością niejednemu pozwolił na dobre rozpoczęcie tygodnia.

Świetny koncert w miłym klubie: Szpura, Postaremczak i Traczyk w Pardon, To Tu

Ostatni wieczór maja był dla warszawskich melomanów szczodry. W legendarnej studenckiej Eufemii w ASP wystąpił zespół Daktari, a w młodym klubie Pardon, To Tu, również młode trio: perkusista Paweł Szpura, saksofonista Paweł Postaremczak oraz Wojciech Traczyk – kontrabas, esraj. Kto mimo sympatii dla Daktari wybrał tego dnia trio, był szczęściarzem, jak ja!

Arszyn/Duda: detoks w Pardon To Tu

Ten koncert był jak detoks. W pierwszej jego fazie Tomasz Duda na saksofonach i Arszyn (Krzysztof Topolski) na instrumentach elektronicznych pojedynczymi dźwiękami, ich trwaniem, nastrojem, który przywodził dalekie skojarzenia z filmami Akiro Kurosawy, wprawili publiczność w trans, by w drugim ruchu serią dość brutalnych, gwałtownych dźwiękowych ukłuć doprowadzić ją do duchowego oczyszczenia. Owacja jaka miała miejsce po tym niespełna 40 minutowym koncercie dowodzi, że dla wielu była to terapia bardzo potrzebna i skuteczna.

Niedokończone solo! Ksawery Wójciński w Pardon To, Tu

Pardon, To, Tu, niewielki klub przy pl. Grzybowskim, z konsekwencją godną dobrego stratega, promuje jazz i muzykę improwizowaną. I za nic ma opinie, że to muzyka trudna i wymagająca, i niemal każdego tygodnia, jak nie częściej, oferuje nam koncerty. Dzięki temu zaparciu, dla niektórych być może niezrozumiałemu, w ostatnią majową niedzielę mieliśmy okazję uczestniczyć w solowym występie Ksawerego Wójcińskiego, kontrabasisty znanego między innymi z kwartetu Hera.

SzaStry - duet Szamburski / Strycharski w Padon To Tu.

Środa. 17 maja. Paweł Szamburski i Dominik Strycharski. SzaStry. Mogłoby wydawać się, że będzie to zwyczajny duet, o ile oczywiście jest coś zwyczajnego w zestawieniu fletów prostych i klarnetów. Ale nie było tak wcale. Oczywiście takie duety jak najbardziej też były, ale wsparte sporą dawką elektroniki, przestrzeniami budowanymi z pomocą sekwenserów czy harmonizerów, brzmieniami zmodyfikowanymi cyfrowo i analogowo, loopami i śpiewami. Wszystkie te elementy nakładały się na siebie, tak jak nakładały się najróżniejsze inspiracje, którym obydwaj panowie lubią ulegać.

Dickaty / Szpura / Wójciński w Pardon To Tu - siła, zdecydowanie i ekstaza.

Wspólnie zagrali już i Szpura z Postaremczakiem, i Postaremczak z Wójcińskim, i solo Wójcińskiego też już mamy za sobą. Muzycy z kwartetu Hera konsekwentnie zaskakują nas coraz to nowym muzycznym obliczem, tym samym nie pozwalając sobie na rutynę, a nam na znużenie. Tym razem nadszedł czas na Ksawerego Wójcińskiego i Pawła Szpurę. Ich wspólny koncert w Pardon, To Tu w miniony czwartek został wzbogacony o angielskiego saksofonistę, aktywnie działającego na polskiej scenie muzyki improwizowanej, Ray'a Dickaty.

Tomasz Dąbrowski & Tyshawn Sorey w Pardon To Tu

To bardzo krzepiąca sytuacja, w której młody i bardzo obiecujący polski trębacz staje na jednej scenie z także młodym i także bardzo obiecującym perkusistą i postanawiają muzykować razem. Krzepiące jest również, że to nie tylko pojedynczy koncert, ale cześć trasy, którą obydwaj muzycy mają przed sobą.

TRIBUTE TO JOHN COLTRANE W ZAPIERAJĄCYM DECH KONCERCIE POSTAREMCZAKA I SZPURY

Muzycy tworzący  kwartet Hera są jak dobra talia kart tasowana przez wytrawnego gracza. Każde rozdanie jest dobre, a konfiguracja niepowtarzalna. I to wszystko jedno czy gra została rozegrana jedną i tą samą talią czy z drugą, dobieraną. W obu przypadkach efekt jest podobny, co najmniej dobry, a bywa czasami, że i dech zapierający.

Strony