Paal Nilssen-Love

Murray / Haker Flatten / Nilssen -Love zagrają w Pardon To Tu

Po raz pierwszy spotkali się na scenie w 2019 r., i chyba dla każdego było ogromnym zaskoczeniem, że jeden z najsłynniejszych saksofonistów jazzu i jedna z najbardziej zgranych sekcji rytmicznych improwizowanej muzyki - znana np. z 20-letniej działalności zespołu "The Thing" - połączy siły i wyruszy w swoją pierwszą wspólną trasę koncertową. Entuzjastycznie przyjęte koncerty sprawiły, że muzycy zdecydowali się kontynuować współpracę.

Ballister na Krakowskiej Jesieni Jazzowej - relacja

Tegoroczna Krakowska Jesień Jazzowa pozwala zobaczyć na scenie wiele nowych twarzy – obok sezonowanych liderów (rezydencje Steve’a Swella oraz Kena Vandermarka) pojawili się artyści mniej znani, młodzi, piekielnie zdolni, grający bez żadnych kompleksów. To jest bardzo cenne – to jak nawiązywanie nowych, pełnych potencjału znajomości. Ale równie cenne jest też pielęgnowanie  znajomości starszych – takim właśnie spotkanie ze starymi dobrymi znajomymi był koncert Ballister.

Steve Swell na 14. Krakowskiej Jesieni Jazzowej - relacja

Minął już tydzień od rozpoczęcia Krakowskiej Jesieni Jazzowej, ale warto wrócić na chwilę do tego wydarzenia, choć wrażeń muzycznych w tym miesiącu będzie jeszcze sporo. Krakowską Alchemię odwiedził Steve Swell – puzonista wybitny, którego festiwal gościł już wielokrotnie, często przy okazji festiwalowych rezydencji (m.in Resonance) ale o ile pamięć mnie nie myli, nigdy w roli lidera.

Thinking Out Loud

Boneshaker miesza w kościach - trzeba to powiedzieć na samym początku tego tekstu. Nie bez powodu jest też loud w tytule albumu. Ma być głośno i jest praktycznie od samego początku bardzo głośno. Przed Państwem amerykańsko-norweskie free jazzowe do szpiku kości trio w barwach austriackiej wytwórni Trost Records.

Baby Talk

Zarówno legendarny gitarzysta James Blood Ulmer, jak i zespół The Thing, lubią zaskakiwać swoich słuchaczy. Amerykański muzyk, którego  styl gry na instrumencie oraz dokonania na przestrzeni lat zmieniały się, jest otwarty na różne inspiracje: od bluesa, przez jazz i funk aż po wymyśloną przez Ornette Colemana muzykę harmolodyczną. The Thing pod nieformalną wodzą szwedzkiego saksofonisty Matsa Gustafssona grają głośno i energetycznie, ale podejmują współpracę z tak różnymi wykonawcami jak Neneh Cherry, Jim O’Rourke, Barry Guy, czy Otomo Yoshihide.

Slag

O tym, że z grupą Ballister nie ma żartów, przekonał się zapewne każdy, kto sięgnął po którąś z ich wcześniejszych płyt lub wybrał się na huraganowy koncert tego free jazzowego tria. Bo i faktycznie - zazwyczaj, gdy słuchamy muzyki autorów tegorocznego “Slag”, natrafiamy na prawdziwie walcowatą i przytłaczającą dźwiękową młóckę. Za ten natarczywy, free jazzowy jazgot tradycyjnie już odpowiedzialni są: saksofonista Dave Rempis, wiolonczelista Fred Lonberg-Holm oraz perkusista Paal Nilssen-Love.

The Cliff Of Time

Ilu koncertów by nie zagrał i na ilu płytach by się nie pojawił, Paalowi Nilssenowi-Love zawsze mało. Przy renomie, którą obecnie się w środowisku muzyków awangardowych cieszy (zwłaszcza u tych, którzy siłę wyrazu swojej muzyki mierzą liczbą dochodzących ze sceny decybeli) zarejestrowanego materiału posiada tyle, że aby móc puścić go w obieg, założył własną oficynę – PNL. Za jej sprawą od siedmiu już lat wydaje rzeczy, których w innym wypadku pewnie nie mielibyśmy okazji usłyszeć.

SCHL8HOF

Kiedy po dekadzie wydawniczego niebytu z górą już rok temu krakowska Not Two wydała imponujący siedmiopłytowy box niepublikowanych koncertowych nagrań tria DKV niewielu pewnie przypuszczało, że kolejna wspólna płyta Kena Vandermarka, Kenta Kesslera i Hamida Drake'a ukaże się tak szybko. Tymczasem już w niecały rok później znów można usłyszeć ich razem na płycie. Tym razem okoliczności przyrody ulegają jednak sporej zmianie : amerykanie nie są już sami. Tak zaczyna się rzeźnia.

Brudny groove dla szalonych krów – Gustafsson i Nilssen-Love w Pardon To Tu

Śmiem przedłożyć teorię, że Mats Gustafsson i Paal Nilssen-Love podłączeni do prądu, byliby w stanie zapewnić energię całej Skandynawii. Wszak zaludnienie jest tam niewielkie... W rzeczywistości, duet zagrał niedzielny gig w ogóle nie korzystając prądu i nagłośnienia, podczas gdy klub pękał w szwach. Świadectwo niezachwianego scenicznego hartu ducha.

BOOT!

Wydawniczej ofensywy Matsa Gustafssona ciąg dalszy. Szwedzki saksofonista w tym roku nie daje słuchaczom wytchnienia i trzeba przyznać, że w większości pozycje pod którymi zdążył się podpisać trzymają wysoki poziom. Przede wszystkim należałoby wymienić projekt Fire! Orchestra, który z początkiem roku zaatakował uszy jazzowych fanów z siłą i intensywnością bomby wodorowej.

Strony