Więcej czasu poświęcam na naukę, ćwiczenia i grę na basie - wywiad z Markiem Dresserem

Autor: 
Piotr Wojdat
Autor zdjęcia: 
mat. promocyjne

Powiedzieć o kontrabasiscie Marku Dresserze, że jest wirtuozem to tak jakby o Albercie Einsteine powiedzieć, że był dobry z matematyki. Był częścią drugiego wielkiego kwartetu Anthony'ego Braxtona, nagrał nieskończnie wiele wybitnych płyt, a ostatnio wraz z legendarnym Arcado String Trio i Ivo Perelmanem zagrał na płycie Deep Resonance.

Z amerykańskim kontrabasistą i kompozytorem rozmawiam na temat tego, na czym polega telematyczne wykonywanie muzyki. Sporą część wywiadu poświęcamy też Anthony’emu Braxtonowi, z którym Mark Dresser intensywnie współpracował. A także dyskutujemy na temat nadchodzącej premiery albumu jego Arcado Trio z Ivo Perelmanem.

 

Czego najbardziej brakuje Ci teraz, gdy nie możesz grać koncertów?

Mark Dresser: Najbardziej tęsknię za radością tworzenia muzyki z innymi artystami na żywo i w czasie rzeczywistym. Brakuje mi także prób oraz wspólnego rozwijania koncepcji na nową muzykę. Tęsknię również za interakcjami z uczniami.

A na co znalazłeś czas w trakcie tzw. lockdownu?

MD: Więcej czasu poświęcam na naukę, ćwiczenia i grę na basie, to z pewnością bonus. Mam też więcej okazji na ćwiczenia chi, które praktykuję od 40 lat. No i spożywam więcej posiłków wraz z moją żoną i rodziną.

 

Przez długi czas byłeś członkiem kwartetu Anthony'ego Braxtona. Czy to była ważna część Twojego muzycznego życia?

MD: To była bardzo znacząca część mojego muzycznego życia. Przez dziewięć lat. Granie muzyki z wielkim Anthonym Braxtonem, będąc częścią jego kwartetu z Marilyn Crispell i Gerrym Hemingwayem, było niespotykanym doświadczeniem. Wiąże się to też z moją ponad 10-letnią muzyczną relacją z Gerry'm Hemingwayem. Jako kwartet badaliśmy specjalny sposób umiejętnego przemieszczania się między improwizacją solistyczną i zbiorową, pracując niezależnie i w różnych konfiguracjach duetów, wykorzystując ogromny repertuar Anthony'ego jako muzykę podstawową, a także potencjał wykorzystania dowolnej z pozostałych partytur. Anthony jest niezwykle inspirującym liderem zespołu, który obdarzył mnie maksymalną odpowiedzialnością, a także wydobył ze mnie pokłady maksymalnej kreatywności.

Za co najbardziej cenisz Anthony’ego Braxtona? Jak Cię zainspirował?

MD: Uwielbiam powagę celu Anthony'ego, jego zaangażowanie w poczucie aspektów muzycznych opartych na duchowych zasadach. To prawdziwy geniusz, wielowymiarowy umysł z niesamowitym poczuciem ironii i humoru. Ale najbardziej podziwiam jego odwagę. Zawsze był otwarty, szczery i entuzjastycznie nastawiony do tych muzyków, których kocha, pod wpływem tych muzyków, z którymi chciał grać, nie przejmując się tym, jak postrzegany jest przez świat zewnętrzny. Drogo zapłacił za swoje poglądy, był ostracyzowany, co ekonomicznie negatywnie wpłynęło na jego życie, ale nigdy nie wzdrygnął się ani nie zmienił swoich poglądów, ani swojego podejścia z powodu presji.

 

 

Na czym polega telematyczne wykonanie muzyki? Czy możesz podać kilka przykładów tego rodzaju wykonań?

MD: Telematyczna wydajność muzyczna jest podzbiorem muzyki sieciowej, w której muzycy z różnych lokalizacji geograficznych występują na żywo. Wiąże się to z niskim opóźnieniem w wysokiej jakości dźwięku i wideo dla wielu odbiorców korzystających na żywo z sieci światłowodowych. Jest to praktyka, w którą jestem głęboko zaangażowany od 2007 roku. Zaangażowałem się z podobnych powodów, jak dzisiejsi muzycy grający przez Zoom. Poznałem tego badaczkę kompozytorów Pauline Oliveros i badacza muzyki komputerowej, Chrisa Chafe, twórcę platformy JackTrip, platformy open source, która do dziś pozostaje standardem dla dźwięku o najlepszej jakości przy najniższych opóźnieniach.

