Blue Note

We Are The Drum

Kendrick Scott Oracle – We Are The Drum

Od debiutu Kendricka Scotta w 2007 roku minęło ponad 8 lat. Dla młodego muzyka to cała wieczność. Przez ten czas, perkusista sukcesywnie się rozwijał. Zyskał telepatyczne wyczucie współgrających, a jego rytmizujące inicjatywy są teraz bardziej wytrawne i nieoczywiste. Album „We Are The Drum” to przypieczętowanie tych muzycznie dojrzałych tendencji, a także wskazanie kierunku, w jakim młodzi jazzmani chcą dziś podążać.

Gregory Porter - śpiewający lew

Miał być footballistą. Koledzy z boiska mówili o nim „potwór”. Uszatka, którą nosi nie kryje (raczej) śladów jego agresywnej przeszłości. To moja jazzowa czapka - mówi o swym nakryciu głowy Gregory Porter - zdobywca nagrody Grammy za albumy „Liquid Spirit” i ostatni "Take me To The Valley", którego jużjutro 19 kwietnia będziemy mogli usłyszeć, na żywo w łódzkiej Wytwórni.

Liquid Spirit

Liquid Spirit to drzwi do sławy Gregorego Portera. Co prawda bez dominujących ornamentów, za to wielobarwne i przede wszystkim bardzo solidne. Przekraczając je, Gregory Porter stał się współczesną ikoną jazzowego wokalisty. Na albumie znajdziemy klasyczny styl, chwytliwe rozrywkowe numery, nieco ckliwe ballady i przede wszystkim – świdrujący, piękny męski głos, za którym od kilku lat szaleją nie tylko słuchaczki.

Wild Man Dance

Już sam fakt, że muzyka zamówiona przez polski festiwal jazzowy (Jazztopad) trafia na płytę i ukazuje się nakładem jednej z największych fonograficznych legend Blue Note, i to w głównym jej katalogu, stanowić powinien fakt do dumy.

Take Me to The Alley

To z pewnością najbardziej zmysłowy baryton naszych czasów, a może i w historii muzyki w ogóle. Status Gregory’ego Portera pozostaje niezagrożony. To za sprawą czwartego w karierze, a drugiego dla wytwórni Blue Note albumu „Take Me to The Alley”, na który spojrzeć należałoby co najmniej z dwóch perspektyw.

Wild Man Dance

Już sam fakt, że muzyka zamówiona przez polski festiwal jazzowy (Jazztopad) trafia na płytę i ukazuje się nakładem jednej z największych fonograficznych legend Blue Note, i to w głównym jej katalogu, stanowić powinien fakt do dumy.

Logan Richardson w Blue Note - Pat Metheny nie może się mylić

Logan Richardson. Słyszeli Państwo? Usłyszeć warto, bo już niebawem młody saksofonista przedstawi nam swoją debiutancką płytę nagraną dla Blue Note Records. W studio towarzyszyli mu Pat Metheny i Jason Moran! Krążek nosić będzie tytuł „Shift” i do sklepów trafi 26 lutego. Wcześniej, 6 lutego usłyszeć będziemy mogli go na żywo w Klubie Żak w Gdańsku. Towarzyszyć będzie wtedy pianistce Helen Sung w jej kwartecie.

Sound Prints, Live At Monterey Jazz Festival

W 2011 roku na wspólna trasę koncertowa wyruszyli Dave Douglas i Joe Lovano, wcześniej ich drogi przecięły się w zespole SF Jazz Collective i na kilku koncertach w Masadzie Johna Zorna. Kto był pomysłodawcą projektu Sound Prints? Dave Douglas mówi o Joe Lovano:mój mistrz i z należnym szacunkiem wskazuje na ogromną sylwetkę stojącego w oddali saksofonisty.

Właściwie to miałem zostać tylko na chwilę - Sonny'ego Clarka w dniu 84 urodzin wspomina Piotr Jagielski

Piorun trafił Sonny’ego Clarka w ciemnym zaułku nowojorskiej ulicy 13 stycznia 1963 roku. Pianista miał ledwie 32 lata, przez dwie noce poprzedzające nieszczęście nie zmrużył oczu, grając koncerty w restauracji hotelu Alvin położonej przy Broadwayu. 13 stycznia temperatura była zbyt wysoka, by wytrzymał ją Sonny Clark i jego słabowity organizm, wycieńczony latami alkoholowo-narkotykowego nadużycia. Nowojorskie lato, rozlewające skwar między betonowe budynki i groźnie wyglądające wieżowce, opanowało miasto; nie było się nawet gdzie przed nim schować.

Od pół wieku na lunchu - jubileusz jednego z jazzowych arcydzieł

25 lutego 1964 roku saksofonista Eric Dolphy wszedł do studia Blue Note'u by zarejestrować swój, jak się miało okazać, ostatni album. Do studia wszedł w otoczeniu kolegów – Bobby'ego Hutchersona, Freddiego Hubbarda, Richarda Davisa i Tony'ego Williamsa. Także przybył składem zupełnie ciekawym. Producent Alfred Lion uściskał wszystkim dłonie i można było zaczynać nagrywanie „Out To Lunch!”

Strony