Artur Majewski

Unimaginable Game

Trębacz Artur Majewski, którego znamy m.in. z takich zespołów jak Robotobibok, Mikrokolektyw czy Foton Quartet, zdaje się spieszyć powoli. Nie jest artystą, o którym moglibyśmy powiedzieć, że jest bardzo aktywny wydawniczo. Na regularne, studyjne płyty flagowego projektu Majewskiego, czyli Mikrokolektywu, trzeba czekać stosunkowo długo. Podobnie było z jego pierwszą solową płytą, która od momentu nagrania przeleżała w archiwach artysty prawie cztery lata. “Unimaginable Game” ujrzała jednak w końcu światło dzienne na Bandcampie i jest dostępna w różnych formatach elektronicznych.

Solo znaczy lepiej

W ostatnich tygodniach w trakcie koncertu w Pardon, To Tu miała miejsce premiera pierwszej solowej płyty w karierze Mikołaja Trzaski. “Delta Tree”, bo taki tytułu nosi wspomniany przeze mnie album, być może dla niektórych słuchaczy będzie tylko jednym z wielu wydawnictw gdańszczanina, o którym dosyć szybko trzeba będzie zapomnieć. Chociażby z tego względu, że saksofonista wykazuje się dużą aktywnością, uczestniczy w rozmaitych projektach, a co za tym idzie, momentami trudno za nim nadążyć. Oczywiście jeśli pominiemy kontekst tego zdarzenia, możemy stwierdzić, że wszystko to prawda.

Tone Hunting

Trudno powiedzieć, czy Arturowi Majewskiemu bądź Kubie Sucharowi zdarzyło się przysięgę harcerską składać, ale w swojej działalności muzycznej – celowo lub nie – zdarza im się postępować zgodnie ze wzorem zasad obowiązujących w tej jakże szlachetnej organizacji. Nie dosyć, że można na nich „jak na Zawiszy” polegać, gdyż nagrywają doskonałe płyty, to jeszcze przecierając polskiej scenie jazz/impro szlaki do zasłużonych, czy nawet legendarnych światowych wytwórni w tej muzyce się specjalizujących są społecznie pożyteczni.

Tone Hunting

Trudno powiedzieć, czy Arturowi Majewskiemu bądź Kubie Sucharowi zdarzyło się przysięgę harcerską składać, ale w swojej działalności muzycznej – celowo lub nie – zdarza im się postępować zgodnie ze wzorem zasad obowiązujących w tej jakże szlachetnej organizacji. Nie dosyć, że można na nich „jak na Zawiszy” polegać, gdyż nagrywają doskonałe płyty, to jeszcze przecierając polskiej scenie jazz/impro szlaki do zasłużonych, czy nawet legendarnych światowych wytwórni w tej muzyce się specjalizujących są społecznie pożyteczni.

Lado w mieście: kIRk i Mikrokolektyw - zestaw idealny

Jak powszechnie wiadomo (architekci, urbaniści przyznają mi rację) woda skupia ludzi. Podobnie jak ogień, woda jest żywiołem o walorach hipnotycznych, dających o sobie znać po zaledwie chwilowej kontemplacji. Połączenie wody, napojów wyskokowych, dobrej muzyki i przepięknej scenerii – przepis na udane wydarzenie w przestrzeni miejskiej. Podążając tym tropem, organizatorom Lado w mieście, udało się w czwartek tak wymieszać składniki, że ciężko mi wskazać minusy. Nawet komarów nie było!

Stopklatka muzycznej drogi – Majewski i Mazur w Pardon To Tu

Z przykrością muszę stwierdzić, że frekwencja na wtorkowym koncercie Artura Majewskiego i Rafała Mazura nie dopisała. Wytłumaczeń nasuwa się wiele: pogoda, środek tygodnia, mecz Polska – San Marino (o zgrozo!). Cóż, muzyka stricte improwizowana, z jaką słuchacze z założenia mieli mieć do czynienia, rządzi się własnymi prawami, a bezwątpienia jednym z nich jest unoszący się nad nią nimb elitarności, nieprzyswajalności dla uszu nieoswojonych.

Absent Minded

Panowie, a przede wszystkim Panie, uwierzcie, małe może być piękne! Przynajmniej w jazzie... Dowód? Proszę bardzo! Oto do rąk naszych trafia najnowszy krążek Mikrokolektywu. Jest niewielki, bo standardowe wymiary płyty CD to zaledwie 12 cm. Ponadto kolektyw jest naprawdę mikro, bo składają się nań jedynie trębacz Artur Majewski i grający na bębnach Jakub Suchar.

MIsterium transowej improwizacji - Natural Information Society & Mikrokolektyw w Cafe Kulturalna

Bardzo lubię specyficzny klimat stołecznej Cafe Kulturalna. Atmosfera przywołuje, nieznane mi z racji wieku, wczesno PRL-owskie elitarne kawiarnie, zakorzenione jednocześnie wciąż w przedwojennej tradycji. Ciężko dziś znaleźć w Warszawie bardziej odpowiednie miejsce do grania jazzu, niż gmach na którego tle w Niewinnych czarodziejach grał w klasy sam Krzysztof Komeda. Wchodząc do gmachu PKiN człowiek zostaje przeniesiony w czasie, który niejako został w tym miejscu zahibernowany.

Krakowska Jesień Jazzowa 2012: Małgorzata Haduch i MIkrokolktyw - taniec i muzyka

Po raz pierwszy w ramach Krakowskiej Jesieni Jazzowej publiczność miała okazję zobaczyć dwa osobne koncerty tego samego wieczoru. To pierwsza nowość. Druga jest taka, że po raz pierwszy w ramach festiwalu doszło do połączenia improwizacji muzycznej z improwizacją taneczną – tę drugą w wykonaniu Małgorzaty Haduch, pomysłodawczyni i organizatorki cyklu Free The Dance, tę pierwszą w wykonaniu duetu Artura Majewskiego i Kuby Suchara czyli formacji Mikrokolektyw.

Strony