Eksploracja dźwięków wciąż trwa - wywiad z Paulą Shocron

Autor: 
Piotr Wojdat

Z okazji wydania płyty "Dialogos" nagranej z Pablo Diazem i Guillermo Gregorio, wydanej przez Fundację Słuchaj!, rozmawiam z argentyńską pianistką Paulą Shocron. Dyskutujemy na temat sceny muzycznej w Buenos Aires oraz grania solo piano.

W jakim miejscu jest teraz argentyński jazz?

Paula Shocron: Moim zdaniem jazz w Argentynie oznacza szeroki zakres muzyki: od surowego tradycyjnego jazzu po całkowicie eksperymentalną i undergroundową twórczość. Wiele osób gra kreatywną muzykę (uważam się za część tej sceny), ale zazwyczaj nie są zaliczani do grona artystów jazzowych. Zarówno przez media jak i przez innych tradycyjnych jazzowych muzyków. Gramy w małych miejscach, a nawet na koncertach domowych.

Z drugiej strony istnieje szkoła bardziej „intelektualnego” jazzu, która przechodzi od bardzo wczesnego jazzu do współczesnego, można go znaleźć na prawie wszystkich festiwalach jazzowych tutaj. Nasza sytuacja jest zupełnie inna. Zawsze podróżujemy, staramy się tworzyć nowe przestrzenie do grania, współpracujemy z innymi muzykami na świecie.

Jakie nazwiska z Buenos Aires powinniśmy mieć na uwadze oprócz Twojego?

PS: Jest wielu muzyków, którzy są tutaj bardzo ważni, ale czasami byli lub są zaniedbywani. Luis Conde i Fabiana Galante, Jorge Espinal (z Perú, ale mieszka w Argentynie), Leonel Kaplan, Pablo Díaz, Marcelo Von Schultz, Cecilia Quinteros - to tylko niektóre z tych nazwisk.

Jesteś klasycznie wykształconą pianistką. Jak przebiegała Twoja edukacja i jak to się stało, że zdecydowałeś się grać kreatywną muzykę jazzową?

PS: Od 5 roku życia byłam kształcona na pianistkę klasyczną, a następnie studiowałam kompozycję na Uniwersytecie Rosario. Zawsze improwizowałam - to była część mojej edukacji. Myślę, że jazz był pierwszym krokiem do uwolnienia muzyki. Po tak długim graniu zdałam sobie sprawę, że nie mogę być tak wolna, jak potrzebowałam. W tym momencie zaczęłam otwierać się na inne dyscypliny takie jak taniec, teatr itp. A także rozpoczęłam głęboką eksplorację dźwięków, która wciąż trwa.

Dlaczego zdecydowałaś się założyć własną wytwórnię Nendo Dango Records i jak to się stało?

PS: To była konieczność. Rok 2015 był szczególny. Pablo Díaz, Miguel Crozzoli i ja nagrywaliśmy wtedy dużo muzyki improwizowanej i nie mogliśmy znaleźć wytwórni zainteresowanych wydaniem naszych nagrań. Pomyśleliśmy, że najlepszym pomysłem jest posiadanie własnej platformy. Tak to się stało, stworzyliśmy NDR i jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi.

Czytałem, że występujesz w duecie z perkusistą Pablo Diazem od 2015 roku. Czy to prawda?

PS: Tak, to prawda! Pablo i ja jesteśmy parą od 2009 roku, zawsze byliśmy razem zaangażowani w projekty: nasz duet SLD Trio (z Germánem Lamonegą na basie), i kilkoma projektami z innymi muzykami jak William Parker, Christophe Gallio, Ras Moshe, Kristin Norderval i oczywiście z Guillermo Gregorio. Pracujemy jako zespół, razem koncertujemy, trenujemy razem. Właściwie w tym roku będziemy zagłębić się w nasz utwór „Algo en un Espacio Vacío” (pracę taneczno-muzyczną) w Centrum Kultury „Ernesto Sábato” w okresie październik-listopad.

Czy Guillermo Gregorio jest dla Ciebie inspiracją? Co o nim myślisz?

