Paweł Szpura

Sevastopolis

Na swoim drugim albumie Wovoka kontynuuje wątek restaurowania i opowiadania na nowo tradycji afroamerykańskiego południa. Robi to bardzo dobrze. Być może – zbyt dobrze.

Otwarcie zimowej edycji Jazz Jantar 2015 – Marcin Masecki i Lotto

Jeśli dotychczas gdański Żak działał na wysokich obrotach, to teraz ostatecznie wrzucił piąty bieg. W listopadowej relacji z finału ubiegłorocznego Festiwalu Jazz Jantar pisałem, że zobaczymy się za rok, tymczasem pierwsza odsłona jego kolejnej edycji ruszyła już w marcu. Jej program oparty jest na wykonawcach z Polski, ale w finale czeka występ gwiazdy formatu światowego - Vijay Iyer Trio. Na pierwszy ogień poszli Marcin Masecki oraz grupa Lotto.

Wzlot czy upadek? „Prophetic Fall”w Pardon, To Tu.

Styczeń był po brzegi wypełniony koncertami w Pardon, To Tu. Tym samym oddani bywalcy tego stołecznego klubu mogli odetchnąć z ulgą, że wszystko jest jak drzewiej bywało. Jednym słowem koncerty, koncerty, koncerty. Zwieńczeniem tego miesiąca, można by rzec, że wisienką na pardonowym, koncertowym torcie, był występ trio Dominika Strycharskiego, Pawła Szpury i Ksawerego Wójcińskiego.

Ask the Dust

Improwizatorski background, rockowa energia i dość zaskakująca tendencja do porządkowania materiału w opowieści. Lotto to trio, któremu zdecydowanie warto się przyglądać. Nie tylko ze względu na nazwiska.

Krakowska Jesień Jazzowa: Prophetic Fall - Strycharski, Wójciński i Szpura - między buddyjską medytacją a jungle fever

Na gorąco spisuję tych słów kilka o koncercie Prophetic Fall ale napiety harmonogram koncertowy tego tygodnia nie pozwoli raczej na złapanie oddechu i dystansu a tymczasem o koncercie Dominika Strycharskiego, Ksawerego Wójcińskiego oraz Pawła Szpury napisać trzeba i to jasno i wyraźnie – był znakomity.
 

The Thing i goście - vol. 2

Na drugą część dwudniowego maratonu ze skandynawskim triem The Thing składała się z dwóch setów: wpierw swoim doświadczeniem z polskimi muzykami dzielił się Mats Gustafsson, następnie publiczność, wypełniająca warszawski Pardon, To Tu po brzegi - tak jak w niedzielny wieczór - mogła cieszyć się z długiego koncertu The Thing, czyli Gustafssona w towarzystwie basisty Ingebrigta Haker Flatena i perkusisty Paala Nilssena-Love'a. 

Purusha w Nie Zawsze Musi Być Chaos

Mający swą siedzibę przy Marszałkowskiej 19, klub o wdzięcznej nazwie Nie Zawsze Musi Być Chaos powoli, małymi kroczkami, lecz konsekwentnie buduje swą renomę, jako miejsce przyjazne muzyce improwizowanej (i nie tylko). Wtorkowy występ stołecznego trio, o równie wdzięcznej, lecz enigmatycznej nazwie Purusha, to kolejna demonstracja radosnego faktu, który głosi, że warszawska scena wzbogaciła się o interesującą, nową – tym razem już dosłownie – scenę.

Trzaska/Rychlicki/Szpura w Powiększeniu

Ostatnimi czasy mam szczęście do koncertów w Powiększeniu, które przypominają bardziej transowo-medytacyjne rytuały niż konwencjonalne występy. Tak było w przypadku Ścianki i tak było w sobotni wieczór, kiedy na scenie spotkał się Mikołaj Trzaska, Łukasz Rychlicki i Paweł Szpura. Mając wciąż w pamięci wyborny koncert jaki dwóch pierwszych panów dało rok temu na tej samej scenie, byłem niezmiernie ciekaw cóż wyniknie z rozszerzenia składu do trio. A wynikło naprawdę sporo dobrej muzyki.

Hera na „do widzenia” w Pardon To Tu – finał 2013 roku

18 grudnia okazał się dla mnie dniem ciężkiego wyboru. O tym jak wielką słabość mam do tria Shofar wie prawdopodobnie każdy, komu przyszło czytać moje relacje z ich występów. Niewiele jest grup polskiej sceny, które mogłyby mnie odwieść od koncertu Trzaski, Rogińskiego i Morettiego. I jak na złość! Hera. Na dodatek w klasycznym czteroosobowym składzie… Tak oto zdradziłem Shofar - mało tego - nie poszedłem na wigilię placówki kulturalnej, której świadczę swoje skromne usługi.

Krakowska Jesień Jazzowa 2013: Paweł Szpura, Paweł Postaremczak i Imprographic w finale koncertów w Alchemii

W czwartek małe składy vandermarkowskiego Resonance zakończyły swoją rezydencję w Alchemii. Zakończyły ją dając przedsmak tego co zaplanowali na niedzielny wieczór. Ale pomiędzy tymi odsłonami zagrali muzycy polscy, no może w głównej mierze polscy, bo zasiadający za perkusją w Imprographic Gabriel Ferrandini to muzyk portugalski. Nie o wyliczanki jednak chodzi.

Strony