Vista Accumulation

Autor: 
Maciej Krawiec
Matt Mitchell
Wydawca: 
Pi Recordings 2015
Data wydania: 
16.10.2015
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Matt Mitchell – fortepian; Chris Speed – saksofon tenorowy, klarnet; Chris Tordini – kontrabas; Dan Weiss – perkusja

Matt Mitchell w ciągu ostatnich kilku lat zapracował na markę jednego z czołowych pianistów jazzowej awangardy Nowego Jorku. Ma na swoim koncie współpracę z dziesiątkami artystów – m.in. Kenny'm Wheelerem, Rudreshem Mahanthappą czy Ingrid Laubrock. Jest członkiem takich grup, jak kwintet Dave'a Douglasa, Tim Berne's Snakeoil czy kwartet Dariusa Jonesa. Ale prowadzi również własny kwartet, z którym nagrał swój najnowszy album pt. „Vista Accumulation”. Składają się na niego dwie płyty, na nich znajduje się w sumie osiem kompozycji, zaś średni czas ich trwania to 12 minut. Już te informacje świadczą o tym, że Mitchell zamierzał niemało przekazać swym słuchaczom.

Utwory na „Vista Accumulation” to suity, na których wielowątkowość składają się zarówno elementy precyzyjnie przygotowane, jak i kreowane spontanicznie. Mieszają się one to płynnie, to całkiem znienacka. Wynika to z filozofii lidera, który stara się myśleć jak kompozytor improwizując, zaś przy komponowaniu – jak improwizator. I to w jego muzyce bardzo wyraźnie słychać, choć improwizacji w jego ujęciu nie należy traktować jako dawanie upustu jazzowym namiętnościom. Wręcz przeciwnie: rozbudowanie kompozycji Mittchela, poziom ich złożoności oraz przewaga formalnego skupienia nad jasnym przekazem emocjonalnym sprawiają, że słucha się ich jak wyrafinowanej muzyki kameralnej, której celem jest nie porozumienie się ze słuchaczem, ale zderzenie się z nim i albo wchłonięcie w swój odrębny świat, albo bezpardonowe odrzucenie go. Jest to bowiem muzyka trudna, wymagająca maksymalnego skupienia i wsłuchiwania się w detale gry artystów, by poznawczy szok mógł przemienić się w fascynację.

Fascynować jest się czym: rozmach form imponuje, nakładające się na siebie głosy instrumentów zostały ze znawstwem zestawione i zaaranżowane, a śledzenie tego, jak ewoluują kolejne kompozycje – gdy już się otworzymy na specyficzny muzyczny język kwartetu – może dostarczyć wiele satysfakcjonujących zaskoczeń. Zachwycają też muzycy, którzy operują osobistym, urozmaiconym brzmieniem, doskonale ze sobą współgrając. Ale to nie dziwi – niebanalne dzieło wymaga niebanalnych wykonawców. I chyba także odbiorców o niebanalnym nastawieniu do słuchania muzyki.
 

Select Your Existence; All he Elasticity; Numb Trudge;  ‘twouldn’t’ve; Utensil Strength; Wearing the Wig of Atrophy; Hyper Pathos; The Damaged Center