Multikulti

Boundless

Przez wieki nauczyliśmy się, że Szwajcaria czekoladą, serem i zegarkami stoi, a gdy chcemy bezpiecznie ulokować pieniądze, to tylko tamtejsze banki mogą nam to należycie zapewnić. Słynna jest także szwajcarska neutralność jako państwa, które raczej z powodzeniem dystansuje się od nurtów i tendencji w świecie polityki czy ekonomii.

Psychotic Redaction

Płyta to dla wielu spod znaku "weź to wyłącz!". 42 i pół minuty hałasu. Ale jednak warto tę płytę mieć!

There Was

Muzycy z grupy Arrive - liczącej sobie już 10 lat - są znani polskim słuchaczom zarówno z nagrań, jak i występów w naszym kraju. Każdy z członków zespołu odkrywa improwizacje jazzowe  od lat, zawsze jednak słychać u nich jak nie hołd dla, to przynajmniej echa tradycji. Jest to zresztą charakterystyczne dla młodej sceny amerykańskiej, w tym znanej Polakom bliżej - chicagowskiej, że nie tyle nawet co pamiętają o tradycji, co po prostu z niej wyrastają i dalej śmiało podążają swoją drogą. W tym przypadku jest to nowoczesna, zgrabnie zagrana improwizacja.

7 Pieces

„Jimmy Giuffre zmienił bieg jazzowej historii, gdy zainspirowany sonatą Debussy’ego na flet, altówkę i harfę postanowił stworzyć  improwizujące trio bez perkusji”.

Muzycy występujący w tym nagraniu to Jimmy Giuffre na klarnecie, saksofonie tenorowym i barytonowym, na gitarze Jim Hall i Red Mitchell na kontrabasie.  Spotkali się po raz pierwszy w październiku 1956 r. by ponownie w tym samym składzie w Los Angeles (23,25 lutego i 2 marca 1959r.) przy pomocy „zorientowanego na jazz” Bonesa Howe’a zarejestrować zawartą na płycie muzykę.

One Of Many

W lutym tego roku włoska wytwórnia CAM Jazz wydała materiał nagrany w 2006 roku w studiu w niemieckim Ludwigsburgu. Trzech tuzów swoich instrumentów, którzy od kilkudziesięciu już lat wielokrotnie udział w projektach awangardowych, tym razem spotkało się w projekcie czysto jazzowym (chociaż w niełatwym zestawieniu fortepianu, basu elektrycznego i trąbki), lirycznym, nastrojowym.

This is the last song I wrote about Jews, volume 1

Czegoś takiego nie słyszeliśmy już dawno... Młody zespół (choć niezręcznie nazywać ich debiutantami), grający muzykę improwizowaną, przebojem wchodzi na polską scenę muzyczną. W tym roku pojawili się na większości liczących się festiwali (na czele z Open’er’em) jeszcze przed ukazaniem się ich płyty.

Moves between clouds. Live in Warsaw

Aby napisać o płycie "Passion", krytyk muzyczny musiał porządnie odrobić lekcje. Muzyka ta, obok fenomenalnej improwizacji i znakomitego porozumienia w zespole, inkrustowana była bowiem licznymi cytatami nie tylko ze świata muzyki a całość narracji, choć ani płyty ani jej autorów nie sposób zaliczyć do nurtu (?) jazz4Jesus, inspirowana była historią męki Chrystusa.  Poważne to zadanie dla recenzenta. Większość więc odłożyła je na wieczne nigdy a o debiucie formacji Undivided więcej pisano za granicą niż Polsce. Szczęśliwie pisano na tyle dużo, by uznanie dla Wacława Zimpla i jego partnerów wróciło do nas rykoszetem. Teraz w nasze ręce trafia druga, tym razem koncertowa płyta zespołu. Teraz pominąć jej po prostu nie uchodzi.

Tzadik Poznań Festival: Undivided i Mikołaj Trzaska solo

W piątek rozpoczęła się V edycja poznańskiego Tzadik Festivalu. Choć impreza ta kojarzona jest przede wszystkim z muzyką, prawdziwa inauguracja miała miejsce o 16tej, kiedy rozpoczęto projekcie filmowe najlepszych obrazów z zaprzyjaźnionego festiwalu Żydowskie Motywy. Główną atrakcją pierwszego dnia była jednak premiera płyty grupy Undivided a po niej solowy koncert Mikołaja Trzaski. 

Strade de'Acqua / Roads of Water

Ken Vandermark zasłużył już chyba, by za jakiś czas jego imieniem nazwano ulice w Krakowie, Poznaniu albo w Pszczółkach, gdzie skradziono mu saksofon. Jak mało który muzyk, nie związany obywatelstwem z III RP, angażuje w swoje projekty polskich instrumentalistów. Ci zaś chętnie przyznają, że to Ken właśnie potrafił uwolnić w nich energię, dotąd im samym nieznaną. Tak było w przypadku wielkich projektów Resonance czy Reeds trio z Mikołajem Trzaską i Wacławem Zimplem.

 

Bach Bleach

Takiego nagranie spod szyldu polskiej muzyki improwizowanej (dawno lub jeszcze) nie było!

Strony