Artykuły

  • Hal Russell - artysta osobny

    Hal Russell to jeden z tych wspaniałych artystów chicagowskiej sceny, który przez większość życia nie zażył ani smaku popularności, ani blasku sukcesu. Dla mieszkańców Wietrznego Miasta był być może postacią podobnej wagi co Fred Anderson i zdecydowanie kimś więcej niż kompozytorem free jazzowym, liderem zespołu i multiinstrumentalistą, występującym głównie na saksofonie i perkusji, ale okazjonalnie też na trąbce lub wibrafonie. Russell należał do grona artystów, którzy potrafili połączyć płomienną żarliwość z ogromnym poczuciem humoru.

  • Alice Coltrane - w poszukiwaniu muzycznego uduchowienia

    Zawsze, gdy mam okazję słuchać muzyki wybitnej pianistki i harfistki Alice Coltrane, czuję się trochę tak, jakby artystka poprzez dźwięk wprawiała słuchacza w stan permanentnej medytacji. Dzieje się tak szczególnie, gdy w odtwarzaczu swoje miejsce znajduje płyta “Journey in Satchidananda”, czy nieco słabsze, ale równie hipnotyzujące “Huntington Ashram Monastery”.

  • Marcin Olak Poczytalny: Sugar Man

    Próbuję wyobrazić sobie ten moment. Facet pewnie siedzi w domu. Zmęczony, może odpoczywa po pracy. Takiej ciężkiej, fizycznej, nie jestem pewien, chyba pracował na budowie. Może w kącie pokoju stoi stara gitara. Ta sama, na której nagrał tamtą płytę. To było tak dawno… Ale może czasami bierze instrument do ręki i coś gra. Dla rodziny, dla przyjaciół albo sam dla siebie. Ciekawe, co myśli.

  • Generalnie, idzie przede wszystkim o dobrą zabawę - dziś urodziny Wayne'a Shortera

    Wayne Shorter, muzyczna legenda, współtwórca sukcesów Arta Blakey’a, Milesa Davisa, autor takich jazzowych kamieni milowych jak „Juju” czy „Speak No Evil”, kompozytor dużej części materiału dla Milesa Davisa (jak choćby „E.S.P” czy „Prince Of Darkness”), założyciel Weather Report, nie interesował się muzyką aż do 15 roku życia! Do tego czasu Wayne Shorter nie posiadał żadnej muzycznej tożsamości. Muzyka nie była dla niego pociągająca, w tym okresie zajmował się sztuką i poświęcał się całkowicie studiom artystycznym w zakresie rysunku i rzeźby.

  • Wayne Shorter kończyłby dziś 90 lat!

    Wayne Shorter, muzyczna legenda, współtwórca sukcesów Arta Blackey’a, Milesa Davisa, autor takich jazzowych kamieni milowych jak „Juju” czy „Speak No Evil”, kompozytor dużej części materiału dla Milesa Davisa (jak choćby „E.S.P” czy „Prince Of Darkness”), założyciel genialnego Weather Report, nie interesował się muzyką aż do 15 roku życia! Do tego czasu Wayne Shorter nie posiadał żadnej muzycznej tożsamości. Muzyka nie była pociągająca, w tym okresie Wayne zajmował się sztuką i poświęcał się całkowicie studiom artystycznym w zakresie rysunku i rzeźby.

  • Pat Martino - weteran gitary

    Życie jazzmanów jest inspiracją dla wielu reżyserów filmowych. Muzyka, pasja, talent, burzliwe historie miłosne, relacje w zespole, problemy narkotykowe. Na tych motywach powstały już dziesiątki świetnych filmów, m.in.: Mo Better Blues, Bird, Round Midnight, Dingo. Wszystkie te filmy to kinematograficzne perełki, ale najlepsze scenariusze pisze przecież życie. Dowodem na to, jest historia Pata Martino, która zakończyła się 1 listopada 2021 roku.

  • Nie całkiem taki EMANON jak go malują

    Chyba na niczyją inną płytę nie czekałem tak jak na album Wayne’a Shortera. Lubię na nie czekać i prawdę powiedziawszy nigdy nie czułem zniecierpliwienia kiedy czas pomiędzy kolejnymi płytami wydłużał się. Pomiędzy poprzedniczką a pięknym potrójnym Emanonem dystans był szczególnie długi. Pięć lat. Na kolejną poczekamy dłużej, jeśli w ogóle jeszcze kiedyś ussłyszym jak gra wielki saksofonowy mag.

