Highway Rider

Autor: 
Kajetan Prochyra
Brad Mehldau
Wydawca: 
Nonesuch Records
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)

Kto jeszcze nie wie: Brad Mehldau wydał nowy, studyjny, dwupłytowy album w towarzystwie orkiestry kameralnej, Joshua'y Redmana na saksofonie, Matta Chamberlaina na perkusji i Jona Briona, który pokrzykiwał na wszystkich jako producent albumu (doświadczony chociażby współpracą przy Largo). A Jeśli ktoś nie wie jeszcze kim jest Brad Mehldau, to wiele stracił...

Moim zdaniem to najciekawszy dziś pianista jazzowy tej planety. Jego koncert w tokio ("Live in Tokyo") może konkurować z Jarrettowskim "Live in Koeln", choć podobne jest w tych albumach tylko instrumentarium. To Mehldau wprowadził do jazzowego światka kompozycje Nicka Drake'a (River Man), Radiohead (Paranoid Android czy Exit Music to a film)a ostatnio nawet Sound Garden (Black hole sun). Choć wydawało się, że słyszeliśmy już wszystko, Brad Mehldau stworzył swój styl pianistyki jazzowej. Oczywiste więc, że najwięksi gatunku zapraszają go do współpracy: Pat Metheny (dwuczęściowe przedsięwzięcie Metheny/Mehldau i Metheny/Mehldau Quartet), Michael Brecker (zaprosił go do swego opus magnum - Pilgrimage), Wayne Shorter (Alegria), Charlie Haden (American Dreams)... A do tego choć jest Amerykaninem, pięknie mówi po Holendersku - czego się nie robi dla miłości?

 

"Highway Rider" brzmi świetnie. Można jej słuchać bez przerwy przez 365 dni i nie nudzić się ani chwili. Przez miesiąc można studiować chociażby dwunastominutowe "We'll Cross The River Together" - w bajkową narrację smyczków i Redmana wprasza się improwizacja Mehldaua, która brzmi jak z zupełnie innej płyty, która przypadkiem właczyła się na drugim odtwarzaczu, tworząc genialny mix. A to tylko najbardziej zewnętrzna z warstw tej kompozycji. Z kaprysu ("Capriccio") uczyć mógłby się nie jeden kompozytor nadwiślański, i to nie tylko klaskania...

...a otwierające całą płytę "John Boy" i "Don't be sad" to chyba najpiękniejszych melodii jakie słyszałem od dawna.

 

Do tego wszystkiego "Highway Rider" jest albumem koncepcyjnym - muzyczną ilustracją, czy raczej to opowieść jest ozdobą dźwiękowej podróży. Jak pisze Mehldau: Highway Rider jest o podróży zdala od domu ale i o powrocie do domu. Część tej podróży należy odbyć w samotności a część z innymi.

 

Nie ma sensu więcej pisać. Zapraszam do słuchania! Zapraszam w podróż!

CD1 01 John Boy 02 Don’t Be Sad 03 At The Tollbooth 04 Highway Rider 05 The Falcon Will Fly Again 06 Now You Must Climb Alone 07 Walking The Peak CD2 01 Brad Mehldau We’ll Cross The River Together 02 Brad Mehldau Capriccio 03 Brad Mehldau Sky Turning Grey (For Elliot Smith) 04 Brad Mehldau Into The City 05 Brad Mehldau Old West 06 Brad Mehldau Come With Me 07 Brad Mehldau Always Departing 08 Brad Mehldau Always Returning