Sam Rivers i jego Rivbea Orchestra w serii Mosaic Records

Autor: 
Redakcja

Płyty z Mosaic Records! Wsród kolekcjonerów cieszą szacunkiem niemal bezgranicznym. Są tacy którzy zbierają je po prostu, niezależnie od tego, który artysta jest ich bohaterem. Przez lata firma prowadzona przez legendarnego producenta Michalela Cuscunę wydawał swoje wielopłytowe boxy w konwencji „komplet nagrań z jakiegoś okresu w twórczości lub wydanych dla konkretnej oficyny wydawnicznej”. Wersje były kompaktowe i winylowe i jak można się domyślać niedostępne w sklepach płytowych. Od kilku lat Mosaic Records wprowadziła do swojego katalogu także i wydawnictwa mniejszego rozmiaru, choć wcale nie mniejszego kalibru.

W Serii Mosaic Select, zawierającej zawsze trzy płyty kompaktowe prezentowani są artyści, o doniosłym znaczeniu dla jazzu, ale znacznie mniej popularni niż Miles Davis. W ostatnim czasie w ofercie firmy pojawiła  się płyta, której mało kto się spodziewał, ale która powitana została z wielkim szczęściem, zwłaszcza przez tych wszystkich, którzy podziwiają twórczość saksofonisty tenorowego, flecisty, kompozytora i od czterech dekad animatora amerykańskiej jazzowej sceny Sama Riversa.

Sam Rivers to jeden z nielicznych, a zdaniem wielu po prostu jedyny muzyk, który spróbowawszy szczęścia w grupach Davisa odmówił słynnemu liderowi dalszej współpracy i powrócił do swoich własnych muzycznych poszukiwań. A że był mentorem dla całej nowojorskiej sceny freejazzowej i w latach 70 wymyślił ideę tzw. loft jazzu, która w jakiejś formie przetrwała do dziś, to i jego miejsce w historii gatunku jest już dawno zapewnione.

Dziś Sam Rivers cieszy się sędziwym wiekiem i niekończącą się energią twórczą : „Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale dziś gdy mam 87 lat wyczuwam w sobie większą muzyczną siłę niż gdy miałem lat 21. Dziś jedyne czym się zajmuję to granie i komponowanie i przyznam, że jestem tak blisko nieba jak tylko może być niewierzący!” wyznał w jednym z wywiadów. A na dowód box z cyklu Mosaic Select zatytułowany „Trilogy”, prezentujący koncertowe rejestracje prowadzonej przez niego Rivbea Orchestra. Nagrania pochodzą z 2008 i 2009 roku. Tylko pozazdrościć i kondycji i twórczej siły!!!