  • Brad Mehldau o muzyce, dojrzałości, Strawińskim, Schubercie i...

    „Zauważyłem, że muzyka ze swej natury zdolna jest wyrażać cokolwiek, uczucie, stan umysłu, nastrój psychiczny, fenomen natury etc. .. Ekspresja nie była nigdy nieodłączną częścią muzyki”. Tymi oto słowy Igor Strawiński w swej autobiografii próbuje przekazać własną wizję istoty muzyki.  Brad Mehldau postanowił, na łamach The Guardian, wejść w dyskusję z rosyjskim kompozytorem.

  • Martial Solal: badacz jazzu

    Jedni piszą, że jego muzyka przypomina wypowiedzi ustne, złożone z lapidarnych zdań. Innym kojarzy się ona z pracą ruchliwej kamery filmowej. Padają także porównania jego postawy muzycznej do zachowania dziecka, dla którego olbrzymia czarno-biała zabawka z 88 klawiszami jest nieustającą atrakcją.

  • Malachi Favors - ezoteryk kolektywnej improwizacji

    Całkiem niedawno na łamach Jazzarium.pl pisałem o saksofoniście Roscoe Mitchellu. Była to niewątpliwie idealna okazja do tego, by wrócić do jego płyt, w szczególności do tych, które nagrał z jedynym w swoim rodzaju kolektywem Art Ensemble Of Chicago.

  • Enrico Rava – trębacz stylowy

    Zmierzwione włosy, długie siwe wąsy, drobna postura. Enrico Rava bardziej niż wytrawnego trębacza przypomina ulicznego gitarzystę, grającego szlagiery Dżemu. Ale kiedy mowa o prawdziwej muzyce, tylko głupiec skupia się na stylowej aparycji. Enrico Rava swoją grą, opowiada przecież historie najbardziej szykowne, w sposób elegancki i dostojny. 

  • Geniuszowi ujdzie płazem? - Ginger Baker

    W dokumencie „Beware of Mr. Baker” genialny perkusista zdradza żony, grozi nożem koledze z zespołu, ćpa, prowokuje bójki i awanturuje się o wszystko. Z obrazu wynika, że Ginger Baker to nie tylko utalentowany muzyk, ale też szalony egoista. Nie był dobrym ojcem, mężem, sąsiadem ani przyjacielem. Mimo to, do historii przeszedł, jako genialny twórca Cream, energetyczny kocur siedzący za zestawem. Czy tak powinno być? Czy geniuszowi można wybaczyć wszystko? A może, fascynując się artystą, powinniśmy oceniać również jego życie prywatne?

  • John Escreet – „muzyczny wszystkożerca”

    W naszym portalowym wywiadzie sprzed kilku lat z Tomaszem Stańką, rozmawiający z nim Kajetan Prochyra zagadnął trębacza o Nowy Jork – czy w jego opinii to miasto wciąż stanowi stolicę jazzowego świata. Stańko odpowiedział: „Wie Pan, w Nowym Jorku mieszkają sami geniusze. (…) Tam nie liczy się człowiek, który nie ma swojego języka. Jak Pan wejdzie do jakiegokolwiek klubu to wszędzie grają rewelacyjnie. Ale tylko ci są najlepsi, którzy mają swój własny język”.

  • The name is Makowicz

    Na rodzimym firmamencie jazzowych gwiazd, ta Adama Makowicza jest jedną ze świecących najmocniej i najwyżej. Podczas ponad pięćdziesięcioletniej muzycznej kariery muzyk ten odbył niezliczoną ilość muzycznych spotkań z największymi jazzmanami swoich czasów. Jako lider i sideman nagrał wiele ważnych dla polskiego i światowego jazzu albumów. Koncertował w najsłynniejszych klubach i salach koncertowych. I, co najważniejsze, jego nieziemska wędrówka wciąż trwa.

  • Bill Evans: koncertu dzisiaj nie będzie

    Pierwszym, najbardziej naskórkowym odczuciem dochodzącym do głosu gdy widzę grającego Evansa, jest obawa, że za chwilkę wyzionie ducha. Troska o stan grającego jest nieodłączna w moich przygodach z Evansem. Grając, wygląda naprawdę poważnie i niepokojąco, jak chory, któremu nie pozostało już wiele nadziei na powrót do zdrowia. Zawsze boję się, że za moment pochyli się jeszcze niżej, spuści głowę aż pod klawiaturę i złamie się na pół.

Strony