5th Jazztopad Festival New York - Aga Derlak Quintet w Dizzy’s Club

Autor: 
Kajetan Prochyra
Autor zdjęcia: 
Michał Hajduk

Przy biurku strażnika, pilnującego służbowego wejścia do Jazz at Lincoln Center w Nowym Jorku wisi fotografia Dizzy’ego Gillespie. Przy windzie większe zdjęcie z koncertu Wyntona Marsalisa. Winda wiezie nas na piąte piętro. To wystarczy by przez wielkie okna Dizzy’s Club spojrzeć z góry na Central Park i odbijające się w szklanych wieżowcach Manhattanu zachodzące słońce. Ta nowojorska panorama będzie za chwilę scenografią koncertu młodej dziewczyny z Chełma, w woj. Lubelskim. Ta dziewczyna nazywa się Aga Derlak i przyjechała podarować nam trochę swojej dobrej energii.

Aga Derlak tak naprawdę nie przyjechała do Nowego Jorku z Chełma, a z Panamy, gdzie w Fundacji Danilo Pereza - znakomitego pianisty, 1/4 kwartetu Wayne’a Shortera - uczy gry na fortepianie, śpiewu a także pracuje z bardzo młodymi dziećmi, zagrożonymi wykluczeniem społecznym. Jazzowe wykształcenie Aga odebrała w Polsce (Bednarska, Katowice) a potem przeszła kolejną szkołę życia w Berklee Global Jazz Institute w Bostonie.
Jeszcze w Polsceartystka zdążyła nagrać dwie płyty ze swoim trio („First Thought” (2014) i „Healing” (2017) a jej fonograficzny debiut nie uszedł uwadze Akademii Fonograficznej, która w roku 2016 przyznała jej Fryderyka.

Wszystko to bardzo jest fajne, może nawet chwalebne, jednak w środę o 19:30 na piątym piętrze wieżowca przy Columbus Circle miało to znaczenie marginalne. Klubowa scena Jazz at Lincoln Center jest swoistym konsulatem Jazzu. Codziennie, tak na scenie jak i na widowni, zobaczyć można tu twarze z całego świata. Wszyscy chcą doświadczyć Jazzu przez duże J, jazzu z gwarancją dyrektora tego miejsca - Wyntona Marsalisa.

Aga Derlak swój kwintet stworzyła zapraszając do współpracy kolegów ze szkoły w Berklee: trębacza Alonzo Demetriusa, saksofonistę tenorowego Luke’a Norrisa, kontrabasistę Aarona Holthusa oraz perkusistę Connora Kenta. Na program koncertu złożyły się nowe kompozycje Agi powstałe podczas studiów w Bostonie oraz kilka utworów z jej dotychczasowej dyskografii: „The Word”, „One Step Back To Move Forward” i otwierający zarówno jej nowojorski set jak i debiutancką płytę „Troublesome”.

Muzyka kwintetu oparta jest na improwizacjach w ramach zakomponowanych przez leaderkę form. Czasem nastrój muzyki jest bardziej balladowy, liryczny - jak w „Things I will never have”, gdzie prym wiodła przytłumiona trąbka Alonzo Demetriusa - a kiedy indziej wspólna, głośna zabawa jak w finale „Moveable Feast” inspirowanej biografią Ernesta Hemingwaya.
Aga Derlak na scenie gra z tą samą energią, otwartością, poczuciem humoru, z jaką rozmawia z przyjaciółmi poza sceną. Jej autentyczność, radość czerpana z muzyki w naturalny sposób przenosi się na słuchaczy.

Po koncercie Aga śmiałą się, że wciąż nie może uwierzyć, że właśnie zagrała w Dizzy’s - tym samym klubie, z którego tyle razy oglądała transmisje koncertów jazzowych gwiazd na youtubie.

Nowojorski Jazztopad jest poniekąd festiwalem a rebours. To miasto z pewnością nie potrzebuje kolejnego jazzowego festiwalu - samo w sobie jest ono przez cały rok najlepszym festiwalem jazzu na świecie. Jednak za sprawą Piotra Turkiewicza, Narodowego Forum Muzyki i pozostałych partnerów, w tym nieustającym święcie jazzu mogą wziąć udział młodzi, polscy artyści. Mogą stanąć na dekach Dizzy’s, ponad koronami drzew Central Parku i pokazać światu swoją muzykę. Takie doświadczenie nie tylko zostanie na zawsze w ich pamięci, ale odłoży się w ich odwadze, poczuciu własnej wartości, wiary w siłę swojego muzycznego głosu.
Aga Derlak ujęła wczoraj nowojorską publiczność Jazz at Lincoln Center. To zadnie jeszcze kilka lat temu mogłoby być dla pianistki równie zabawne, jak dla chłopaka grającego w piłkę w  osiedlowej drużynie opowieść o jego bramkach, strzelonych w lidze mistrzów. It’s funny, but it’s true.

Dziś, podczas trzeciego dnia amerykańskiej odsłony Jazztopadu w Atrium Lincoln Center zabrzmi muzyka Amira ElSaffara napisana dla Lutosławski String Quartet, Ksawerego Wójcińskiego i Wacława Zimpla a po przerwie solowy set tego ostatniego.

Jazztopad w USA zorganizowali:
Narodowe Forum Muzyki i Instytut Adama Mickiewicza.
Koncerty w Nowym Jorku wsparł także Polish Cultural Institute New York.