jazzarium

Sorry, nie tu

Kosmonauci to kwartet złożony z muzyków mających niewiele ponad dwadzieścia lat. Chłopaki poruszają się w obszarze neo-fusion mocno zainspirowanego breakbeatową elektroniką. Członków formacji, mimo młodego wieku, kojarzyć mogą baczni obserwatorzy rodzimej jazzowej sceny. Saksofonista Miłosz Pieczonka w zeszłym roku wydał wyśmienitą, zrealizowaną z akustycznym zespołem płytę „Asleep”.

Jemeel Moondoc - artysta prawie zapomniany.

Nazwisko Moondoca ma swoje miejsce w historii jazzu w Polsce, albowiem był pierwszym muzykiem związanym ze sceną loftową, który wystąpił w naszym kraju na festiwalu Jazz Nad Odrą w 1981 roku, a nawet pozostawił po sobie nagranie płytowe, o którym jednak być może nawet nie wie.

Fluid Fixations

Zaglądamy zatem na album Fluid Fixations, który konsumuje pomysł Johna na swobodną, delikatnie predefiniowaną improwizację grupową. Butcher odwołuje się w niej do psychologii, społecznego aspektu improwizacji, umiejętności wzajemnego słuchania i nade wszystko strategii kreowania rozbudowanych narracji całym, tu czternastoosobowym, podmiotem wykonawczym.

Sonny Simmons - jak feniks z popiołów

“Od zawsze dużo bardziej inspirowała mnie natura niż konkretni muzycy. Wyjątkiem był Charlie Parker, bo brzmiał dla mnie niczym ptak” - tak Sonny Simmons w dosyć przewrotny sposób opowiadał o tym, co wywarło na nim największy wpływ w wywiadzie udzielonym serwisowi muzycznemu All About Jazz. Z drugiej jednak strony słowa wypowiedziane przez tego amerykańskiego saksofonistę można traktować zupełnie na serio, wszak urodził się na głębokiej prowincji, z dala od cywilizacji, w małym miasteczku w stanie Luizjana.

Louis Armstrong - Mr. Jazz miałby dziś 123 lata

 „Stadion był daleko za miastem, mały, płaski, może na pięć tysięcy widzów. A jednak tylko połowa miejsc była zapełniona. Na środku murawy stało podium, jakoś słabo oświetlone, ale siedzieliśmy blisko i Armstronga oraz jego małą orkiestrę było dobrze widać” – Ryszard Kapuściński jest na koncercie Louisa Armstronga w Sudanie. „Wieczór był gorący i duszny i kiedy Armstrong wszedł na podium, już był mokry, bo w dodatku miał na sobie marynarkę, a pod szyją muszkę.

Hamid Drake – eksploracje wielkiego drummera.

Perkusista, który stanowi nie tylko trzon sekcji rytmicznej, ale przyciąga uwagę jako doskonały instrumentalista – solo to rzadkość. W latach 90. okrzyknięty najlepszym improwizującym perkusistą na świecie. Hamid Drake, bo o nim mowa to artysta szczególny. Przez wielu uznawany za jednego z największych drummerów swoich czasów, intensywnie koncertuje i nagrywa z nie tylko z takimi weteranami z freejazzowego świata jak Peter Brotzmann, William Parker, Matthew Shipp, Michael Zerang, czy Ned Rothenberg. 

Greg Osby - muzyka nie jest sportem indywidulanym

Znamy go dobrze. Jest jednym z najznakomitszych amerykańskich saksofonistów, kompozytorem, gwiazdą światowej sceny jazzowej, od lat szef swojej własnej wytwórni Inner Circle Records, był kuratorem Sopot Jazz Festival i wziął udział w wybornej płycie Tyshawna Soreya ze standardami. Czas przypomnieć wywiad sprzed lat. 

Jazzarium: Przyjechał pan do Polski jako kurator festiwalu Sopot Jazz 2016. Co postawił pan sobie za główny cel całego przedsięwzięcia?

Roscoe Mitchell - erudyta chicagowskiej sceny jazzowej

Są tacy artyści, którzy niemal w pojedynkę zmieniają bieg historii muzyki jazzowej. Nie oglądając się na nikogo, zawsze zmierzają tam, gdzie nikt jeszcze przed nimi nie dotarł. Przecierają nowe ścieżki, jednocześnie wywołując ból głowy wśród tych krytyków, którzy czują potrzebę ścisłej klasyfikacji każdego muzycznego zjawiska. W przypadku saksofonisty Roscoe Mitchella, będącego prawdziwym wizjonerem i erudytą chicagowskiej sceny jazzowej, takie gatunkowe przyporządkowanie jest niewykonalne. Świadczy to o tym, z jak wyjątkową postacią mamy do czynienia.

Mój głos i język zawsze odzwierciedlają moje ostatnie doświadczenia - wywiad z Elisabeth Harnik

Z austriacką pianistką rozmawiam na temat istoty pogłębionego słuchania oraz odnajdywaniu własnego głosu w muzyce improwizowanej. W wywiadzie sporo miejsca poświęcamy też aktualnym albumom artystki, a także zastanawiamy się nad tym, co przyniesie przyszłość.

 

Co jest dla Ciebie najważniejsze w improwizacji?

Elisabeth Harnik: Proces tworzenia, niezależnie od kolektywu lub samotnie jako solistka. Wspólne celebrowanie chwili i naszej kreatywności.

Welcome To The Troposphere

Ich pierwsze spotkanie w duecie Fundacja Słuchaj! ujawniła jesienią czasów pierwszego lockdownu, a zawierało ono nagranie pianistki i puzonisty z roku 2019, zarejestrowane w Austrii. Dziś Harnik i Swell wracają z nagraniem koncertowym – tym razem monachijskim, poczynionym w roku 2022. Wydawca jest ten sam, muzycy też, a chemia i jakość interakcji w obrębie dwuosobowego ensemble definitywnie na krzywej wznoszącej.Koncert trwa kilka chwil ponad godzinę zegarową.

Strony