Pardon To Tu

Babcia's Memory - Riverloam Trio w Pardon, To Tu

Kolejny raz, chyba już czwarty w tym roku, obecność Mikołaja Trzaski w Pardon, To Tu spowodowała najazd jego wielbicieli. Wypełnili sobą każdą wolną przestrzeń klubu,  podnosząc temperaturę do granic wytrzymałości. Na szczęście nie na tyle,  by koncert się nie odbył. Wszystko poszło dokładnie według planu.

Raphael Rogiński plays Coltrane?

Raphael Rogiński nie ma co ukrywać jest jedną z tych postaci naszej muzycznej sceny, która budzi moje zaufanie i szacunek. I raczej bez znaczenia jest czy gra swoją własną  muzykę inspirowaną tradycją żydowską, muzykę Williego Blind Johnsona czy sięga po Jana Sebastiana Bacha. Kiedy więc przeczytałem, że oto wtorkowego wieczora zagra Coltrane’a to też podszedłem do tego z ufnością.

Zielone wierchy nad Warszawą - The Enigmatics w Pardon, to tu

Po pierwszych wyśpiewanych wczoraj przez Dominika Strycharskiego słowach „Bema pamięci żałobnego rapsodu” muzyka Czesława Niemena stała się nasza. Choć nigdy nie była „cudza”, miałem wrażenie, że w Pardon, to tu, wypełnionym tak tłumem słuchaczy, jak i energią płynącą ze sceny, wydarzyło się coś ponad-muzycznego.

Ukrapol w Pardon To Tu – intensywna dzikość pogranicza

Niedzielny koncert kwartetu Ukrapol okazał się dla mnie bardzo miłą niespodzianką. Jako entuzjasta muzyki synkretycznej, czerpiącej inspiracje z różnych tradycji kulturowych, zdaję sobie sprawę jak ciężko przy tego typu eksperymentach zachować wyrazistość i nie zatracić własnego języka. Muzykom podczas wczorajszego występu nie zabrakło ani pasji, ani umiejętności w przedstawieniu nieoczywistej interpretacji ukraińskich motywów melodycznych, przefiltrowanych przez free jazzową wrażliwość.

LXMP + Clayton Thomas w Pardon To Tu – dzień 2

Niestety brak czasu i rozmaite obowiązki nie pozwoliły mi na dwudniową przygodę z muzyką LXMP i Claytona Thomasa, dlatego niniejsza, krótka relacja dotyczyć będzie jedynie dnia drugiego, kiedy to muzycy kończyli rezydowanie w warszawskim Pardon To Tu. Być może właśnie z racji braku doświadczenia wieczoru pierwszego, po wczorajszym koncercie pozostała w mojej głowie pewna doza niedosytu.

Wróblewski czy Gradziuk Trio? Koncert Michał Wróblewski Trio w Pardon To Tu.

Kiedy w kwietniu 2011 roku wraz z magazynem Jazz Forum otrzymałam debiutancka płytę „I remember” Michała Wróblewskiego z jego własnym trio, z niecierpliwością oczekiwałam na koncerty i kolejne nagrania. No cóż, mam słabość do fortepianowego trio, a ze słabościami się nie dyskutuje, dlatego też karnie czekałam.

Kazuhisa Uchihashi i Michał Górczyński w Pardon To Tu - dwa równoległe światy dźwięków.

Awangarda zowu zagościła w warszawskim, otwartym na muzyczne eksperymenty, klubie Pardon, To Tu, tym razem w odsłonie polsko-japońskiej. Niedługo po godzinie 21, w środowy wieczór, rozpoczął się koncert duetu dwóch improwizatorów Michała Górczyńskiego i Kazuhisy Uchihashiego.

Trio Volume w Pardon To Tu – jest ryzyko...

Krótka, obejmująca kilka większych polskich miast trasa zespołu Mikołaja Trzaski Volume bez wątpienia należy do ciekawszych wydarzeń jazzowych w rozpoczynającym się miesiącu. Chcąc już od dawna zobaczyć Trzaskę w konfiguracji z duńskimi kamratami bez chwili namysłu wybrałem się do Pardon To Tu. Z lekką obawą przyjąłem fakt zamiany Petera Friisa Nielsena (którego szczerze mówiąc nie mogłem się doczekać) na Adama Pultz Melbye’a, ale jak widać świat improwizacji nie kończy się na scenie, a podmianek czasem nie da się uniknąć.

W tym szaleństwie jest metoda – Nucleon w Pardon To Tu

We wtorkowy wieczór szedłem do Pardon To Tu bez napompowanych oczekiwań. Szczerze mówiąc byłem carte blanche - zespół Nucleon był mi nieznany ze słyszenia (mam na myśli muzykę), a wszelkie dotyczące go informacje czerpałem jedynie z pobieżnej internetowej lektury. Właściwie z rozmysłem postanowiłem ograniczyć się pod tym względem do absolutnego minimum, wychodząc z założenia, że solidna muzyka zawsze potrafi obronić się sama, niezależnie od sugerowanych kontekstów. Czy obroniła się wczorajszego wieczoru?

Białe kruki: Rara Avis i Ken Vandermark w Pardon, to tu

Na początku koncertu wydawało się, że wszystko będzie jasne, choć niebanalne. Na dwóch krańcach sceny ustawieni zostali reprezentanci dwóch muzycznych porządków: zanurzony w świecie muzyki początku dwudziestego wieku Simone Quatrana - pianista (co i rusz odwracający sie w stronę cytry) - a po drugiej generujacy dźwięki z oryginalnego cyfrowo-analogowego zestawu przetworników, procesorów i taśm Mimo Sec_.

Strony