jazzarium

Compassion

Przyznaję, że do twórczości Vijay’a Iyera długo podchodziłem z rezerwą. Po intrygujących początkach i nagraniach w barwach Pi Recordings, nadeszły czasy kontraktu z wytwórnią ACT Music. Albumy powstałe w tamtym okresie, choć można by rzec, że zawierają muzykę ze wszech miar poprawną, nie przekonywały mnie w pełni. Gdy  nowojorczyk uwolnił się spod skrzydeł Siggi’ego Locha jego twórczość wyraźnie nabrała rumieńców i na powrót zaczęła intrygować ucho. Dobrym tego przykładem może być współpraca pianisty z trębaczem Wadadą Leo Smithem.

Jazz Jantar 2024: Superless i Bled

Superless i Bled zagrają 27 października na jesiennej edycji Jazz Jantar 

Jazz Jantar 2024: Drugiego dnia wystąpi Rosa Brunello i Cartunes.

Drugiego dnia jesiennej edycji Jazz Jantar na scenie Sali Suwnicowej pojawi się Rosa Brunello i Cartunes

Odean Pope - baptysta z saksofonem

Odeanem Popem zachwycało się wielu muzyków, nie tylko zresztą tych, którzy mogli się pochwalić proweniencją jazzową. Jak wieść gminna niesie, podobno sam Ornette Coleman płakał ze szczęścia, gdy usłyszał “Locked & Loaded: Live At The Blue Note”, która uchwyciła jeden z kluczowych momentów w artystycznym życiu Pope’a z połowy grudnia 2004 roku.

Star Splitter czyli Rob Mazurek i Gabriele Mitelli zagrają w Pardon To Tu.

Pamiętacie album Star Splitter i duet Roberta Mazurka i Gabriele Mitelliego sprzed pięciu lat wydany w Clean Feed? Jeśli tak to nadarza się okazja posłuchać muzyki duetu na zywo. Już w niedzielę 27 października obydwaj artyści staną na scenie Pardon To Tu.

Marc Johnson – człowiek Billa Evansa

„Mam olbrzymie szczęście, bo spełniło się moje marzenie. Grałem ze swoim idolem.”  - tak o wielkim Billu Evansie wyraża się dziś Marc Johnson. Spośród wielu współpracy jakie amerykański kontrabasista nawiązał, właśnie tę z Evansem wspomina z największym sentymentem i wdzięcznością. W tym roku mija ponad 40 lat od wydania ich jedynej wspólnej, studyjnej płyty We Will Meet Again (1980). Dziś natomiast obchodzimy 71 urodziny Marca Johsnona.

Eddie Daniels - „dobrze wychowany demon”

Te słowa o bohaterze niniejszego artykułu miał powiedzieć nie kto inny, jak wielki kompozytor i dyrygent Leonard Bernstein. Pełny cytat brzmi zaś następująco: „Eddie Daniels łączy elegancję i wirtuozerię w sposób przypominający mi Artura Rubinsteina. To starannie i dobrze wychowany demon”. Nic dziwnego, że można te dwa zdania wyczytać w prawie każdej nocie biograficznej na temat słynnego klarnecisty.

Tim Berne - człowiek o złożonej osobowości.

Niemal dwumetrowy, potężny, zarośnięty mężczyzna siedzi, choć właściwie już leży rozwalony w głębokim fotelu, nogi opierając o blat niskiego stolika. Nie mówi zbyt dużo. Jest życzliwy, ale nie przepuszcza okazji na cięty, sarkastyczny dowcip. Tak zapamiętałem moje kuluarowe spotkanie z Tim'em Berne'm, jednym z najważniejszych saksofonistów i muzycznych osobowości nowojorskiej sceny downtown. Kiedy jednak Berne wyszedł na scenę Bielskiego Domu Kultury, podczas Jazzowej Jesieni w 2011 roku, od pierwszych tonów słychać było jego klasę, styl, zadziorność i wyobraźnie. Nie spodziewałem się jednak, że jego autorski debiut w wydawnictwie ECM przyniesie muzykę tak delikatną, a jednocześnie szalenie złożoną; pełną harmonii a za razem nieoczywistą, skomponowaną z niezwykłym pietyzmem, a przy tym tworzącą ogromną przestrzeń dla swobodnej improwizacji każdego z członków zespołu. Gdy pytam go o ten dysonans, miedzy jego językiem ciała a muzyką Berne śmiejąc się odparł pobłażliwie: Wiesz, mam złożoną osobowość.

Heart Trio

Członkowie Heart Trio na przestrzeni ostatnich dekad wielokrotnie współpracowali ze sobą w rozmaitych konfiguracjach. Nie ma sensu rozpisywać się na temat miejscu jakie zajmuje każdy z tej trójki na współczesnej scenie muzyki kreatywnej. Znakomita większość ich dorobku to rzeczy najwyższej próby. Muzycy nie dają sobie jednak z tego powodu prawa do zatrzymania się w miejscu i wciąż realizują potrzebę eksplorowania świata dźwięków. Prawdopodobnie w wyniku wieloletniej znajomości ich współpraca sprawia wrażenie telepatycznego porozumienia.

Pharoah Sanders - prawdopodobnie najlepszy saksofonista na świecie!

O tym, że Pharoah Sanders był legendą muzyki jazzowej i saksofonistą obdarzonym wyjątkowym, niepowtarzalnym brzmieniem, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Ornette Coleman powiedział o nim, że jest „prawdopodobnie najlepszym saksofonistą na świecie” a Ornette wie o czym mówi. To było na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, kiedy Sanders nagrywał swoje najbardziej udane płyty (choćby najsłynniejszą - „Karmę”), współpracował z Johnem Coltranem i wprowadzał duchowość i filozofię wschodu w obręb muzyki jazzowej.

Strony