Recenzje

  • Ivo Perelman, Ray Anderson, Joe Morris & Reggie Nicholson

    Ciekłe Złoto, to nowojorskie, w pełni improwizowane spotkanie na samym szczycie! Brazylijski pracoholik, który wciąż zaskakuje artystycznym dewelopingiem, przypomniany światu wybitny puzonista, który ostatnimi laty raczej odpoczywał, gitarzysta, który w roli kontrabasisty jest równie skuteczny i kreatywny, wreszcie chicagowski perkusista, często pozostający w cieniu, nie od dziś zasługujący na pełne nasłonecznienie. Z tej mąki musiał powstać kwartet wyjątkowy w swoim rodzaju!

  • The Universe’s Wildest Dream

    Od późnych lat 50. do połowy lat 70. XX wieku w czarnym jazzie istniał silny społecznie i politycznie zaangażowany nurt. W kolejnych dekadach zmienił się zarówno status jazzu, jak i kultura w ogóle. Bojowy, emancypacyjny przekaz wyparował z mainstreamu muzyki improwizowanej, choć wciąż obecny był u działających na marginesie sceny radykałów. Lżejsze, skierowane do szerszej publiczności płyty z wyraźnie zarysowanym przesłaniem wciąż powstawały i powstają nadal – choć znacznie rzadziej.

  • COCO

    Amerykański klarnecista Perry Robinson od czterech już lat improwizuje w innej czasoprzestrzeni. W tej naszej był obecny równo osiemdziesiąt wiosen, ale nie pozostawił po sobie szczególnie dużo autorskich albumów. Z tym większą radością zapraszamy na jesienną nowość krajowej FSR Records, która serwuje nam smakowity clarinet summit zarejestrowany dwa lata przed śmiercią artysty.

  • 2 Days in April

    Koncertu zapis doskonały. Kwartet, rzec można, nestorów amerykańskiego jazzu, choć w zasadzie określenia tego użyć można przede wszystkim do Andersona, gra to, co w amerykańskim free najlepsze. 

  • Bla, Bla, Bla duo

    Spotkanie legendy francuskiego, improwizującego kontrabasu i młodej adeptki katalońskich, swobodnych perkusjonalii, to kolejny dowód na to, iż w gatunku free impro wartością niezbywalną są nade wszystko niebanalne koincydencje personalne, które łączą ogień i wodę, młodość i doświadczenie, wreszcie dalece ponadgatunkowe konotacje estetyczne jej twórców.

  • Where I'm Meant To Be

    W pierwszej połowie lat 90., najpierw w Wielkiej Brytanii, a potem w innych rejonach świata, triumfy święcił acid jazz. Etykietką tą określano wszelką tanecznie zorientowaną muzykę, w której jazz mieszał się z funkiem, soulem, hip hopem, disco bądź housem. Komponent jazzowy niekoniecznie był tam kluczowy – czasem ograniczał się zaledwie do obecności jakichś instrumentalnych motywów, pasaży, a innym razem przejawiał się w brzmieniach i harmonicznych strukturach.

  • Shifting Sands

    Avishai Cohen to kontrabasista o ugruntowanej pozycji, potwierdzonych kompetencjach i sporych komercyjnych sukcesach oraz inklinacjach wokalnych. Jest gwiazdą, człowiekiem sukcesu i królem własnej bajki.

  • Clusterfuck

    Paal Nilssen-Love to bez wątpienia jeden z najgenialniejszych, najbardziej wyrazistych perkusistów w avant-jazzie ostatniego ćwierćwiecza. Jest on centralną postacią współczesnej skandynawskiej improwizowanej sceny i łącznikiem ze środowiskiem amerykańskim, przede wszystkim chicagowskim (wszak z żadnym innym europejskim bębniarzem równie często nie grywa Ken Vandermark).

  • Lifting The Bandstand

    Amerykański pianista Cecil Taylor, w opinii wielu najważniejszy muzyk tego instrumentu w historii free jazzu, stał się artystą europejskim bodaj w roku 1988. Wtedy to, na zaproszenie FMP Production, spędził w Berlinie okrągły miesiąc i nagrał pewnie tuzin płyt z muzykami europejskimi. Dobrze się czuł w Europie, a że od początku miał tu status półboga, jego współpraca z muzykami europejskimi kwitła także w kolejnych latach. W dekadzie lat 90.

  • In These Times

    Makaya McCraven należy do pokolenia urodzonego w latach 80., które umiejętnie potrafi korzystać z dziedzictwa szeroko pojętego popu, współczesnego r'n'b, hip hopu, postrocka oraz innych muzycznych gatunków, przetwarzać je po swojemu i przenosić na jazzowy, bądź około-jazzowy grunt. Jego dotychczasowy dorobek sytuuje się na pograniczu jazzu i instrumentalnego hip hopu, bazuje m.in. na swobodnych jamach poddanych studyjnej edycji, czy manipulacjach samplami z archiwów jazzowej klasyki uzupełnionymi dogrywanymi na żywo partiami.

  • Other Galaxies

    Kiedy słucham muzyki instrumentalnej zazwyczaj unikam czytania tytułów i ewentualnych notek przed wysłuchaniem całości. Nie chcę podpowiedzi, zależy mi na pierwszym wrażeniu. W tym wypadku wydawało mi się – oczywiście, to zupełnie irracjonalne, wiem – że te dźwięki opisują jakiś kosmiczny porządek.

  • Four

    Kilka tygodni temu Bill Frisell wydał kolejną płytę dla legendarnej wytwórni Blue Note, zatytułowaną Four. Gitarzyście towarzyszą znani i cenieni muzycy: Gregory Tardy (klarnet, klarnet basowy i saksofon tenorowy), Gerald Clayton (fortepian) i Jonathan Blake (perkusja). Pytanie najważniejsze brzmi: czy warto po najnowszą płytę gitarzysty sięgnąć?

  • Naked Truth

    Dwuletnia medytacja, osobista emocjonalna podróż, melodie, które jakoś nie chciały się zapisać, wyznaje w materiałach promocyjnych sam Avishai Cohen. Wydawca w tychże samych materiałach dodawał już od siebie „pełne surowego piękna i wrażliwości poszukiwanie siebie”, aby potem skonkludować, że „charakter albumu „Naked Truth” tworzą małe instrumentalne detale, uwydatniające muzyczną duszę przez ograniczenie wszystkiego poza nimi.

  • Afrikan Culture

    Shabaka Hutchings jest jednym z tych artystów obecnie, którego twórczości warto przyglądać się uważnie. Wraz ze swoimi zespołami Sons of Kemet, The Ancestors i Comet Is Coming przyciągnął uwagę szerszej, nie tylko jazzowej, publiczności  w kierunku sceny brytyjskiej. Pierwsze albumy ukazywały się w najczęściej w niezależnej Brownswood Records, seria najnowszych dokonań ujrzała światło w kultowej Impulse!

  • A Schist Story

    Nie stawaj przed innymi, graj tylko wtedy, gdy masz coś ważnego do dodania w kontekście tego, co jest właśnie grane; nie rób niczego na siłę, sprawiaj, by całość swobodnie płynęła. Zmieniaj kierunek tylko wtedy, gdy sytuacja sceniczna wydaje się niezdefiniowana, ale nie z twojego punktu widzenia, ale kolektywu. (…) Nie myśl za dużo, wykazuj atencję i słuchaj. Słuchanie jest priorytetem.

Strony