Marcin Wasilewski w Cudzie Nad Wisłą - preludium do Warsaw Summer Jazz Days 2012

Autor: 
Maciej Karłowski
Autor zdjęcia: 
Krzysztof Machowina

Warsaw Summer Jazz Days wystartowało. Wystartowało w plenerze w okolicznościach przyrody wyjątkowych i bardzo atrakcyjnych. Cud Nad Wisłą – miejsce idealne na letnie, wieczorne spędzanie czasu, z przyjaciółmi, samemu, na leżaku, albo na drewnianej palecie. Z kieliszkiem wina, z widokiem na rzekę, oświetlony most, potężny Stadion Narodowy i nie zmącone jeszcze wtedy chmurami niebo. Jak się komu podoba. Jeśli jeszcze dodatkowo można ten czas spędzać w towarzystwie dobrej muzyki to jest idealnie.

I w jakiejś mierze tak właśnie było w niedzielny wieczór. Na scenie gośćmi było trio Marcina Wasilewskiego w składzie wiadomym ze Sławkiem Kurkiewiczem na kontrabasie, i Michałem Miśkiewiczem na perkusji. Jeśli ktoś pomyślał sobie, że otoczenie nadwiślańskiego pikniku to nie do końca to, w czym akustyczne wyrafinowane trio będzie mogło się sprawdzać, ten pewnie wyszedł z koncertu bardzo mile zaskoczony.

W znacznej mierze program niedzielnego koncertu wyznaczała najnowsza płyta zespołu zatytułowana „Faithfull” z szalenie efektownym „Night Train To You” zagranym na zakończenie i „Diamonds And Pearls” Prince’a na bis. Na tym właściwie można byłoby zakończyć tekst. Bo co, że to świetny zespół to wiemy, że nie zalicza wpadek i gra w bardzo imponującym balansie pomiędzy lirycznością, abstrakcją i groovem wiemy od bardzo dawna. Żeby więc nie wyliczać bezmyślnie zalet, które zresztą z czasem stały się nieodłączną cechą jego gry, poprzestańmy na stwierdzeniu, że było dobrze nawet więcej niż dobrze i nie było chyba w stanie zepsuć tego nie tak do końca udane nagłośnienie.

Bardzo licznie przybyła publiczność nie mogła być nie zadowolona, tym bardziej trio Marcina Wasilewskiego wcale nie jest grupą, której muzyki można  w Warszawie zażywać zbyt często.