Grünen

Autor: 
Marek Lubner
Kaufmann / Landfermann / Lillinger
Wydawca: 
Clean Feed
Dystrybutor: 
Multikulti
Ocena: 
3
Average: 3 (1 vote)
Skład: 
Christian Lillinger (drums); Achim Kaufmann (piano); Robert Landfermann (bass)

Stosownie do informacji portugalskiej wytwórni płytowej jest to pierwsze spotkanie pianisty Achima Kaufmanna, kontrabasisty Roberta Landfermanna i perkusisty Christiana Lillingera. Do występu i jego rejestracji doszło bez wcześniejszej próby, bez partytur do zinterpretowania. Osiem improwizacji par excellence wypełnia ten zachwycający, spójny, ożywczy brzmieniowo album.

Achim Kaufmann to klasycznie wykształcony pianista dysponujący bajeczną techniką i nieograniczoną wyobraźnią. Nasyca świat Grünen głównie współczesną kameralistyką, bliską muzyce Johna Cage’a, Mortona Feldmana, Earla Browna, Christiana Wolffa ale także Herbiego Nicholsa. Jakiekolwiek odwołania nie limitują muzyki zawartej na płycie, ani jej wykonawców. Pełna jest momentów o różnorodnym potencjale oscylującym pomiędzy lirycznym „Ur” a dynamicznym „Pigment”. Te elementy współistnieją nierzadko w przebiegu poszczególnych kompozycji.

Robert Landfermann eksploruje kontrabas na wszelkie sposoby. Odkrywa przed nami nowe bogactwo brzmieniowe i harmoniczne tego instrumentu. W tych poszukiwaniach przypomina nieocenionego wirtuoza Marka Dressera. Kilkuletnia współpraca Landfermanna z Lillingerem, dająca poczucie wręcz telepatycznej interakcji, stanowi doskonałą podstawę dla konstrukcji tej muzyki.

Christian Lillinger - hiperaktywny muzyk, rozpoznawalny już po kilku dźwiękach. Wyrasta na najbardziej progresywnego perkusistę nowej muzyki improwizowanej. Choć ekspresyjny i wyzwolony, nigdy jednak nie dominuje strony formalnej, pozostając otwarty na przepływ pomysłów i emocji, który między wymienioną trójką jest przeogromny.

Artyści tworzą muzykę na wielu poziomach. Najbardziej wyrazisty w tym zakresie wydaje się być Lillinger, czy to przez opukiwanie całego zestawu w wyśrubowanym tempie, pocieranie talerzy, piłowanie. Zdaje się, że muzyk jest jak maszyna, jak silnik którego mógłby użyć Gino Robair, swoisty oscylator ustawiony w oparciu o zegar atomowy. Jest obecny nie tylko na płaszczyźnie perkusyjnej, chwyta za megafon przy czym brzmi tak kolorowo, jakby na jego miejscu było kilku perkusistów. Posługuje się wszystkimi zdobyczami awangardowej perkusji w tradycji Hana Benninka, Paula Lovensa, Tony’ego Oxleya, Raymonda Strida, Dylana van Der Schyff, Günthera „Baby” Sommera i wielu innych. Stylistycznie nie jest zorientowany na jazz lub na jakikolwiek inny gatunek muzyczny. Zestaw perkusyjny, podobnie jak instrumenty pozostałych członków trio, można określić bardziej jako źródło dźwięku, posługujące się tylko językiem jazzu, muzyki współczesnej, etnicznej i innej.

Utwory znajdujące się na płycie, to konstrukcje wzniesione na empatycznym szukaniu i budowaniu nowego kontekstu dla gry, w której podawany dźwięk, rytm, barwa są propozycją  napędzającą muzyczną narrację a erudycja muzyków tworzy ramy dla tego niezwykłego spotkania. Płyta niebywale inspiruje, pokazuje czym może być trio z fortepianem w XXI wieku.

 

1. Smaragd 11:29; 2. Khaki 14:19; 3. Reed 6:02; 4. Pigment 9:09; 5. Cadmium 6:47; 6. Signal 3:24; 7. Ur 11:05; 8. Loden 4:00