jazzarium

Nowy album Illegal Crowns ukaże się w oficynie Out Of Your Head

Illegal Crowns to kolektywny kwartet, który łączy długo współpracujące trio gitarzystki Mary Halvorson, perkusisty Tomasa Fujiwary i kornecisty Taylora Ho Bynuma z francuskim pianistą Benoît Delbecqiem. Wszyscy czterej artyści są uznawani przez krytykę za czołowe postacie muzyki współczesnej, a będąc prawdziwym kolektywem (podobnie jak Halvorson i Fujiwara w Thumbscrew z basistą Michaelem Formankiem) każdy z nich wniósł oryginalne kompozycje napisane specjalnie dla grupy.
 

Jimmy Giuffre – niedoceniony innowator

Gdyby chcieć stworzyć listę największych artystów ze świata muzyki improwizowanej, których oryginalne pomysły i autorska inwencja nie zostały w porę docenione, na pewno znalazłby się na niej Jimmy Giuffre. Jego imponującej artystycznej drodze, wiodącej od bigbandowego swingu przez swobodnie improwizujące składy bez perkusji po projekty awangardowe, nie towarzyszyło natychmiastowe rozpoznanie, a co za tym idzie komercyjny i medialny sukces.

Axel Dörner – miłośnik eksperymentów

W improwizowanym jazzie nie wszyscy muszą grać pierwsze skrzypce. Nie chodzi tu przecież o solistyczny performance i muzyczny splendor. W tej muzyce artysta musi przede wszystkim współpracować z innymi, współtworzyć, zapomnieć o „sobie” i skupić się wyłącznie na muzyce. Jednym z wielkich improwizujących innowatorów, który doskonale rozumie tę ideę jest niemiecki trębacz Axel Dörner. Koncerty z jego udziałem to przeżycie z gatunku holistycznych.

Nadchodzi nowy album Erika Friedlandera She Sees

Skipstone Records ogłosił datę premiery She Sees, najnowszej płyty Erika Friedlandera. Album ten to czwarte wydawnictwo od czasu zdiagnozowania u niego choroby Parkinsona w 2016 roku. Objawy choroby w tym charakterystyczne drżenie, Friedlander był w stanie początkowo. Z czasem jednak leki straciły swoją moc, skłaniając wiolonczelistę do poddania się operacji DBS (głębokiej stymulacji mózgu) w NYU Langone latem ubiegłego roku.

Joe Henderson - wielki jazzman w wielkim cieniu

Pierwszym, co zrobił dwudziestoletni Joe Henderson, po zwolnieniu z armii Stanów Zjednoczonych, było pobiegnięcie do Birdlandu. Jeszcze w mundurze, Joe po prostu zerwał się do biegu i stanął w miejscu dopiero gdy dotarł do celu. Na scenie grał Dexter Gordon. Joe był w towarzystwie przyjaciela, którego poznał kilka godzin wcześniej - gdy w drodze do Birdlandu zaszedł do znajomego saksofonisty, Juniora Cooke’a – trębacza Kenny’ego Dorhama. Henderson miał ze sobą swój saksofon i tylko czekał na pierwszą, dogodną okazję, by wdrapać się na scenę.

Bloc

W ostatnich latach Pascal nie dostarczał nam zbyt wielu nagrań, zatem z ogromną radością donosimy, iż w lutym br. ukazał się zbiór aż sześciu płyt kontrabasisty, zebranych w jeden blok, który reasumuje muzyczne aktywności Niggenkempera ostatnich sześciu lat, dodatkowo pokazuje pełnię kompozytorskiego i po prawdzie dalece konceptualnego podejścia do uprawiania muzyki.

L.A.S w warszawskim Pardon To Tu.

Od 18 do 23 kwietnia 2023 roku trwała trasa koncertowa promująca najnowszą płytę Skawa firmowaną projektem: Damasiewicz, Villavecchia, Lesiak, Reviriego, Trilla. Premiera albumu zbiega się z innym wydarzeniem, 5-lecia wydawnictwa L.A.S. czyli Listening And Sounding.

Podczas trasy zaprezentowane zostały również projekty artystów, których połączył jeden wspólny mianownik jakim jest platforma artystyczno-wydawniczo-koncertowa L.A.S. Muzycy odwiedzili Wrocław, Kraków, Lublin i w finale przyjadą do Warszawy do klubu Pardon To Tu.

Mingus - Czuły Barbarzyńca @ 101!

„Jestem Charles Mingus. Pół-czarny, żółty, pół-żółty, lekko, nawet nie bardzo żółty, nie wystarczająco biały, żeby nie być czarny. Uważam się za Murzyna. Jestem Charles Mingus i dla siebie samego jestem niczym.” - takimi słowami przedstawia się Mingus na pierwszych stronach swojej autobiografii „Beneath the Underdog”. Mingus to niesprecyzowany obiekt, przez samego siebie w dodatku. Na tej dezintegracji osobowościowej opiera się zresztą wielkość tego muzyka. Jest agresywny i melancholijny. Nowoczesny i głęboko tradycyjny. Czuły barbarzyńca.

Barry Guy - a gdyby przemówił bas?

A gdyby przemówił bass? Nie tylko rozswingowanym jazzowym pochodem, czy liryczną smyczkową kantyleną, ale pełnym głosem wszystkich stylów muzycznych na raz? Wolny od stylistycznych szufladek i rodzajowych etykiet? Jeśli tak by się stało, to z pewnością mógłby zabrzmieć głosem Barry’ego Guya.

Peter Kowald - melodie są dla mnie zawsze jak poczucie domu

Chyba nie sposób pisać o Peterze Kowaldzie. To, jak genialnym był muzykiem, jak ważną postacią wynika wprost z jego muzyki i procesu jej słuchania. Nie miałem nigdy okazji go poznać. Osobiście. Na jedyne spotkanie jakiego mógłbym z nim doświadczyć nie udało mi się dojechać, a na te wcześniejsze kiedy muzycy niemieckiej sceny free improv odwiedzali Polskę cześciej byłem zbyt mało zorientowany.

Strony