PS: Pablo i ja spotkaliśmy się z Guillermo przez przypadek na koncercie w domu na Brooklynie w Nowym Jorku w 2015 roku. Nie wiedziałem o nim nic. Znałam tylko imię. To efekt tego, że niektóre wielkie nazwiska są tutaj pomijane w Argentynie.

Odbyliśmy bardzo interesującą rozmowę i słuchaliśmy się nawzajem, a potem Pablo i ja zaczęliśmy zastanawiać się nad propozycją wspólnego grania. W następnym roku spotkaliśmy go ponownie, napiliśmy się kawy, pojechaliśmy do niego. Guillermo pokazał nam wszystkie swoje prace. Uświadomiłam sobie, że jest on nie tylko świetnym klarnecistą, ale także wyjątkowym kompozytorem! Byłam szczególnie zaskoczona jego niesamowitą muzyką. Nie rozmawialiśmy jeszcze o nagrywaniu, ale zostaliśmy przyjaciółmi. Pierwsze nagrania zrobiliśmy rok później, czyli w 2017 roku.

Dla mnie bardzo ważna jest gra z tak świetnym muzykiem jak Guillermo. Ważne jest również to, że jest argentyńskim muzykiem z innego pokolenia. Bardzo się cieszę, że się znaleźliśmy.

Nagrałaś album dla polskiej wytwórni Fundacja Słuchaj!. Razem z Pablo Diazem i Guillermo Gregorio. Jak to się stało i kiedy?

PS: Nagranie pochodzi z 2017 roku z Nowego Jorku. Potem wróciliśmy do Argentyny, aby kontynuować pracę nad albumem. Miks i mastering zrobiliśmy z Pablo w Studio Libres w Buenos Aires. W tym samym czasie skontaktował się ze mną Maciej Karłowski, ponieważ trio SLD wydało „Tensegridad” w hatOLOGY. Naprawdę podobała mu się ta muzyka. W ten sposób zaczęłam rozmawiać z nim przez e-mail. Pewnego dnia przyszło mi do głowy, żeby zapytać go o wydanie muzyki z Guillermo i Pablo. Posłuchał nagrań i przyjął tę propozycję. Ukończenie płyty zajęło jeszcze rok. Wreszcie ukazała się w czerwcu.

Jest jeszcze jeden album, który zostanie wydany przez tę samą wytwórnię...

PS: Tak! Trzecie nagranie SLD Trio zostanie wydane przez Fundację Słuchaj!. Naprawdę ważne jest, że znaleźliśmy tę wytwórnię, której katalog jest niesamowity! W przyszłym roku Słuchaj wyda mój pierwszy duet z piosenkarką Constanzą Pellicci z Kordoby w Argentynie.

Czy lubisz występować solo? Słuchałem twojego albumu „See See Rider”. Jest bardzo łagodny i spokojny oraz oparty na standardach.

PS: Lubię grać solo. “See See Rider” to standardowe nagrania jazzowe. Album został wydany podczas mojego najbardziej „tradycyjnego” okresu. Ale moja ostatnia praca solo jest dla mnie bardziej interesująca. Mam na myśli „Los Vínculos”, które jest bardzo osobiste i łączy muzykę klasyczną z improwizacją. Album jest jak rozmowa między mną z przeszłości a mną w teraźniejszości. W tym nagraniu pojawiają się moje własne wersje „Wariacji Goldbergowskich” J.S. Bacha. Napisałam teksty, a na koniec nagrałam improwizacje. Oto link, jeśli ktoś chciałby posłuchać: https://nendodango.bandcamp.com/album/los-v-nculos

Jakie masz plany na najbliższą przyszłość? Przyjedziesz do Polski?

PS: We wrześniu będę grała na Guelph Jazz Festival (wraz z Pablo i Guillermo) i jadę do Nowego Jorku, aby podjąć pewne działania artystyczne. Oczekujemy powrotu do Europy w przyszłym roku, oczywiście chciałabym przyjechać do Polski. Mam nadzieję, że wkrótce nadarzy się okazja.
Rozmawiał: Piotr Wojdat