Codziennie pracuję nad nowymi rzeczami - wywiad z Angelicą Sanchez

Autor: 
Piotr Wojdat
Autor zdjęcia: 
mat. promocyjne

Angelica Sanchez nie należy do artystów szczególnie znanych w naszym kraju. Amerykańska pianistka ma jednak duże doświadczenie we współpracy z wieloma znakomitymi instrumentalistami i może to skłoni większe grono osób do zapoznania się z jej dorobkiem. Fani Roba Mazurka, których u nas nie brakuje, mogą ją kojarzyć z projektu Pulsar Quartet. Zespół koncertował zresztą i w Polsce: na festiwalu Jazz Jantar oraz w warszawskim Pardon, To Tu. Angelicę Sanchez można także łączyć z trębaczem Wadadą Leo Smithem. Pianistka zagrała na jego albumie “Heart’s Reflection”, a kilka lat później wydała album w duecie z tym artystą.

Co nas szczególnie cieszy, po dłuższym okresie mniejszej aktywności Angelica Sanchez wróciła do nagrywania i wydawania kolejnych płyt. Zwłaszcza wspólny jej album z pianistką Marilyn Crispell jest godny uwagi. Do tego stopnia, że skłonił mnie do tego, żeby odbyć rozmowę z Angelicą na temat jej aktualnych aktywności oraz tego, jak udaje jej się godzić tworzenie muzyki z nauczaniem. 

 

Jak Ci się współpracuje z Marilyn Crispell? Obie jesteście pianistkami, ale z innych pokoleń.

Angelica Sanchez: Praca z Marilyn jest cudowna. Jest bardzo hojną osobą we wszystkich aspektach swojego życia, łączy nas silna muzyczna więź i piękna przyjaźń. Słuchałam Marilyn, odkąd byłam nastolatką. Grając z nią, czuję się  jak w domu. Nasza różnica w wieku nigdy nie stanowiła problemu.

Właśnie wydałaś album z Marilyn. Kiedy został nagrany i jak to się stało, że sesje do płyty w ogóle się odbyły?

AS: Nagrania odbyły się w Woodstock w Nowym Jorku we wrześniu 2019 roku. Zapytałam Marilyn, czy chciałaby razem ze mną tworzyć muzykę. Dyskutowałyśmy na ten temat przez około rok, zanim zaczęłyśmy działać. Przed sesją dzieliłyśmy różne aspekty naszego życia. Miałyśmy też niezły wspólny występ.

 

W prawym kanale słyszymy Marilyn Crispell grającą na pianinie, a w lewym kanale Twoją muzykę. Dlaczego zdecydowałaś się tak nagrać ten album?

AS: To powszechny sposób nagrywania dwóch fortepianów. Miałyśmy wspaniałego inżyniera Chrisa Andersena, który pomógł nam uzyskać właściwy dźwięk. Chciałyśmy wydobyć naturalne brzmienie i zastosowaliśmy odpowiednie rozmieszczenie mikrofonów.

Album „How To Turn The Moon” został wydany przez Pyroclastic Records. To wytwórnia Kris Davis, która jest również pianistą. Planujesz z nią współpracować?

AS: Kris i ja pracowałyśmy razem w przeszłości. Gramy razem na jej płycie „Duopoly. Nagrałyśmy wtedy moją kompozycję. Nie mamy nic zaplanowanego na przyszłość.

Kilka lat temu nagrałaś kolejny duet, który zyskał uznanie krytyków. Mam na myśli „Twine Forest”. Jaką osobą jest Wadada Leo Smith? Czego się od niego nauczyłaś?

 

AS: Czuję się szczęśliwa, że spędziłam trochę czasu z panem Smithem. Jego wiedza jest szeroka i wiele się od niego nauczyłam. Ma unikalny sposób komponowania i improwizacji, który studiuję po dziś dzień.

Życie nie jest oddzielone od muzyki, wszystko jest połączone w ten sam sposób, w jaki jesteśmy połączeni ze sobą. Improwizacja to nie reakcja jednej osoby na drugą. To bardziej kolektyw, w którym każda osoba znajduje się we własnym wszechświecie i współpracuje, aby uzyskać inny dźwięk. Tego się od niego nauczyłam.

 

Jeśli mówimy o nauce, muszę zapytać o Twoje doświadczenie edukacyjne. Jakie są Twoje główne cele w nauczaniu?

AS: Uwielbiam uczyć i uważam to za bardzo satysfakcjonujące. Uczę się tak samo, jeśli nie więcej, niż uczniowie. Nie ma jednego sposobu nauczania i zachęcam uczniów do studiowania rzeczy, które kochają. Zawsze chcę, aby uczniowie byli tak samo podekscytowani muzyką jak ja. Pracuję ze studentami, aby pomóc im znaleźć własną drogę.

Co jest dla Ciebie większym wyzwaniem: nauczanie, czy granie własnej muzyki?

AS: Uważam się za osobę, która cały czas się czegoś uczy. Codziennie pracuję nad nowymi rzeczami i dzielę się tym procesem z moimi studentami. Życie to przygoda i nie wiesz, dokąd cię zaprowadzi. Każdego dnia przeżywam wdzięczność i podziw. Muzyka i nauczanie nie są od siebie oddzielone. Dzielenie się jest ważne i sprzyja rozwojowi wszystkich stron.

Z kim chciałabyś pracować w przyszłości?

AS: Jestem otwarta na każdego, kto kocha muzykę i rozumie jej znaczenie. Mam nadzieję, że w przyszłości będę grała z perkusistą Billym Hartem.

W tym roku wydałaś także album z Markiem Sandersem i Paulem Dunmallem. Czy mogłabyś odsłonić kulisy powstania tej płyty?

AS: Gra z Paulem i Markiem była świetna. Zagraliśmy kilka koncertów, a potem nagraliśmy tę wspaniałą muzykę. To był mój pierwszy raz, kiedy grałam z nimi w trio, ale czułam, że znam ich od lat.

Cała płyta jest improwizowana. Mam nadzieję, że w przyszłości znów będę z nimi mogła zagrać. To są wspaniali muzycy.

Jakie masz plany na najbliższą przyszłość?

AS: Miałam szczęście zagrać kilka koncertów. Chciałabym zrobić ich więcej.

Będę też nagrywała mój projekt Nonet. Pracuję również nad muzyką dla big bandu, nowym koncertem solowym i nowym nagraniem w trio. Covid utrudnia sprawę, ale ja piszę muzykę z zamiarem wykonywania jej i nagrywania.