To był rok: Caroline Shaw

Autor: 
Kajetan Prochyra
Zdjęcie: 
Autor zdjęcia: 
C Yates

Najstarszym instrumentem świata jest ludzki głos. Człowiek potrafi wydobywać z siebie zupełnie fantastyczną paletę dzięków i barw oddechem, szeptem, mową, śpiewem czy krzykiem - i wszystkim co pomiędzy. Głos potrafi budować wspólnotę - tych którzy mówią i tych, którzy słuchają. O tym po części jest „Partita na 8 głosów” - kompozycja, którą nagrodzono w tym roku muzycznym Pulitzerem. Jej autorką jest Caroline Shaw najmłodsza zwyciężczyni w historii tego najbardziej prestiżowego muzycznego konkursu w USA i 3. kobieta wyróżniona w 70 letniej historii tej nagrody.

Jest to też prawdopodobnie pierwsza zwyciężczyni, która wcale nie uważa się za kompozytora. Woli słowo: muzyk. Gra na skrzypcach m.in. ze słynną orkiestrą Alarm Will Sound, jest członkinią laptopowej grupy Sideband, realizuje projekty na styku muzyki i filmu a jej głos usłyszeć można m.in. w oratorium „Shelter” kompozytorskiego kolektywu Julia Wolfe, David Lang, Michael Gordon. Szczególnym zespołem z jej udziałem jest jednak Roomful of Teeth - oktet wokalny, dla którego napisała „Partitę” i który jest być może jedynym zespołem, który utwór ten jest w stanie wykonać.

Grupa powstała w roku 2009 z inicjatywy Brada Wellsa. Wtedy po raz pierwszy ósemka wokalistów spotkała się w Massachusetts Museum of Contemporary Art by tam pracować i zgłębiać najróżniejsze nieklasyczne techniki i tradycje wykorzystania ludzkiego głosu. Nad poszukiwaniami artystów unosił się z jednej strony duch muzyki Meredith Monk z płyty „Dolmen Music” - z drugiej brzmiały już głośno gardłowe śpiewy z Tuvy, donośne chóry kobiece z Bułgarii, wielogłosowe pieśni Sardynii czy wyśpiewywane z wachlarzem w dłoni, koreańskie Pansori. Wszystko to w otoczeniu wielkich, minimalistycznych, barwnych rysunków ściennych Sola LeWitta. Na letnich sesjach Roomful of Teeth spotykali się co roku. Nowe utwory zamawiali u młodych, ale uznanych kompozytorów z obrzeży różnych muzycznych nurtów jak Caleb Burhans, Missi Mazoli czy Merrill Garbus, znanej lepiej z muzycznego projektu na styku muzyki eksperymentalnej i popu tUnE-yArDs. Gdy rozpoczęli pracę nad programem pierwszej płyty Brad Wells ogłosił że jest miejsce na jeszcze jedną kompozycję. Na ochotnika zgłosiła się Caroline Shaw.

Pisała nocami - za dnia próbowała i śpiewała z zespołem. Tak powstała „Partita na 8 głosów” - złożony z czterech części utwór wokalny, nawiązującej do suity barokowych tańców dworskich: Allemande, Sarabande, Courante i Passacaglia. Całość otwierają głosy kobiet i mężczyzn które instruują jak należy wykonywać kroki Allemandy. Po chwili nakładają na się na siebie by na sygnał zabrzmieć mocnym chórem. Kolejny głosowy kolaż opiera się na wziętym z „Burnt Norton” T.S. Eliota zdaniu: „Szczegółem wzoru jest zawsze ruch”. Potem płynnie przechodzą przez najróżniejsze środki ekspresji, natężenia dźwięku, barwy - którym dużo lepiej poddać się i zasłuchać niż je opisywać. W ostatniej części znalazł się nawet rysunek LeWitta gdy zespół recytuje napis z jego „Wall Drawing 305”. Tym jednak, co w tej muzyce jest chyba najistotniejsze jest radość. Śpiew jest tu aktywnością ciała, ruchem, energią, która przenosi się na słuchacza. Radość wiąże się tak z eksploracją możliwości ludzkiego głosu jak i z byciem razem - ze wspólnotą. Radość i wspólnota niestety nieczęsto są dziś w grupie pierwszych skojarzeń z pojęciem: muzyka współczesna.

Wyróżnienie Caroline Shaw nagrodą Pulitzera jest bez wątpienia niespodzianką. „Partita” dopiero na początku listopada tego roku - rok po premierze płyty „Roomful of Teeth” - doczekała się swojego koncertowego prawykonania. Kompozycja 30-latki została wyniesiona ponad m.in. „Ten Freedom Summers” - 4 płytowe monumentalne dzieło na styku improwizacji i kompozycji, poświęcone ruchowi praw człowieka w USA, stworzone przez ikonę jazzu i muzyki free - Wadadę Leo Smitha - nagrodzone wyróżnieniem. Po części nagroda dla Shaw jest wyrazem uznania dla całego środowiska młodego pokolenia nowojorskiej nowej muzyki - twórców związanych chociażby z wydawnictwem New Amsterdam i organizowanym przez nie Ecstatic Music Festival.

Właśnie teraz trwa doroczna zbiórka na fundusz New Amsterdam Presents, z którego środki posłużą do realizacji kolejnych przedsięwzięć na polu muzyki współczesnej. Shaw jest jedną z blisko 50tki młodych kompozytorów związanych z tą organizacją. Za zachętą do wsparcia funduszu służą w tym roku remiksy „Partity”. Przez osiem kolejnych tygodni prezentowane będą kolejne nowe odczytania nagrodzonego Pulitzerem utworu. Tymczasem Caroline Shaw pracuje dalej: na wiosnę zadebiutować ma jej orkiestra smyczkowa Far Cry a w przygotowaniu są już utwory na głos i gitarę oraz na skrzypce i klawesyn - wszystkie napisane dla przyjaciół.