Do niedawna te przewodowe sieci o dużej przepustowości były dostępne tylko dla uniwersytetów i instytucji badawczych, a nie dla ogółu społeczeństwa. Telematyka jest prekursorem muzycznie mniej optymalnej, ale przyjaznej dla użytkownika platformy Zoom, którą widzieliśmy od czasu wirusa Covid 19.

Oto dwa przykłady naszych koncertów. Ten pierwszy przykład jest najnowszy, występ wykonany między San Diego a Seulem w odległości 6000 mil, dokładnie tak jak wirus Covid zaczął przybywać do Korei. Changing Tides II A Telematic Translocational Concert, 13/14 lutego, 2020.

Drugi to koncert z 2011 roku z Michaelem Dessenem w Uniwersytecie Irvine i Myrą Melford w Uniwersytecie San Diego w odległości 70 mil z wykorzystaniem audio Jacktrip oraz Ultragrid wideo Telemotions: A Network Intermedia Concert-2011. Nie ma tam zauważalnego opóźnienia w dźwięku lub wideo.

Wkrótce ma się pojawić płyta, która zostanie wydana przez Fundację Słuchaj! Czy mógłbyś uchylić rąbka tajemnicy, co to za nagranie?

MD: Tak, saksofonista i malarz Ivo Perelman zaprosił skrzypka Marka Feldmana, wiolonczelistę Hanka Robertsa i mnie do studia na pewne popołudnie ze swobodną improwizacją. Mark, Hank i ja występowaliśmy razem od lat jako trio smyczkowe Arcado. To była wyjątkowa okazja, ponieważ po raz pierwszy trio grało razem od lat 90.

Jak się czułeś grając z Arcado Trio po tak długiej przerwie?

MD: To było magiczne, że znów mogłem grać z Markiem i Hankiem. Pozostało w nas tyle wspólnego z tamtych lat. I sposobów słuchania oraz interakcji, że moglibyśmy z łatwością na tym skorzystać. Wszyscy szliśmy w różnych kierunkach w swojej karierze i kilkakrotnie próbowaliśmy się razem spotkać, ale nigdy nie udało się to z różnych powodów. Wierzę, że tylko Ivo mógł nas ponownie zgromadzić. Uznanie dla Ivo.

Jakim muzykiem i osobą jest Ivo Perelman? Czy przygotowałeś się specjalne do sesji z nim?

MD: Ivo to czarujący facet i bardzo muzykalna osoba na każdym instrumencie, na którym gra. No i ta jego kariera jako odnoszący sukcesy malarz, co jest moim zdaniem podstawową jego osiągnięć. Szanuję, że proaktywnie nagrywał w różnych kontekstach, podobnie jak w projekcie Arcado. Miałem z nim tylko jedno inne doświadczenie w nagrywaniu w 2003 roku, z podwójnym bębnem i basem. Poza tym nie pamiętam, żebym kiedykolwiek koncertował czy grał z nim od 2003 roku. Byłem więc mile zaskoczony zaproszeniem do zrobienia tego nagrania. Wszelkie specjalne przygotowania, jakie poczyniłem, brzmiały bardzo dobrze dla Marka i Hanka, ponieważ mamy wspólne wartości.

Jakie masz plany na najbliższą przyszłość?

MD: Pozostając w izolacji, koncentruję się przede wszystkim na nowym nagraniu solo i książce o kontrabasie. Mam duet z moim wieloletnim współpracownikiem i przyjacielem Michaelem Dessenem, który nagramy telematycznie. Właśnie skończyłem miksowanie nowego nagrania z Jones Jones, kolektywem z saksofonistą Larrym Ochsem i perkusistą Vladimirem Tarasovem.

 

Kiedy wszystko się otworzy, mam nadzieję, że wrócę do koncertowania po odwołanych trasach, kilku europejskich koncertach i koncertach w USA z moim septetem z Nicole Mitchell, Marty Ehrlich, Michaelem Dessenem, Joshuą Whitem, Keirem GoGwiltem i Jimem Czarny. W planach również trasa z wielkim Anthonym Davisem i wiele więcej!