RGG Trio w Harris Piano Jazz Bar

Autor: 
Mateusz Magierowski

Już od pierwszych akordów nie miałem wątpliwości, że słyszę świetnie rozumiejący się zespół, wręcz jeden muzyczny organizm, w którego funkcjonowaniu jednak nie zacierały się, ale wręcz uwypuklały umiejętności tworzących go muzyków. Wrażenie to nie ulegało zmianie bez względu na to, czy słuchałem akurat tytułowego „One”, w którym melancholijny temat przewodni przeplatał się z pełnym muzycznej świeżości dialogiem Raminiaka i Garbowskiego, czy też awangardowego „Around again” Carli Bley, kiedy to zmiany rytmu i tempa wyznaczała perkusja Krzysztofa Gradziuka. RGG Trio zagrało w sobotę w krakowskim Harris Piano Jazz Bar.

Składu zespołu zapewne zdecydowanej większości czytających ten tekst nie trzeba przedstawiać, ale dla tych, którzy jeszcze nie zapamiętali nazwisk trójki muzyków tworzących RGG Trio warto je przypomnieć: Przemysław Raminiak – fortepian (w sobotę wyjątkowo za klawiaturą pianina), Maciej Garbowski – kontrabas, Krzysztof Gradziuk – perkusja. Choć główną oś koncertu tworzyły utwory z ubiegłorocznego albumu tria „One”, zabrzmiały również kompozycje z wcześniejszej płyty „Unfinished Story. Remembering Kosz” - poświęconej pamięci wybitnego pianisty Mieczysława Kosza.

Krzysztof Gradziuk swoim występem potwierdził, że wraz z Łukaszem Żytą stanowi absolutną czołówkę polskich jazzowych bębniarzy. W sobotni wieczór zachwycał przede wszystkim niebywałą rytmiczną wrażliwością. W drugim secie pełnię swoich możliwości zademonstrował także Maciej Garbowski, który imponował swobodą i dynamiką, ścigając się w szaleńczym pędzie z Gradziukiem w jazzowej aranżacji kompozycji  Beady Belle „When my anger starts to cry”.
Estetyka refleksyjnej, momentami rozmarzonej pianistyki, bliskiej stylowi Mieczysława Kosza, stanowiła dominujący idiom w grze Przemysława Raminiaka. Dominujący, acz nie jedyny. Pianista RGG Trio świetnie odnajdował się również w transowych pętlach i improwizacjach, którymi porwał słuchaczy w zagranym na zakończenie utworze „Threedom”.

Choć nie minął jeszcze rok od premiery „One”, coraz częściej usłyszeć można w jazzowym światku pogłoski o kolejnych planach płytowych RGG Trio. Oby zmaterializowały się one jak najszybciej.