Sytuacja to niecodzienna, w Pardon To Tu, klubie, który przez prawie trzy lata działalności kojarzony jest raczej z muzyką free niż z jazzem artyści o jazzowym rodowodzie występują rzadko. Tym razem taka okazja się nadarzyła i to w bardzo hi-endowym, że pozwolę sobie na określenie z dziedziny audio, wydaniu. Niecodzienność zwielokrotniona została także przez to, że w warunkach klubowych Adama Pierończyka – saksofonisty i kompozytora, który swoją pozycję i znaczenie wywalczył na swoich warunkach – wcale nie jest łatwo posłuchać.