Pardon To Tu

Damasiewicz Project - Imprographic w Pardon To Tu – koncert pytań i zaskoczeń

Piotr Damasiewicz jest z pewnością jednym z najbardziej obiecujących młodych trębaczy w Polsce. Wczorajszy koncert był w dużej mierze przykładem na poparcie tej teorii, która dotąd opiera się głównie na relacjach, wszak muzyk nie rozpieszcza słuchaczy nagraniami. Artysta dał mi się do tej pory poznać jako autor niezwykle przemyślanej pod względem formalnym płyty Hadrons, a także jako inicjator sporej ilości projektów koncertowych z Power Of The Horns na czele.

Mazzoll – „Je***y twórca melodyjek!” w Pardon To Tu

Wymyślając tytuł dla tej relacji brałem pod uwagę wiele możliwości: „Król Mazzoll I”, „Jazzoll”, „Circular Perfection”, „Dwie sety Mazzolla”... Ostatecznie postanowiłem zacytować samego bohatera wieczoru. Niesłychaną wprost frajdą jest pisanie o takich koncertach jak wczorajszy. Jest to ukoronowanie przyjemności samego występu, brawami i aplauzem przelanymi w słowa. Po wydarzeniach ostatniej nocy, a także mając wciąż w pamięci świetny koncert Shofara sprzed tygodnia, byłbym w stanie serdecznie ucałować i przytulić organizatora!

Shofar w Pardon To Tu – potęga żydowskiej wrażliwości

Wczorajszy koncert w Pardon To Tu był wyjątkowy pod wieloma względami. Zespół, który kilka lat temu stał się kamyczkiem poruszającym lawinę tego co dzisiaj nazywamy nową muzyką żydowską, miał zaprezentować na warszawskiej scenie premierowy materiał. I choć wedle słów Macia Morettiego płyt już do kupienia po koncercie właściwie nie było, to nie ulega najmniejszej wątpliwości, że muzyka zaprezentowana na scenie, towarzyszące jej emocje i pasja wykonania, z nawiązką zrekompensowały brak plastikowych krążków. Shofar podbił Pardon To Tu!

Stopklatka muzycznej drogi – Majewski i Mazur w Pardon To Tu

Z przykrością muszę stwierdzić, że frekwencja na wtorkowym koncercie Artura Majewskiego i Rafała Mazura nie dopisała. Wytłumaczeń nasuwa się wiele: pogoda, środek tygodnia, mecz Polska – San Marino (o zgrozo!). Cóż, muzyka stricte improwizowana, z jaką słuchacze z założenia mieli mieć do czynienia, rządzi się własnymi prawami, a bezwątpienia jednym z nich jest unoszący się nad nią nimb elitarności, nieprzyswajalności dla uszu nieoswojonych.

Dziewięciu gniewnych muzyków – ostatni dzień z To Tu Orchestra

Uwaga – będzie to relacja entuzjastyczna, uprzedzam czytelnika. Cóż to były za szalone wieczory! Podejrzewam, że każdy kto miał przyjemność uczestniczyć w trzydniowym, osobliwym przeobrażeniu indywidualnych muzycznych atomów w jeden, spójny koncertowy organizm,  przyzna że mieliśmy do czynienia z wydarzeniem absolutnie wyjątkowym. Nie chcę pisać „niepowtarzalnym”, wszak mam nadzieję na wzrost podobnych inicjatyw w przyszłości – doskonałych improwizatorów szczęśliwie w Polsce nie brakuje. Zanim przejdę do sedna, krótko o wadach.

To Tu Orchestra - Jazzowego triduum część II

Podczas gdy poniedziałkowe występy członków To Tu Orchestra niczym doskonała przystawka zaostrzyły apetyt na więcej, wczorajszy występ potwierdził, że muzycy mają sobie jeszcze  bardzo wiele do powiedzenia. Wtorek okazał się zupą  o gęstej konsystencji i wyrafinowanym smaku.

To Tu Orchestra - dzień I - Apetyt rośnie w miarę jedzenia

To To Orchestra to przedsięwzięcie jakiego na polskiej scenie nie mieliśmy dawno - tak dawno, że praktycznie nigdy. 9 muzyków zgromadziło się nie tyle wokół lidera, co wokół miejsca - warszawskiego klubu Pardon, to tu. Pretekstem do tego spotkania nie jest muzyka sensu stricte improwizowana - przestrzeń w której większość z nich porusza się na co dzień - ale kompozycje: nowe utwory klarnecisty i koncertmistrza orkiestry Wacława Zimpla, inspirowane amerykańskim minimalizmem La Monte Younga, Terry'ego Riley i Steve Reicha.

Switchback - górska serpentyna w Pardon, to tu

Słowo switchback oznacza w języku angielskim krętą drogę, serpentynę a także trasę kolejki górskiej. Trzeba przyznać, że nazwa ta doskonale pasuje do nowego kwartetu tworzonego przez chicagowskiego saksofonistę Marsa Williamsa, polskiego klarnecistę Wacława Zimpla, nowojorskiego kontrabasistę Hilliarda Greene'a i niemieckiego perkusistę Klausa Kugela. Wczoraj w warszawskim Pardon, to tu panowie zagrali swój czwarty koncert w ramach swojej pierwszej trasy.

Horny Trees w Pardon to tu: Szamburski/Zemler/Ruttmann

Bez Macieja Trifionidisa, którego zmogła gorączka, w warszawskim Pardon, to tu wystąpiii Paweł Szamburski i Hubert Zemler. Jako duet Chory Trees zagrali koncert do filmu "Berlin - Symfonia Wielkiego Miasta". I właśnie słowo koncert należy tu podkreślić - i może nie "do filmu" a "z filmem" albo i z samym jego autorem - Waltherem Ruttmannem - muzycy weszli w równoprawny dialog.

Tajemnica Pardon, To Tu. „One night with Pheeroan akLaff” w Pardon, To Tu.

Pheeroan akLaff to jeden z najbardziej wziętych i uznanych perkusistów w ostatnich trzech dekadach. Chyba prościej byłoby wymienić z kim nie grał, i w której sesji płytowej wielkich jazzowych liderów nie brał udziału, było aż tak ich wielu. Wystarczy wymienić Anthony’ego Braxtona, Cecila Taylora, Henry’ego Threadgilla, James'a Newtona czy Sonny'ego Sharrock'a. To tylko początek długiej listy jazzowych legend, którzy ubiegali się o tego wszechstronnie utalentowanego perkusistę.

Strony