25 października, drugiego dnia tegorocznej edycji festiwalu Jazz Jamboree, w warszawskim klubie stodoła usłyszymy projekt Silent Witness, w składzie Mieko Miyazaki, Loup Barrow oraz Bond. Po nich na scenie pojawi się Marek Napiórkowski z materiałem z albumu „HIPOKAMP” oraz dwójką gości: Mino Cinelu i Adamem Pierończykowskim. Na koniec wieczoru wystąpi zaś formacja EABS.
Przedstawiciele festiwali, klubów jazzowych, agencji koncertowych i wydawnictw z całego świata – to przed nimi o laury konkursu Jazz Juniors walczyć będą młodzi jazzmani. Na festiwalowej scenie zabrzmią jazzowe premiery, a na finał niezwykły projekt „Tribute to Tomasz Stańko”.
Najnowszy album Adama Pierończyka to efekt inspiracji, którą przeżył w trakcie ubiegłorocznej trasy koncertowej swego tria po Meksyku. Po tym jak odwiedził Monte Albán – niezwykły kompleks budynków powstałych między VI a XIV wiekiem naszej ery – na jego wyobraźnię podziałały legendy, jakoby w powstaniu konstrukcji mieli brać udział przybysze z innej planety.
Nie miałem okazji posłuchać wszystkich koncertów jubileuszowej edycji Jazzowej Jesieni w Bielsku. Zabawiłem tam ledwie trzy dni. Festiwal trwał dwa razy dłużej, nie sposób więc pisać o całości. Ale i nie sięgam po długopis, żeby zrelacjonować imprezę, która półtorej dekady stała się ważnym miejscem na mapie koncertowej Europy. Sięgam ponieważ, czytając wrażenia kolegów po fachu nie mogę się oprzeć wrażeniu, że festiwal bielski to byt skazany na sukces cokolwiek się na nim wydarzy i cokolwiek się nie wydarzy zyska jedynie wielki podziw piszących.
„To już 15 edycja festiwalu. W podsumowaniu jestem bardzo, bardzo zadowolony. Mieliśmy w tym czasie takich artystów jak Ornette Coleman, Cecil Taylor, Charles Lloyd, Maria Schneider ze swoją orkiestrą, Tom Harrell. W tym roku mamy festiwal mniejszych zespołów – solowy koncert zagra pianista Tigran Hamasyan, w trio wystąpi gitarzysta Kurt Rosenwinkel, będzie Jan Garbarek, Alexi Toumarilla ze swoim trio, a także trio Dave’a Hollanda z Kevinem Eubanksem i Obedem Calvaire. No i Chris Potter, też w doskonałym składzie z Reubenem Rogersem i Ericem Harlandem.
Za nami marcowa odsłona gdańskiego festiwalu Jazz Jantar. Świetnie ułożony, zróżnicowany program przez cztery festiwalowe dni był źródłem całego spektrum muzycznych wrażeń, bowiem w miniony weekend na scenie gdańskiego Żaka spotkały się dwa pokolenia wykonawców, wywodzących się z różnych muzycznych krain. Każda z formacji dumnie reprezentowała swoją odmienną muzyczną wizję, która po wysłuchaniu wszystkich koncertów ułożyła się w przepiękny obraz współczesnej sceny jazzowej w Polsce.