Jazz Jantar: The Necks: Rehabilitacja słuchu.

Autor: 
Redakcja
Zdjęcie: 
Autor zdjęcia: 
Camile Walsh

Nie znasz The Necks? Człowieku, idź się powieś... To jedna z najlepszych rzeczy jakie wyszły z Australii - powiedział o zespole stworzonym przez pianistę Chrisa Abrahamsa, pekusistę Tony’ego Bucka i basistę Lloyda Swantona Michael Gira z grupy Swans. New York Times poszedł krok dalej: to jeden z najwspanialszych zespołów na świecie. 9 listopada zespół wystąpi w Gdańsku na festiwalu Jazz Jantar a dzień później w Warszawie w Laboratorium CSW.

Poznali się jako nastolatkowie. 15 letni Abrahams, pótora roku młodszy Buck i najstarszy 16letni Swanton. Właściwie od razu zaczęli ze sobą grać w różnych konfiguracjach. Jednak The Necks założyli jako poważni młodzieńcy pod trzydziestkę. Z resztą założyli to chyba za dużo powiedziane. Chcieli po prostu spróbować zagrać razem coś zupełnie innego niż wcześniej. Wejść w inny świat, niż ten przewidziany zwyczajowo dla klasycznego jazzowego trio z fortepianem. Grali bardzo dużo i bardzo długo i… dla siebi. Pierwotnie nie przewidywali w tej muzyce miejsca dla publiczności. Dopiero później zaczęli grać sporadyczne koncerty.

Pierwszą płytę zatytułowali „Sex” i, jak sami przyznają, wydaje się to dość nudna muzyka, choć pod koniec lat 80tych znalazła ona duży odzew wśród publiczności. Co ciekawe do dziś często właśnie ta płyta grana jest w… klinikach położniczych, wprowadzając spokojną, kojącą atmosferę. Necks nie widzą w tym nic złego - może nasza płyta przypomina gościom takich miejsc także tow jaki sposób się tam znaleźli.

Słynny jest także ich album „Aether” z 2001 roku, na którym dominuje… cisza, przełamywana sporadycznie przez pojedyncze dźwięki fortepianu, kontrabasu i perkusji. To właśnie ten album wpisany został przez National Film & Sound Archive na listę najcenniejszych nagrań kultury australijskiej.

Teraz w nasze ręce trafia ich 17ty album, pod wszystko mówiącym tytułem „Open”. To oczywiście po raz kolejny jeden, trwający przez całą płytę utwór. Tradycyjnie też na okładce nie znajdziemy rozpisanego instrumentarium zespołu - choć już od pierwszych dźwięków trudno wyczuć czy to jeszcze preparowany fortepian czy już klawesyn (w rzeczywistości jest to monochord - instrument muzyczny a jednocześnie przyrząd mierniczy, weług podań wynaleziony przez Pitagorasa..). Przez kolejną godzinę z okładem muzycy będą niespiesznie penetrować przestrzeń, barwy i faktury.

Tak o tej płycie mówi basista, Lloyd Swanton: Na [poprzedniej płycie] Mindset osiągaliśmy momentami całkiem wysokie poziomy intensywności, i choć nigdy tego nie ustalaliśmy, wydaje mi się, że Open jest dla tego napięcia swoistym kontrastem. Każdy z nas eksploruje tu coś co można by nazwać stałością. Po kilku dniach nagrań stało się dla nas jasne, że właśnie tam chcemy zmierzać. 

Trafnie podsumował ich muzykę jeden z internautów:  „Przez godzinę nie dzieje się kompletnie nic! To najciekawsza godzina, jaką spędziłem ostatnio przed głośnikami”.

Muzyka The Necks jest swoistym pomnikiem dla ludzkiego słuchu - a może raczej jego rehabilitacją. Mądre głowy narzekają na masowy wtórny analfabetyzm naszej cywilizacji obrazkowej. Mało kto zauważył jednak, ze zaprzepaściliśmy gdzieś naszą zdolność słuchania. Spędzenie 70 minut prze głośniku by w skupieniu wysłuchać 1 utworu a nie dwudziestu 3-minutowych piosenek w rytmie na dwie lub cztery czwarte wydaje się być luksusem zarezerwowanym dla elity. Tymczasem Necksi nie chcą być wcale elitarni.

Każdy koncert jest dla nich nowym wyzwaniem. Jak sami mówią, Necks to właściwie dwa zespoły - jeden, który nagrywa płyty i drugi, który gra koncerty. Na żywo nigdy nie sięgają po stworzony wcześniej materiał, niczego też nie ustalają przed występem. Po prostu siadają do instrumentów i startują. Jak podkreśla Tony Buck, najcenniejsza jest dla niego cisza pomiędzy ostatnim dźwięk jaki pada ze sceny, a pierwszymi brawami widowni. Jak długa może być ta cisza, przekonamy się 9 listopada w Gdańsku i 10go w Warszawie.

The Necks w Polsce:
GDAŃSK
9 listopada, godzina 20:00
Festiwal Jazz Jantar
Klub Żak
(po The Necks koncert Medeski, Martin & Wood).

WARSZAWA
10 listopada, godzina 20:00
Laboratorium CSW
support: Lotto (Łukasz Rychlicki, Mike Majkowski i Paweł Szpura)