Jazz Juniors 2014 tak było
38. Międzynarodowy Konkurs Młodych Zespołów Jazzowych Jazz Juniors przeszedł do historii. Nagrodę Grand Prix w postaci czeku na 10.000 PLN oraz zaproszenie do udziału w czterech, polskich festiwalach jazzowych odebrało Trio Darka Dobroszyczka. Zwycięzców było jednak wielu. Poziom tegorocznego konkursu był naprawdę wysoki, a prezentowana muzyka bardzo różnorodna. Jak podkreślali jurorzy, młody polski jazz budzi wiele nadziei na skalę światową.
Cztery niezwykle intensywne dni Festiwalu Jazz Juniors, upłynęły nie tylko pod znakiem konkursowych zmagań, choć te oczywiście stanowiły kulminację całego wydarzenia, ale także na koncertach międzynarodowych gwiazd muzyki improwizowanej. Festiwal otworzył znakomity koncert ubiegłorocznych laureatów - Bartosz Dworak Quartet, który poprzedzał występ legendy polskiego jazzu - Zbigniewa Namysłowskiego i jego Kwintetu.
Kolejne dni przynosiły równie wiele emocji. W sobotę 7 grudnia świętowaliśmy słuchając koncertów dwóch polskich, muzyków i liderów - Rafała Sarneckiego, który na Jazz Juniors przybył ze swoim brooklyńskim zespołem w składzie: Lucas Pino: saksofon tenorowy, klarnet basowy (USA), Bogna Kicińska: vocal (Pl) , Glenn Zaleski: fortepian (USA), Rick Rosato: kontrabas (CA), Colin Stranahan: perkusja (USA) oraz Marcina Wasilewskiego ze swoim Triem. O ile Rafał Sarnecki rozpoczynał w Krakowie trasę koncertową, promującą najnowszą płytę "Cat's Dream", stanowiącą zbiór doskonałych - z czego znany jest gitarzysta - kompozycji, o tyle koncert Tria Marcina Wasilewskiego był ostatnim w ramach jesiennej trasy. Lider, ale także kontrabasista Sławomir Kurkiewicz oraz perkusista Michał Miśkiewicz, chyba nie mogli sobie wymarzyć przyjemniejszego zwieńczenia sezonu. Płyta "Spark Of Life" otrzymała status złotej, a nagrodę muzycy odebrali na scenie krakowskiej Rotundy z rąk dziennikarza Marka Duszy.
Nie był to jednak ostatni koncert sobotniego wieczoru. Po godzinie 22:00 część publiczności przeniosła się Rotundy na ulicę Floriańską, do klubu "U Muniaka", gdzie legendarny krakowski saksofonista - Janusz Muniak wraz z trójką Włochów: multiinstrumentalistą Attilio Troiano, kontrabasistą Giuseppe Venezia, gitarzystą Roberto Patano oraz perkusistą Arkiem Skolikiem, zagrali kameralny koncert. Tej nocy zdecydowanie królował swing.
Niedziela należała do młodych jazzmanów. Od godziny 12:30, w klubie Piec Art trwały przesłuchania konkursowe. Po przesłuchaniu niemal trzydziestu zespołów, jury konkursowe zakwalifikowało do finału pięć składów: According To Plan, Dariusz Dobroszczyk Trio, Inner Out, The Flash! oraz Maciek Wojcieszuk Quintet. Każdy z zespołów zaproponował zupełnie odmienną konwencję, choć w przewarzającej mierze główną słyszalna inspiracją była współczesna muzyka jazzowa. Od tej normy sporo było odstępstw. Zarówno Maciek Wojcieszuk Quintet, jak i krakowski According To Plan sięgnęli po inspirację muzyką etniczną, u tych ostatnich szczególnie podkreśloną przez akordeon oraz niestandardowe brzmienie instrumentów perkusyjnych. Sporo niezwykle pozytywnego zamieszania wywołało trio The Flash!, prezentujące kompozycje lidera - Sławomira Pezdy, które z wielką mocą spadły na publiczność dźwiękami z pogranicza punku, freejazzu i innych wymykających się konwencjom brzmień.
Międzynarodowe jury w składzie: Eva Thiessen, Jan Lundgren, Jordi Pujol, Marius Giura, Attilio Troiano postanowiło przyznać nagrody trzem zespołom, jak się później okazało w następującej kolejności: trzecie miejsce - Inner Out z Gdańska, drugie - The Flash! oraz nagrodę główną dla Dariusza Dobroszczyka i jego Tria.
Niedzielny wieczór - w przenośni i dosłownie - odebrał mowę niejednemu uczestnikowi Festiwalu. A to za sprawą dwóch koncertów. Pierwszy, pełen skandynawskiego spokoju i wyraźnie naznaczony tamtejszą estetyką brzmienia, to występ szwedzkiego pianisty Jana Lundgrena, basisty Mattiasa Svenssona i bębniarza Zoltana Csörsza. Absolutną perłą 38. Jazz Juniors należy uznać koncert Bennie Maupin Quartet, jednego z najważniejszych muzyków XX oraz początku XXI wieku, multiinstrumentalisty, który w znaczący sposób wpłynął na nurt jazz fusion. Moim jednak zdaniem, wcale nie jest najważniejszą informacją fakt, że Bennie Maupin współtworzył legendarną płytę Milesa Davisa Bitches Brew, choć to oczywiście dla fana jazzu niemal dogmat. Od tego czasu saksofonista, klarnecista, flecista i kompozytor w jednym, dokonał naprawdę wiele i tę twórczość nade wszystko warto eksplorować. Brzmienia, jakie wykreował tego wieczoru, co tu kryć, wywarły na publiczności ogromne wrażenie. NIe da się ukryć również, że znakomitą pracę wykonała także polska część Maupinowskiego kwartetu: Michał Barański (kontrabas) i Łukasz Żyta (bębny), oraz pianista Mikołaj Tokaj. Ten wieczór nie mógł zakończyć się inaczej, jak tylko w krakowskim klubie Harris Piano Jazz Bar, gdzie muzycy z potężną dawką inspiracji mieli okazję uczestniczyć w naprawdę dobrym nocnym jam session.
Podsumowując, organizatorom należą się gratulację za udane cztery dni, podjęte decyzje koncertowe oraz wybranie wspaniałych młodych muzyków, którzy stanęli do konkursu.
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.