Pierwszy z dwóch weekendów koncertowych Festiwalu Jazz Jantar ledwie się rozpoczął, a już mieliśmy do czynienia z występami, które na długo zapamiętają nawet stali bywalcy gdańskiego Żaka. Występami stylistycznie różniącymi się tak bardzo, jak to tylko możliwe, a które łączyła jedna podstawowa kwestia. Otóż - zagrali artyści znakomici, o potężnej świadomości własnych korzeni, a przy tym będący „pierwszej świeżości”. I to nie tylko dlatego, że są znani w Europie i na świecie, a w Polsce widziani byli dotąd nieczęsto lub zgoła wcale.