Trees Against The Sky

Autor: 
Kajetan Prochyra
Wovoka
Wydawca: 
Lado ABC
Dystrybutor: 
LADO ABC
Data wydania: 
16.09.2013
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Wovoka: Mewa Chabiera - vocal Raphael Roginski - guitar, bass guitar, oud Ola Rzepka - keyboards, piano Pawel Szpura - drums goście: Ola Bilińska - backing vocal; Michal Górczynski - bass clarinet, saxophone; Piotr Zabrodzki - moog, synth, frozen finger organ; Hubert Zemler - percussions

To chyba jedna z najbardziej wyczekiwanych a z pewnością jedna z najszerzej komentowanych polskich płyt tego roku. Zaczęło się przed dwoma laty, 14 stycznia 2011. Na scenie Klubokawiarni Chłodna 25 miała wtedy miejsce orgia - „Bluesowa Orgia Nadziei” pod wodzą gitarzysty i improwizatora Raphaela Rogińskiego. Teraz za sprawą albumu „Trees Against The Sky” każdy może się do tej orgii przyłączyć.

Płyta ta prosi się o co najmniej dwa przypisy. Pierwszy to nazwa grupy - imię indiańskiego uzdrowiciela i mistyka. Lewitował, wystrzelone w niego pociski łapał w dłoń tuż przed tym jak trafić miały celu, ale przede wszystkim potrafił zaszczepić swoim braciom i siostrom z plemienia Pajute wiarę, że kiedyś ziemia ich przodków znów będzie należała do nich a Indianie i biali będą potrafili żyć w zgodzie. Drogą do tego miał być taniec ducha - trwający pięć dni rytuał oczyszczenia.

Przypis numer dwa należy się autorowi większości utworów, które znajdują się na krążku „Trees against the sky” - wielebnemu Blind Williemu Johnsonowi - niewidomemu bluesmenowi, bardowi, prorokowi, jednej z fundamentalnych postaci kultury amerykańskiej. To jego pieśni - te, które sam stworzył jak i te, które ze znanych hymnów gospel potrafił przemienić na własne, osobiste przypowieści - posłużyły za medium dla czwórki muzyków związanych z warszawską sceną niezależną: Pawła Szpury (perkusja), Oli Rzepki (instrumenty klawiszowe), Mewy Chabiery (głos) i Raphaela Rogińskiego (gitara).
Blind Willie śpiewał o Bogu, o ludzkiej naturze i o nadziei - choć jego życie zdawało się być tego ostatniego do cna pozbawione. Oślepiony przez macochę siedmiolatek 41 lat później umiera na gorączkę malaryczną w zgliszczach jakie zostały po pożarze jego domu. Mimo to jego głos i muzyka przeszły do wieczności, a jego wykonanie „Dark Was The Night, Cold Was The Ground” wystrzelone zostało w kosmos na złotej płycie gramofonowej, obok utworów Mozarta i Bethovena wraz z sondą Voyager, jako wizytówka naszej cywilizacji.
Muzykę Johnsona nagrywali niemal wszyscy artyści, poważnie traktujący muzykę amerykańską - Led Zeppelin, Bruce Springsteen czy Jack White. W pewnym sensie twórczość Blind Williego jest komórką macierzystą bluesa. Za sprawą kwartetu Wovoka rozwija się z niej na naszej scenie nowy muzyczny byt.

Jak we wszystkich prowadzonych przez siebie zespołach, Rogiński (Shofar, Cukunft, Alte Zachen) przetwarza ważną dla siebie, żywą tradycję przez pryzmat swoich własnych, wielowarstwowych muzycznych doświadczeń. Na „Trees Against The Sky” jego gitara mówi językami bluesmenów amerykańskich, jak i tych Afryki Zachodniej, z chodników Dakaru i Nawakszut czy nawet ich tuareskich sąsiadów, rozsianych po piaskach Sahary. 
Jednak Wovoka to nie tylko Rogiński. Objawieniem jest tu oczywiście wokalistka: Mewa Chabiera, której głos na koncertach porywa do tańca, a na płycie porusza, gdy żegna się przed wyruszeniem na spotkanie Króla („I’m Going to See The King”), wyśpiewuje historię katastrofy Titanica („God Moves on the Water”) czy szuka tego, co tkwi w człowieku poza jego umysłem (w „The Soul od Men”).
Cały zespół tworzy tu organiczną jedność - tak podczas żywiołowych koncertów, jak i na tej, dużo bardziej skupionej, intymnej płycie. Cenny jest tu także wkład gości, zaproszonych do studia - Oli Bilińskiej, Huberta Zemlera czy Michała Górczyńskiego (świetne solo w „I Know His Blood Can Make Me Whole”). Unosi się w tu między dźwiękami chemia spod znaku grupy The Doors.

Jedyny zarzut jaki usłyszeć można w kuluarowych rozmowach to ten, że to w gruncie rzeczy jest to bardzo dobrze opakowana (patrz przypis jeden i dwa) płyta z coverami. Jasne. Fakt, że dla większości słuchaczy będzie to pierwsze spotkanie z Janem Ewangelistą „John The Revelator” czy hymnami „Nobody’s Fault But Mine” i „Keep Your Lambs Trimmed And Burning” jest jednak dowodem jedynie na słabość naszej muzycznej kultury popularnej. Rogiński potrafił zawiązać świetny zespół, napisać kapitalne aranżacje i dotrzeć ze swoim przekazem do widowni. Język Blind Williego Johnsona jest tu nośnikiem, medium - właściwie dobranym do tego, co niesie ze sobą muzyka.
„Trees Against the Sky” przynosi ulgę i nadzieję. Tę samą, o której tańczył Wovoka i o której śpiewały pokolenia bluesmenów. Tę samą, ale, nie taką samą.

To świetna płyta, materiał, który rozgłośnie radiowe powinny katować do zdarcia lasera odtwarzacza! Fakt, że tego nie robią jest wyłącznie ich winą. Ja sięgam po nią niemal codziennie. 

1. John The Revelator; 2. I Know His Blood Can Make Me Whole; 3. Keep Your Lamp Trimmed and Burning; 4. I am Gonna Run to the City of Refuge; 5. The Soul Of a Man; 6. Lord I Can not Just Keep from Crying; 7. God Moves On The Water; 8. Trouble Will Soon Be Over; 9. It is Nobodys Fault But Mine; 10. Bye and Bye I am Going to See the King