Strings Garden

Autor: 
Maciej Krawiec
Joëlle Léandre
Data wydania: 
14.09.2018
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Joëlle Léandre – kontrabas, głos Bernard Santacruz – kontrabas Gaspar Claus – wiolonczela Théo Ceccaldi – skrzypce

Oto kolejna okazja, aby rozsmakować się w sztuce improwizacji na najwyższym poziomie! Najnowsza pozycja w katalogu Fundacji „Słuchaj” to trzypłytowy album koncertowy, na którym znalazły się duety francuskiej kontrabasistki Joëlle Léandre. W pierwszym – zarejestrowanym w kwietniu 2016 roku – usłyszeć można jej dialog z kontrabasistą Bernardem Santacruzem. Po tej części następuje muzyczna rozmowa artystki z wiolonczelistą Gasparem Clausem, która odbyła się niespełna trzy miesiące później. Całość wydawnictwa wieńczy nagranie warszawskiej sesji Léandre ze skrzypkiem Théo Ceccaldim, która odbyła się dzień po ich występie w ramach tentetu artystki na ubiegłorocznej edycji festiwalu Ad Libitum.

Każda z trzech części albumu została inaczej nazwana, dzięki czemu mamy do czynienia ze swego rodzaju tryptykiem – pierwsza to „Trees”, druga „Leaves”, a trzecia „Flowers”. Tak powstał „Strings Garden”, czyli Ogród Strun, co stanowi wdzięczne metaforyczne ujęcie faktu, że wszyscy zaproszeni przez kontrabasistkę artyści grają na instrumentach strunowych. Album jest więc celebracją nie tylko otwartej improwizacji, ale również konkretnej natury brzmień.
To wreszcie spektakularna prezentacja sztuki „wielkiej Léandre”, „buntowniczki” pełnej „energii, zaangażowania, muzykalności” – jak mówią o niej jej partnerzy: Claus, Ceccaldi i Santacruz.

Pod każdym z tych względów „Strings Garden” dostarcza wiele ważnych informacji, istnego bogactwa wrażeń. O dramaturgii i natężeniu kolejnych utworów można by spróbować opowiedzieć – szukanie werbalnych ekwiwalentów abstrakcyjnej muzyki to inspirujące zadanie – ale po cóż to robić, skoro można po prostu zasiąść i oddać się tym ekscytującym, wielowątkowym konwersacjom? Każda z nich to meandrujący w nieprzewidywalny sposób strumień muzyki, który kierowany jest przez artystów ku harmoniom, dysonansom, namiastce porządku, rozgardiaszowi i całej palecie innych stanów.

W atmosferze swobody wyodrębniają się indywidualne zainteresowania – Santacruzowi zdarza się wprowadzać pulsujący groove, co stanowi ciekawy kontrapunkt dla nierytmicznej dzikości; Clausowi bliska jest delikatność i kruchość, czemu nieraz daje wyraz; Ceccaldi to emocjonalny wirtuoz, wpadający również w tony dramatyczne. W spotkaniu z każdym z nich Léandre – wsłuchana, autentyczna, szczera, złowroga, czuła – realizuje własne myśli i reaguje na te proponowane przez partnerów. „Strings Garden” oferuje więc cały... ogród wrażeń i wprawdzie nie możemy podziwiać jego wizualnej strony – co przy muzyce improwizowanej, a zwłaszcza w wykonaniu tak charakterystycznej artystki jak Léandre bywa dodatkowym nośnikiem ekspresji – to do usłyszenia jest tam bardzo wiele. Szkoda jedynie, że w tak niewielkim stopniu w występy włącza się widownia.


 

CD 1: Trees - 1. Tree No. 1; 2. Tree No. 2; 3. Tree No. 3; 4. Tree No. 4; 5. Tree No. 5; 6. Tree No. 6; CD2: Leaves - 1. Leaf no. 1; 2. Leaf no. 2; 3. Leaf no. 3; 4. Leaf no. 4; 5. Leaf no. 5; 6. Leaf no. 6; 7. Leaf no. 7; CD3: Flowers - 1. Flower no. 1; 2. Flower no. 2; 3. Flower no. 3; 4. Flower no. 4; 5. Flower no. 5; 6. Flower no. 6; 7. Flower no. 7; 8. Flower no. 8; 9. Flower no. 9;