Michael Formanek

Dave Douglas: Trębacz, który podróżuje w czasie

Dave Douglas. Trębacz, kompozytor, producent, wydawca, autor muzycznego podcastu a przede wszystkim improwizator. Właściwie trudno uwierzyć, że ma dopiero 57 lat. W swym muzycznym dorobku ma przecież 16 lat i ponad 20 płyt z Masadą Johna Zorna, projekty z artystami tak odmiennymi jak Anthony Braxton i Sheryl Crow - z Suzan Vegą i Hanem Benninkiem, Fredem Herschem i Myrą Melford, Urim Cainem i Patricią Barber - i tak dalej i tak dalej.

As Things Do

Przed laty, kiedy recenzowalismy, skądinąd w bardzo entuzjastycznych słowach, pierwszą płytę nowej formacji Michaela Formanka, Elusive Quartet, autor tekstu w podpowiedzi niejako zasugerował organizatorom polskiego życia koncertowego, że band to zacny i warty zaproszenia na nasze sceny. Nasz organizatorsko-kuratorski światek jazzowy oczywiście zbył ten postulat z charakterystycznym dla siebie milczeniem i przez kolejne lata, a od 2018 roku kilka z nich upłynęło nie pociekawił się tematem na tyle, żebysmy mogli Elusive Quartet zobaczyc na żywo.

Multicolored Midnight

Thumbscrew to jeden z wielu projektów prężnie wydającej album za albumem amerykańskiej gitarzystki Mary Halvorson. Trio współtworzą wraz z nią Michael Formanek (kontrabas i elektronika) oraz Tomas Fujiwara (perkusja oraz wibrafon). Po najnowszą płytę tego istniejącego już od prawie dziesięciu lat zespołu sięgnąłem trochę z obawą, gdyż dotychczasowe albumy Thumbscrew wywoływały we mnie mieszane uczucia.

The Cave of Winds

Niedawno w moje ręce wpadła płyta Tony Malaby’s Sabino – The Cave of Winds. Nazwa najnowszego projektu saksofonisty nawiązuje do tytułu jego debiutanckiej płyty – Sabino – wydanej w 2000 roku. Tony Malaby nie należy do czołówki najbardziej rozpoznawalnych saksofonistów improwizujących na świecie, ale można go kojarzyć zarówno jako aktywnego lidera (ponad 10 płyt autorskich na koncie), jak i muzyka współpracującego z czołowymi improwizatorami i jazzmanami, z których wyróżniłbym tutaj perkusistę Paula Motiana.

Ben Goldberg - Everything Happens To Be

Nie ma co kryć, nazwisko Bena Goldberga nie jest u nas do szczególnie znane. Bywa więc, że jego działania artystyczne jakoś umykają uwadze polskiego miłośnika zarówno jazzu, jak i jego klarnetowego odłamu.

Mary Halvorson - dziewczyna z dużą gitarą

Drobnej postury dziewczyna, o długich jasnych włosach, w okularach z wielką gitarą w dłoniach. To był mój pierwszy kontakt z Mary Halvorson, na kilka chwil zanim w odtwarzaczu wylądowała jedna z płyt Anthony’ego Braxtona, w nagraniu której Mary wzięła udział. Potem były pierwsze dźwięki jej gitarowej improwizacji i już wiedziałem, że na tę młodą damę trzeba będzie zwrócić szczególną uwagę.

Rozwijanie brzmienia to cel na całe życie - wywiad z Mary Halvorson

Z amerykańską gitarzystką Mary Halvorson rozmawiam po premierze drugiego albumu jej projektu Code Girl, który w nowym świetle pokazuje, jak mogą brzmieć awangardowe piosenki. Pytam artystkę o to, jak radzi sobie w obecnym czasie i co zawdzięcza Anthony’emu Braxtonowi i Robertowi Wyattowi.

 

Czy rok 2020 był dla Ciebie dobry?

Code Girl

„Code Girl” to tytuł nowego projektu Mary Halvorson. Projektu, który zaskakuje wszystkich. Zarówno dotychczasowych słuchaczy gitarzystki, śledzących losy amerykańskiej sceny improwizowanej jak i tych, którzy z twórczością Mary Halvorson stykają się poraz pierwszy, spodziewając się przy tym albumu jazzowo-gitarowego. Na pierwszy plan wysuwa się tu nie liderka, lecz zaproszona wokalistka – Amirtha Kidambi, która wyśpiewuje poetyckie teksty autorstwa... Mary Halvorson. Ale to dopiero początek niespodzianek.

Artlessly Falling

Wieść o drugiej płycie Mary Halvorson i jej projektu Code Girl była jedną z tych, które przyprawiły mnie w zeszłym roku o szybsze bicie serca. Albumu artystki z 2018 roku słuchałem na tyle często i wciąż nienasycony muzyką na nim zawartą, chętnie do niego wracałem, że trudno byłoby mi zliczyć, ile czasu mu poświęciłem. Od tamtego wydawnictwa kolejne płyty z udziałem Mary Halvorson nie robiły już jednak na mnie dużego wrażenia, ani album z Billem Frisellem, ani "A Tangle Of Stars" z Johnem Dieterichem.

Marcin Olak Poczytalny: Stabilizacje

Dzień się skończył, jestem zmęczony, choć w zasadzie niewiele się wydarzyło. Pracuję zdalnie, nie muszę nigdzie wychodzić. Czasem jakieś zakupy. Może spacer, żeby zachować choć trochę równowagi. A potem z powrotem w wir doraźnych obowiązków, czas podzielony pomiędzy domowników i klawiaturę komputera. Czyli tak wygląda stabilizacja?

Strony