FRE3JAZZ DAYS, dzień trzeci: DUETY

Autor: 
e.k.

Minął trzeci, ostatni dzień praskiego festiwalu „Fre3 Jazz Days”. Dwa duety: Oleś Duo (Bartłomiej + Marcin) oraz Tomasz Stańko + Marcin Masecki. Zestawienie tych dwóch setów dość surrealistyczne.


Bracia Oleś zagrali głównie utwory, z nowego repertuaru, kompozycje Bartka lub Marcina. Kolejny raz udowodnili, że kontrabas i perkusja wystarczą, aby uzyskać pełne i niezwykle energetyczne brzmienie. Technika gry, jak zwykle u nich, na najwyższym światowym poziomie. Rozpoczęli utworem „Universe” autorstwa Bartka. Słuchając tego utworu, naprawdę czułeś, że jesteś we wszechświecie. Kolejne utwory „Mahindra”, „Animozja” były jeszcze bardziej energetyczne, można powiedzieć wręcz transowe (?). Niezwykle miło było patrzeć na małe dzieci, które w sposób dla nich bardzo naturalny, tańczą do muzyki Olesiów.
Dźwięki wydobywane z perkusji przez Bartłomieja wspaniale dopełniały kontrabas. Marcin to szarpał struny, to grał smyczkiem. W jednym z utworów miało się wrażenie, że gra na harfie. Publiczność chętnie nagradzała solówki brawami.
Był to niezapomniany koncert, na który bardzo żywo i z radością reagowała publiczność. Po długich owacjach Bracia Oleś zakończyli swój występ wspaniałym bisem.


Drugi duet, Tomasz Stańko z Marcinem Maseckim – ciekawy eksperyment? Nie wiem. Mam mieszane uczucia. Charakterystyczne brzmienie trąbki pana Tomasza roznosiło się dobrze w wypełnionej po brzegi przestrzeni "Konesera". Jego improwizacje uzupełnione zostały różnorodnymi dźwiękami, nie tylko pianina (szuranie krzesłem i uderzanie pałką w pianino jak w perkusję). W grze Marcina słychać było to barok, to lata 20., 30., to muzykę francuską czy jazzowe standardy… Dobrze radził sobie ze zmianą klimatu. Stańko pozwalał pianiście na solówki. Szczególnie w dwóch ostatnich utworach słychać było pełniejsze porozumienie muzyków. Koncert a z nim cały festiwal, zakończył się dwoma bisami Stańki i Maseckiego. Zanim to jednak nastąpiło, na scenę weszła  mała dziewczynka weszła i wręczyła panu Tomaszowi laurkę.
 

***
Wychodzący, po koncercie mówili, że był to dla nich najlepszy dzień festiwalu,… że nie można porównywać tych dwóch setów… Oba zrobiły na publiczności duże wrażenie.  
Pewnie nazwisko pana Tomasza Stańki w sobotni letni wieczór przyciągnęło tłumy jednak, to Oleś Duo dało bardzo energetyczny, i pewnie dla wielu niezapomniany koncert.
Bardzo dziękuję Domowi Kultury Praga za całą moc wrażeń i czekam na kolejną edycję festiwalu.
 
/Autorem zdjęć jest Rafał Pawłowski. Więcej fotografi z tego koncertu znaleźć możecie tu i tu.