Recenzje

  • Secrets of Secrets

    Gdy młody muzyk z San Francisco, który gry na klarnecie uczył sie u Bena Goldberga a kompozycji u Steve'a Colemana, podejmuje się muzycznej reinterpretacji dzieł XII wiecznego żydowskiego mistyka, rozszyfrowującego boskie imiona a nawet studiującego techniki ożywienia Golema - warto nadstawić uszu.

  • ABCD

    Zacznę nietypowo dając asumpt wszystkim tym, którzy wszędzie widzą spiskową teorię dziejów oraz kumoterstwo. Dzięki Markowi Winiarskiemu i jego wytwórni Not Two, jesteśmy świadkami regularnego dostarczania przez polski label muzyki nagrywanej dla niego przez, co tu dużo mówić, gwiazdy jazzu światowego formatu. Jeszcze niedawno wydawałoby się, że sytuacja taka nie będzie możliwa. Teraz jeszcze prywata, by dalej dać możliwość wygłaszania idiotycznych tez: tak znam Marka i cenię go także za to, że bez niego życie jazzowe w Polsce byłoby uboższe.

  • The Inside Songs Of Curtis Mayfield

    Curtis Mayfield – wielka postać muzyki soulowej i funkowej. Wiemy Kim był, wiemy, że jest częścią Rock and Roll Hall of Fame i że wyśpiewał wielkie przeboje, które zawładnęły wyobraźnią słuchaczy. Był jednak nie tylko człowiekiem estrady. Pisał piosenki o czarnoskórej społeczności USA i jako taki ze swoim zaangażowaniem i odwagą dostrzegania społecznych niegodziwości stał się również ważną postacią całej amerykańskiej kultury.

  • Bitches

    Z pewną ekscytacją czekałem na nową płytę Nicholasa Paytona. Ten Nowoorleański trębacz wzbudził ostatnimi czasy sporo kontrowersji głosząc koncepcję BAM - Black American Music. Nazwa ta i idącą za nią filozofia przywrócenia czarnym Amerykanom i ich kulturze należnego im miejsca w historii jazzu (to słowo Payton uważa za rasistowskie i zastępuje je skrótem j-word), jak i innych gatunków muzyki i dziedzin kultury. Choć temat to nie nowy, na pewien czas zdominował on środowiskowe debaty - praktycznie każdy jakoś do tego zagadnienia musiał się ustosunkować.

  • Gnostic Preludes - Music of Splendor

    John Zorn jest artystą wyjątkowo płodnym. Wydaje właściwie kilka płyt rocznie (w samym 2012 roku wydał już pięć); nawet jeśli sam na nich nie gra to i tak nic nie odbywa się bez błogosławieństwa kompozytora. Zorn przypomina pochylonego nad księgami mędrca, który daje swoim uczniom wskazówki by ci zastosowali się do nich niemal fanatycznie.

  • One Line, Two Views

    Abrams jest jednym z wielu wybitnych muzyków, którzy w Polsce są prawie w ogóle nieznani. W moim przekonaniu winę za ten stan rzeczy ponoszą luminarze Polskiego Radia, którzy wciąż prezentują tych samych wykonawców i te same utwory. Abrams nie jest zatem popularny, nie jest nawet znany. Szkoda, bowiem zasługuje na szersze uznanie.

  • Syzygy

    To jest free jazz, a zatem mainstreamowcy z dala od tej muzyki. Tym bardziej admiratorzy smooth. Słuchający czegoś-tam-jazzu, etykietek nadawanych instrumentalnej muzyce, której równie blisko do jazzu, jak i do każdej innej muzyki, a wywodzącej się przede wszystkim z eksperymentów muzyki klubowej też pewnie nie znajdą w tej muzyce niczego ciekawego.

  • Flamenco Sketches

    Flamenco Sketches", "Freedie Freeloader", "Blue In Green", "All Blues", "So What"... Te utwory znają wszyscy miłośnicy jazzu. W tysiącu i jednym wykonaniu. To jedno jest najważniejsze. Oryginalne. Tych tysiąc, zwykle poszło w tym samym kierunku. Nawet jeśli zmienono nieco instrumentarium, mało kto - ja nie pamiętam - pokusił się o nagranie całego "Kind of Blue" w wersji diametralnie różnej od davisowskiego wzorca. Mniej lub bardziej, ale muzyczne kalki.

  • Horse & Power

    Tak wiele razy dostawało się ostatnio na naszych łamach Wojtkowi Mazolewskiemu i grupie Pink Freud (w tym ode mnie), że do płyty "Horse & Power" nie chciałem podchodzić jak do jeża. I udało się. Nie jest to "A Love Supreme", "Astigmatic" czy inny milowy krok w jazzie czy w ogóle muzyce polskiej, ale jest to fajna płyta

  • The Train And The River

    Kiedy myślimy o wybitnym saksofoniście sopranowym, klarneciście i kompozytorze Jimmy Giuffre mimo woli materializują się przed oczyma obrazy twórcy kameralistyki jazzowej, założyciela słynnego trio Giuffree, Bley, Swallow albo jeszcze częściej jednego z najważniejszych architektów cool jazzu i trzeciego nurtu.

  • Jahira

    „Jahira” to trzecia płyta austriackiego kontrabasisty. Długo trzeba było czekać na kolejny krążek, bowiem aż cztery lata, od ostatniego albumu „Panorama”. I fani Glawischniga nie powinni być zawiedzeni.

  • Music of Vladimir Martynov

    Marzec 1970 roku. Piatęk 13-go. Czas wojny. Te słowa na partyturze kompozycji "Black Angels" dopisał jej autor, amerykański kompozytor George Crumb. Utwór, inspirowany doświadczeniami wojny w Wietnamie, stworzył z myślą o elektrycznym kwartecie smyczkowym. Obok wzmocnionych dźwięków skrzypiec, altówki i wiolonczeli pojawiają się w nim także słowa, a nawet odgłos pocieranej smyczkiem szklanki z wodą.

  • Sound Of Space

    Alfredo Rodriguez debiutuje z przytupem. 26-letni kubański pianista wpadł w oko samemu Quincy’emu Jonesowi, który był pod tak wielkim wrażeniem gry tego młodego hawańczyka podczas Montreux Jazz Festival, że zaproponował mu pracę w Stanach. Debiutancki album „Sounds of Space” jest efektem współpracy między żywą legendą i młodym talentem. Efekty są bardzo ciekawe.

  • Yemen - Music of the Yemenite Jews

    Jeden z najważniejszych jazzowych klarnecistów Perry Robinson, chcicagowsko-perski wirtuoz perkusjonaliów Michael Zerang i czołówka polskich improwizatorów: gitarzysta Raphael Rogiński oraz klarnecista Waclaw Zimpel spotkali się w Poznaniu, by razem wejść w trans. Teraz możemy do nich dołączyć.

  • Totem Blues

    No i stało się, po kilku latach przerwy machina Mario Pavone znów puszczona została w ruch. Ba, nawet się wzmocniła o jeden wagon, do tej pory bowiem największy skład Pavone jaki został nagrany na płycie to septet (Song for (septet) - NewWorld/CounterCurrents 80452-2) - tym razem ten wybitny basista skompletował skład aż ośmioosobowy.

Strony