Paweł Szpura

Jazz Jantar: Więcej niż trio. Dużo więcej.

Koncert The Necks to zjawisko pozamuzyczne. Chris Abrahams (fortepian), Lloyd Swanton (kontrabas) i Tony Buck (perkusja) wypełnili swą muzyką myśl, którą wiele lat temu sformułował Derek Bailey: muzyka jest jak życie - tylko lepiej.

I Dzień z Atomic w Pardon To Tu

Pierwszy dzień rezydencji kwintetu Atomic w Pardon To Tu za nami. Powiedzieć, że mieliśmy do czynienia z muzyką jazzową na światowym poziomie, to zdecydowanie za mało, ale tak - to był bardzo dobry koncert, za który ponownie wielkie brawa należą się nie tylko muzykom, ale też organizatorom. Choć wydawać by się mogło, że nazwa Atomic wśród ludzi zainteresowanych nowym jazzem, bądź sceną free impro zadziała jak naturalny magnes i przyciągnie do klubu rzeszę słuchaczy rzeczywistość nieco zweryfikowała te przypuszczenia.

Trees Against The Sky

To chyba jedna z najbardziej wyczekiwanych a z pewnością jedna z najszerzej komentowanych polskich płyt tego roku. Zaczęło się przed dwoma laty, 14 stycznia 2011. Na scenie Klubokawiarni Chłodna 25 miała wtedy miejsce orgia - „Bluesowa Orgia Nadziei” pod wodzą gitarzysty i improwizatora Raphaela Rogińskiego. Teraz za sprawą albumu „Trees Against The Sky” każdy może się do tej orgii przyłączyć.

Peter Brötzmann w Pardon To Tu – dzień I

Frekwencja w środowy wieczór w Pardon To Tu była żywym dowodem na potęgę nazwiska Petera Brötzmanna. Do klubu oprócz stałych bywalców ściągnęły tłumy ludzi, których na koncertach sceny improwizowanej szukać próżno, no ale któż by nie przyszedł na Brötzmanna … W istocie osoba niemieckiego saksofonisty zapisana jest w zbiorowej świadomości dość silnie i jak się okazało zadziałała jak magnes.

Wilde Blumen

3 lata temu ukazała się płyta zespołu Cukunft „Itstikeyt / Fargangenheit". Przez ten czas muzyka żydowska w Polsce zrzuciła białe koszule i czarne kapelusze i przesiadła się na deski surfingowe.

Ukrapol w Pardon To Tu – intensywna dzikość pogranicza

Niedzielny koncert kwartetu Ukrapol okazał się dla mnie bardzo miłą niespodzianką. Jako entuzjasta muzyki synkretycznej, czerpiącej inspiracje z różnych tradycji kulturowych, zdaję sobie sprawę jak ciężko przy tego typu eksperymentach zachować wyrazistość i nie zatracić własnego języka. Muzykom podczas wczorajszego występu nie zabrakło ani pasji, ani umiejętności w przedstawieniu nieoczywistej interpretacji ukraińskich motywów melodycznych, przefiltrowanych przez free jazzową wrażliwość.

Gania/Szpura/Zimpel – marokański jam w Pardon To Tu

Wchodząc niedzielnego wieczoru do Pardon To Tu przyszły mi na myśl pierwsze wersy klasycznej piosenki Kur pt. „Mój Dżez”. Kilkanaście osób ucztujących przy stołach bogatych w śledzika, deski serów, wino itp., sprawiało dość surrealistyczne wrażenie. Kwestię zajmowania cennej przestrzeni osobom, które przyszły posłuchać muzyki pominę, pomyśl drogi czytelniku, że tego zdania po prostu nie ma ;)

Dziewięciu gniewnych muzyków – ostatni dzień z To Tu Orchestra

Uwaga – będzie to relacja entuzjastyczna, uprzedzam czytelnika. Cóż to były za szalone wieczory! Podejrzewam, że każdy kto miał przyjemność uczestniczyć w trzydniowym, osobliwym przeobrażeniu indywidualnych muzycznych atomów w jeden, spójny koncertowy organizm,  przyzna że mieliśmy do czynienia z wydarzeniem absolutnie wyjątkowym. Nie chcę pisać „niepowtarzalnym”, wszak mam nadzieję na wzrost podobnych inicjatyw w przyszłości – doskonałych improwizatorów szczęśliwie w Polsce nie brakuje. Zanim przejdę do sedna, krótko o wadach.

Mikołaj Trzaska Gra Różę

Biorąc pod uwagę szczególny status muzyki filmowej i jej wspomagającą bardziej niż kreującą rolę, którą wypełnia jako część dzieła filmowego wydawać by się mogło, że poza salą kinową nie powinna ona dawać sobie samodzielnie rady. Od lat wiemy, że jest inaczej: muzyka filmowa to sztuka w wielkim stopniu wyemancypowana, czasem nawet pamiętamy ją dłużej i bardziej niż obraz, do którego powstała. Z idealną sytuacją mamy do czynienia wtedy, gdy zarówno ona jak i sam film pozostają na wysokim poziomie.

Tajemnica Pardon, To Tu. „One night with Pheeroan akLaff” w Pardon, To Tu.

Pheeroan akLaff to jeden z najbardziej wziętych i uznanych perkusistów w ostatnich trzech dekadach. Chyba prościej byłoby wymienić z kim nie grał, i w której sesji płytowej wielkich jazzowych liderów nie brał udziału, było aż tak ich wielu. Wystarczy wymienić Anthony’ego Braxtona, Cecila Taylora, Henry’ego Threadgilla, James'a Newtona czy Sonny'ego Sharrock'a. To tylko początek długiej listy jazzowych legend, którzy ubiegali się o tego wszechstronnie utalentowanego perkusistę.

Strony