Tone Hunting

Autor: 
Piotr Rudnicki
Anna Kaluza, Artur Majewski, Rafał Mazur, Kuba Suchar
Wydawca: 
Clean Fedd
Data wydania: 
21.10.2013
Dystrybutor: 
Clean Feed
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Anna Kaluza – alto saxophone; Artur Majewski – trumpet; Rafał Mazur – acoustic bass; Kuba Suchar - drums

Trudno powiedzieć, czy Arturowi Majewskiemu bądź Kubie Sucharowi zdarzyło się przysięgę harcerską składać, ale w swojej działalności muzycznej – celowo lub nie – zdarza im się postępować zgodnie ze wzorem zasad obowiązujących w tej jakże szlachetnej organizacji. Nie dosyć, że można na nich „jak na Zawiszy” polegać, gdyż nagrywają doskonałe płyty, to jeszcze przecierając polskiej scenie jazz/impro szlaki do zasłużonych, czy nawet legendarnych światowych wytwórni w tej muzyce się specjalizujących są społecznie pożyteczni. Kilka lat temu byli pierwszymi Polakami w katalogu Delmarku, teraz – ich nowy album ukazał się nakładem portugalskiego Clean Feedu. Kto wie, jakiej renomy doczeka się polski jazz, jeśli panowie nadal działać będą z takim rozmachem. Bo że działać będą, nie ma obawy – harcerzem zostaje się przecież na całe życie.

Na Tone Hunting członkowie Mikrokolektywu nie są sami. Kwartet łowców dźwięku uzupełniają: intensywnie działający na rzecz muzyki improwizowanej (w szczególności na obszarze Krakowa) obywatel tego miasta, muzyk i filozof wschodu zarazem, basista Rafał Mazur,a także nierozpoznana jeszcze u nas szerzej niemiecka saksofonistka Anna Kaluza, mająca na koncie między innymi współpracę z London Improvisers Orchestra, według modelu której stworzyła zresztą w 2010 własną tego rodzaju grupę w Berlinie. Dwa lata temu cała czwórka spotkała się na scenie w ramach europejskiej trasy koncertowej pod hasłem Exploratory Music from Poland i – jak to się od czasu do czasu zdarza – postanowili ów meeting powtórzyć. Co podczas drugiej sesji się wydarzyło dziś już, dzięki Clean Feedowi, wiemy: twórca lizbońskiej oficyny Pedro Costa miał Majewskiego i Suchara od dłuższego już czasu na oku i nagrania w ubiegłym roku powstałe z ochotą wydał.

Płyta Tone Hunting utrzymana jest w bardzo otwartej formule. Utwory pozbawione są tytułów, a ich rozpiętość czasowa i swobodne podejście muzyków świadczą o tym, iż nie tyle chodzi tu o efekt w postaci skończonej, co o sam proces konstruowania, wypełniania przestrzeni dźwiękami, który w pewnym momencie samoistnie zupełnie wygasa, wyznaczając tym samym kolejne części albumu. Przestrzeni jest tu więcej, niż choćby na płytach Mikrokolektywu, gdzie Artur Majewski i Kuba Suchar muszą być bardziej zdyscyplinowani – tutaj wolni od obowiązku mieszczenia się w bardziej zwartej formie, pozwalają sobie na nieco więcej. Ze swojej strony Anna Kaluza i Rafał Mazur z umiłowania do luźnych struktur słyną i dlatego też na Tone Hunting znakomicie się odnajdują. Kto nie miał wcześniej styczności z twórczością poszczególnych muzyków, otrzymuje dzięki temu bardzo szeroką demonstrację ich osobistego kunsztu i umiejętności muzycznego dialogowania – w czystej, niczym nieskrępowanej postaci.

 

Nie oznacza to jednak, że godzinna płyta w ogóle pozbawiona jest przejść i elementów zmiennej dramaturgii. Przeciwnie: zaraz po otwierającym album sygnale trąbki rozpoczyna się gorączkowa kanonada, wyznaczana miękkimi tonami perkusji, swoistą konwersacją altu i trąbki i gdzieś tam pomiędzy wciśniętym akustycznym basem Rafała Mazura, który nie ustaje w napędzaniu reszty zespołu to rozchwianą galopadą, to znów nerwowym groovem. Z czasem frazy dęciaków stają się dłuższe a gra bardziej ognista, następnie zaś po wybuchu nastaje cisza – fragment trzeci pełen jest podmuchów i przedęć, odgłosów skrzypiącej perkusji i  stonowanych podkładów basu, który do pełnego głosu dochodzi z kolei w siarczystej części czwartej – słowem, uważny słuchacz płytą na pewno się nie znudzi. Codą tego małego dzieła jest utwór, który z powodzeniem mógłby znaleźć się na płycie Mikrokolektywu – tony syntezatora i tłumionej trąbki Artura Majewskiego układają się w brzmienie doskonale znane z płyt duetu, zaś na szczególną uwagę zasługuje tu Anna Kaluza, która gra z takim wyczuciem i wrażliwością, jak gdyby była regularną członkinią składu wrocławian. Przydymiony sound Majewskiego i Suchara przypomina w owym finale, że mamy do czynienia z wysokiej klasy artystami dysponującymi językiem przez nikogo do tej pory nieodkrytym i po wybrzmieniu ostatniego tonu Tone Hunting przedstawia dwie możliwości: włączyć ją od początku, lub też wrócić do Mikrokolektywu właśnie. Wybór nie będzie łatwy, bo tego króliczka równie dobrze jest gonić, jak go złapać.

1. Track 1; 2. Track 2; 3.Track 3; 4. Track 4; 5. Track 5