Mogę swobodnie wnieść do muzyki to, co słyszę - wywiad z Kris Davis

Autor: 
Piotr Wojdat

Z kanadyjską pianistką, która od ponad 20 lat związana jest ze sceną nowojorską, rozmawiam na temat jej współpracy i przyjaźni z Ingrid Laubrock oraz tego, co można robić w czasie tzw. lockdownu.

Jak czujesz się teraz z tym, że nie możesz grać koncertów?

Kris Davis: Na początku cieszyłam się z przerwy - czułam się dość spóźniona z powodu tempa, które utrzymywałam jako pedagog, wykonawca i kompozytor. Ale teraz nie grałam z nikim przez 3 miesiące i naprawdę zaczynam za tym tęsknić. Próbowałam kilku występów online za pomocą Zoom, ale było to mało inspirujące.

Niektórzy muzycy, jak na przykład Susana Santos Silva, nagrywali albumy podczas tzw. lockdownu. Czy jesteś jednym z nich? A może miałaś okazję zrobić coś innego?

KD: W czerwcu wydałam duetowy album z Ingrid Laubrock nakładem Intakt Records. Album został nagrany w zeszłym roku, a ostatnim koncertem, który grałam, był występ z Ingrid w Toronto w marcu. Nie wiedziałam, że będzie to wystarczające, żeby wydać ten koncert na płycie CD! Nagrywam także Bagatelles Johna Zorna z Mary Halvorson, Drew Gress i Kennym Wollesen w lipcu. Po raz pierwszy gram z ludźmi od 3 miesięcy i naprawdę nie mogę się doczekać efektów!

 

W marcu wydałaś album z muzykami skandynawskimi: Øyvindem Skarbø, Ole Mortenem Våganem i Fredrikiem Ljungkvistem. Dlaczego musieliśmy czekać na ten album od 2016 roku, kiedy to został nagrany?

KD: Oyvind zawsze planował wydać ten album. Nie jestem pewna, dlaczego czekał z tym tak długo, ale bardzo się cieszę, że w końcu to zrobił. Uwielbiałam być w trasie i grać muzykę z Oyvindem, Ole Mortenem i Fredrikiem. To są piękni ludzie i muzycy!

Jak współpracuje się z Ingrid Laubrock? Jaką jest osobą?

KD: Ingrid i ja gramy razem od 2008 roku. Jesteśmy przyjaciółmi i bliskimi współpracownikami muzycznymi. Ingrid jest głęboką myślicielką muzyczną, która lubi ryzyko. Jest także jedną z najmilszych osób, jakie znam. Wiele się nauczyłam o muzyce i kompozycji, grając z nią przez ostatnie 12 lat. Mam zaszczyt nazywać ją moją muzyczną bratnią duszą!

 

Około sześć lat temu wydałaś album z polskim trębaczem Tomaszem Dąbrowskim. Co zapamiętałaś z tej sesji?

KD: O rany, to było tak dawno temu. Pamiętam, że nagrywaliśmy w studiu Petera Karla na Brooklynie i że było to przyjemne doświadczenie.

W „The New York Times” powiedziałaś „Zazwyczaj nie mam ustalonego planu na to, jak coś powinno brzmieć”. Czy to reguła?

KD: Uważam, że kompozycja funkcjonuje na 3 płaszczyznach. Pierwszym jest realizacja pomysłów kompozytora. Drugi etap to przybliżenie go muzykom, wskazanie tego, czego szukasz, a następnie umożliwienie innym muzykom wyzwolenia ich kreatywności. Muzycy zwykle wymyślają coś, o czym nie myślałam, ani się nie spodziewałam. Ważne jest dla mnie, aby być otwartym na ten proces i uczyć się od kolegów z zespołu. Gram dużo muzyki improwizowanej - która jest kolektywna, każdy improwizator działa teraz jako kompozytor, a my razem w tym momencie. Doświadczenie to znajduje odzwierciedlenie w moim podejściu do własnego pisania, w którym chcę, aby muzycy brali udział w procesie komponowania, wnosząc to, co słyszą do materiału pisanego. Jako osoba poboczna bardzo doceniam, gdy inni kompozytorzy myślą w ten sposób, ponieważ mogę swobodnie wnieść do muzyki to, co słyszę. Jeśli muzycy robią coś, co mi się nie podoba, daję więcej wskazówek, nawet jeśli oznacza to, że muszę napisać osobną część. Ale w większości przypadków możemy się porozumieć poprzez rozmowy. Trzeci etap to chwila skupiona na życiu, graniu i oddychaniu muzyką. Na tym etapie dowiadujemy się, jak zinternalizować idee i je przekraczać, przejmować duchowy aspekt i połączenie między muzykami. Nie ma nic bardziej niesamowitego niż ten moment i dlatego artyści są tak uzależnieni od bycia w trasie!

Jakie masz plany na najbliższą przyszłość?

KD: W tej chwili bardzo trudno jest cokolwiek planować! Współpracuję z kilkoma artystami przy filmach niemych - miałam w lipcu premierę współpracy nad projektem filmu niemego z twórcą filmowym Mimi Chakarovą w Monheim, ale została odwołana z powodu Covid-19. Koncentruję się na graniu na pianinie solo, ponieważ to wszystko, co jest dla mnie w tej chwili dostępne. Pracuję również nad stworzeniem archiwum moich poprzednich albumów.