Krakowska Jesień Jazzowa 2012

Krakowska Jesień Jazzowa 2012: Hera & Hamid Drake - monumentalne i piękne przeżycie.

To był jeden z najbardziej wyczekiwanych wieczorów tego festiwalu. Spotkanie Hamida Drake'a z grupą Hera przy okazji festiwalu w Lublinie pozostaje do dzisiaj wyraźnie zapisane w pamięci. Muzycy wlot złapali kontakt, tamta noc skończyła się szalonym jam w ich wykonaniu i narodził się pomysł wspólnego projektu.

Krakowska Jesień Jazzowa 2012: Bez litości! - Peter Brotzmann + Konstrukt i The Damage Is Done

Dwie godziny Petera Brotzmanna to bardzo dużo. To dwie godziny wytężonej koncentracji, męczącego myślenia. Nie ma litości ani chwili odpoczynku. Muzyka niemieckiego saksofonisty nie sprawia przyjemności - nie ma jej sprawiać, pryncypialnie. Bezlitosność jego gry jest trudna, wymagająca, ciężko przyswajalna - i wydaje mi się to absolutnie fantastyczne.

Krakowska Jesień Jazzowa 2012: Tim Daisy solo i w Trio DOT

Tim Daisy grał w Alchemii niezliczoną ilość razy w przeróżnych projektach i zaryzukje stwierdzenie, że nie było w Krakowie Jesieni Jazzowej, w której nie wziąłby udziału. Była to jednak pierwsza okazja to posłuchania solowego występu tego muzyka.

Krakowska Jesień Jazzowa 2012: Małgorzata Haduch i MIkrokolktyw - taniec i muzyka

Po raz pierwszy w ramach Krakowskiej Jesieni Jazzowej publiczność miała okazję zobaczyć dwa osobne koncerty tego samego wieczoru. To pierwsza nowość. Druga jest taka, że po raz pierwszy w ramach festiwalu doszło do połączenia improwizacji muzycznej z improwizacją taneczną – tę drugą w wykonaniu Małgorzaty Haduch, pomysłodawczyni i organizatorki cyklu Free The Dance, tę pierwszą w wykonaniu duetu Artura Majewskiego i Kuby Suchara czyli formacji Mikrokolektyw.

Krakowska Jesień Jazzowa 2012: Zlatko Kaucic - więcej niż sztukmistrz!

Jakby ktoś kiedyś chciał zadać pytanie, co jest potrzebne żeby powstała muzyka, to poniedziałkowy koncert, od którego rozpoczął się kolejny dzień VII edycji Krakowskiej Jesieni Jazzowej mógł na to pytanie bardzo wyczerpująco odpowiedzieć. Jeśli więc ktoś pomyśli, że potrzebna jest do tego technika, warsztat, albo jakaś mocno udokumentowana koncepcja to może nie mieć do końca racji. Do tego aby powstała muzyka potrzebny jest człowiek. Bez niego nie stanie się nic. Najlepiej gdy jest to człowiek obdarzony wizją.

Krakowska Jesień Jazzowa: The Thing

Niewiele jest grup które poziomem energii potrafią dorównać skandynawskiemu triu The Thing. Grupa ma za sobą w tym roku krótki flirt z Neneh Cherry (płyta „The Cherry Thing”) ale jeśli ktoś obawia się, że panowie zostali oswojeni i są gotowi na kariery w świecie popkultury to spieszę uspokoić, że obawy są nieuzasadnione.

McPhee / Zerang / Rogiński w Pardon, to tu

W pewnym sensie każdy koncert muzyki improwizowanej jest taki sam. To rozmowa, w której jedna strona mówi, a druga słucha. Jednak gdy publiczność przestaje słuchać, muzykowi dużo gorzej się opowiada. „We’re a team!” - wykrzyknął w przerwie swojego niedzielnego koncertu w Warszawskim 'Pardon, to tu' Joe McPhee, dziękując publiczności za tak liczne przybycie.

Krakowska Jesień Jazzowa 2012: Free Jazz jest fun! Relacja z koncertu All-included

Ledwie wieczór wcześniej Martin Kuchen hipnotyzował Alchemiczną publiczność swoją  minimalistyczną wizją solowego performance. All Included to już wybuchowy i energetyczny kwintet free jazzowy w którym weteran przedstawia młode talenty skandynawskiej sceny.

Krakowska Jesień Jazzowa 2012: Martin Kuchen solo - prostota minimalizmu. Relacja z koncertu z krakowskiej Alchemii

Martin Kuchen miał okazję grać już solowy koncert przed Alchemiczną publicznośćią kilka lat temu i był to koncert dla mnie bardzo pamiętny, nie tylko ze względu na samą muzykę czy dźwięki – Kuchen wydobywał je z saksofonu grając szczoteczką do zębów, radiem, aluminiowymi tubami, zdaje mi się, że były też w to zamieszane piłeczki do ping-ponga.

Krakowska Jesień Jazzowa 2012 ruszyła pobudzona Defibrillatorem i potężnym brzmieniem Petera Brotzamnna

Jest wiele powodów by lubić jesień. Festiwal Krakowska Jesień Jazzowa, od 7u lat zapewnia już solidną koncertową dawkę jazzowych inspiracji. Odpowiedni rozpęd 7ej edycji miał zapewnić koncert Petera Brotzmanna ze szwajcarsko-niemieckim triem Defibrillator i, jak powszechnie wiadomo, jeżeli niemiecki saksofonista pojawia się na scenie to od odpowiedniego kopa celem nadania rozpędu martwić się należy.

Strony