fsrecords.net

Birdland, Neuburg 2011

Cecil Taylor, to bez wątpienia ikona jazzu, free jazzu i szeroko rozumianej muzyki improwizowanej. Żył długo, pracował intensywnie, publikował obficie. Od ponad dwóch lat swoje niekończące się tyrady na rozgrzanej klawiaturze fortepianu grywa już jednak w czeluściach tajemniczej otchłani, którą niektórzy zwykli nazywać życiem wiecznym.

Kairos

Fundacja Słuchaj! zaprasza na spotkanie pewnej japońskiej pianistki, którą znamy już z kilku wstrząsająco udanych albumów wydanych przez ten label i pewnego amerykańskiego perkusisty, który bez cienia wątpliwości jest legendą muzyki improwizowanej. Być może nie wszyscy wiedzą, iż w autorskim portfolio tego jegomościa są także albumy, na których rzeczony muzyk śpiewa. Tu, na albumie Ikaros czyni to także! I to jak pięknie! Definitywnie Gerry Hemingway poradziliby sobie doskonale na scenie popowych wokalistów! A Izumi Kimura?

For The People Of The Open Heart

Spotkanie doskonałego amerykańskiego puzonisty Steve’a Swella z jedną z bardziej rozpoznawalnych i zgranych, europejskich sekcji rytmicznych, czyli Tokar-Kugel, nie mogło nie zakończyć się pełnym sukcesem. W tym zakresie nie ma zatem zaskoczenia, jest nim raczej fakt, jak wyśmienicie zrealizowali tu swoje zadanie ukraiński kontrabasista i niemiecki perkusista.

A World View by Trevor Watts

Zawsze rozumiałem słowo Moiré w prosty sposób. Oznaczało, że dwa lub więcej pomysłów może tworzyć trzeci i tak dalej, w tym przypadku w uchu lub w oku patrzącego. To, co widzisz/ słyszysz, jest tym, co widzisz i słyszysz. Oparłem pisanie muzyki na zazębiających się pomysłach (..) muzykę tę często nazywano minimalistyczną. Ale nigdy o tym tak nie myślałem. Rytm zawsze był bardzo ważny, a rytm ze swej natury jest w pewnym sensie moiré, czyli prosty i można go nazwać minimalistycznym.

The House Of Memory

Na albumie sprytnie nazwanym Domem Pamięci czas płynie powoli, chciałoby się rzec, prawdziwie po portugalsku. Kameralna, pięcioosobowa podróż, pełna gracji, delikatności i rytuału skupienia. Opowieść, którą muzycy określili mianem instant compositions, czyli skomponowaną w czasie rzeczywistym poprzez improwizację. I być może cecha najważniejsza tego niebywale pięknego albumu – strategia niedosytu, niedopowiedzenia, tym samym … ogromu szacunku dla słuchacza.

Earth's Frequencies - album Wadady Leo Smitha i Joe Morrisa trafił na rynek

Mamy dobrą wiadomość dla miłośków jego talentu muzyki Wadaday Leo Smitha. Pierwszy album w nadchodzącym roku w katalogu warszawskiego labela Fundacji Słuchaj (FSRecords) to Earth's Frequencies nagrany przez legendarnego wizjonera z jednym z najwspanialszych twórców i nauczycieli amerykańskiej sceny muzyki improwizowanej, Joe Morrisem.

fsr reklama

Mind Creature Sound Dasein

Duży krok przez Wielką Wodę i jesteśmy w studyjnej części słynnego amerykańskiego Klubu Firehouse 12. Młody adept sztuki improwizacji (poniekąd uzurpujący sobie prawo do tytułowania go twórcą muzyki zawartej na płycie), tubista Ben Stapp (także euphonium i inne przedmioty akustyczne), jego starszy kolega, co ważne dla przebiegu dzisiejszej opowieści - gitarzysta, Joe Morris i wspierający obu Panów w czterech utworach, kornecista Stephen Haynes. W listopadzie 2017 roku muzycy zarejestrowali 11 fragmentów, których odsłuch zajmie nam 63 minuty i 6 sekund.

I have an insatiable appetite for new sounds - interview with Ivo Perelman

You are very hard-working musician. How it is possible to record so much albums that you do and you’re not tired of this?

Ivo Perelman: I have an insatiable appetite for new sounds and for playing with different bands and the best way to determine how i am progressing technically is to constantly record new projects.

Have you do any special preparations for each record? Do you compose something before you do an album?

Ivo Perelman: Mój apetyt na nowe brzmienia jest ogromny!

Z brazylijskim saksofonistą rozmawiam na temat jego dużej aktywności twórczej i pomysłu na improwizację. Pytam go także o to, jak doszło do jego współpracy z Arcado String Trio, której efekt poznamy na albumie “Deep Resonance”.

Jesteś bardzo pracowitym muzykiem. Jak to możliwe, że nagrywasz tyle albumów i jeszcze Ci się to nie znudziło?

Ivo Perelman: Mój apetyt na nowe brzmienia i granie z różnymi zespołami jest ogromny. A najlepszym sposobem na określenie moich postępów technicznych jest ciągłe nagrywanie kolejnych projektów.

Strony