Tomasz Stańko

Manfred w Ameryce

Czy jakiekolwiek wydawnictwo, zajmujące się dowolnym gatunkiem muzycznym, jest w tym roku mocniejsze od ECM? - napisał niedawno na twitterze krytyk muzyczny New York Timesa Nate Chinen.

W tym roku za sprawą Manfreda Eichera i jego wydawnictwa, światło dzienne ujrzały m.in. album "Snakeoil" - wielki powrót z awangardowej niszy nowojorskiego saksofonisty Tima Berne'a, pierwsza od dekady płyta pianisty Masabumi Kikuchi'ego i jednoczesny hołd dla zmarłego w zeszłym roku perkusisty Paula Motiana, autorski album kwartetu znakomitego perkusisty Billy'ego Harta, krążek tria Fly “Year of the snake”, czy dwie płyty z udziałem jednego z filarów Masady Johna Zorna - Joey'ego Barona.

Na 11 wydanych w tym roku krążkach pojawiają się zarówno giganci tacy jak - Motian, Joe Lovano, John Abercrombie czy Steve Swallow, muzycy średniego pokolenia - Ethan Iverson (The Bad Plus), Larry Grenadier i Jeff Ballard (Brad Mehldau Trio) jak i najmłodsze pokolenie - nadzieje amerykańskiego jazzu - pianista Matt Mitchell, kontrabasista Thomas Morgan czy perkusista Ches Smith. Zaraz... To wszystko ukazało się ledwie w pierwszym kwartale roku nakładem wydawnictwa, które swoją siedzibę ma w stolicy Bawarii.

Stańko, Stańko uber alles!

A jednak nie ma wątpliwości największą postacią polskiej sceny jazzowej jest bezwzględnie Tomasz Stańko i nie zmienią tego żadne działania promocyjne pozostałych konkurentów to tronu. Po jego warszawskich koncertach chciałby się krzyknąć Stańko, Stańko uber alles!

Tomasz Stańko New York Quartet i Lars Danielsson Liberetto - finał Jazzu nad Odrą

Lars Danielson i Tomasz Stańko stworzyli w niedzielny wieczór muzyczną pointę 48. Festiwalu Jazz nad Odrą. Dwa nowe projekty, dwie charyzmatyczne osobowości, dwa zupełnie różne jazzowe światy, dwa style toczenia muzycznego dialogu ze swym zespołem i dwa rodzaje nastroju, w jaki wprawieni zostali zgromadzeni w sali wrocławskiego Centrum Sztuki Impart słuchacze. Dwa koncerty jednego wieczora - jakże różne, ale jakże intrygujące. Lars Danielson i jego Liberetto oraz nowy kwartet nowojorski  Tomasza Stańko stworzyli w niedzielny wieczór muzyczną pointę 48.

Tomasz Stańko Band w drezdeńskiej Semperoper

Rok 2011 był dla wielbicieli twórczości Tomasza Stańki czasem nowych, intrygujących projektów legendy polskiego jazzu. Stańko grywał tak z reprezentantami sceny nowojorskiej (by wymienić tylko Craiga Taborna i Chrisa Pottera) jak i z czołówką młodego polskiego jazzu – m.in. kontrabasistą Michałem Barańskim czy pianistami Marcinem Maseckim i Dominikiem Wanią. Ten ostatni zagrał ze Stańką także podczas koncertu Tomasz Stańko Band w Operze Drezdeńskiej.

From The Green Hill

Tomasz Stańko nagrał płytę przecudnej urody. I prawdą jest to, co napisał o niej Maciej Karłowski, że nie ma tu przejmującej, ostrej trąbki Tomka, do której nas przez te wszystkie lata przyzwyczaił. Ale płyta ta jest jakby z innego świata. To płyta nie z "zasadniczego" wątku twórczości Stańki, ale z jego płyt filmowych i teatralnych. 

Jazzowa Jesień: Dzień IV i V w obiektywie Barbary Adamek

Trudny jest powrót do rzeczywistości o 9 edycji Jesieni Jazzowej w Bielsku Białej. Powróćmy więc do dwóch ostatnich dni festiwalu za sprawą zdjęć Barbary Adamek:

Dzień IV: Craig Taborn Trio:

O czym krzyczeć? - rozmowa z Marcinem Maseckim

W kilku wywiadach, co mnie zadziwiło, co jest dość odważne, a zarazem przerażające, powiedziałeś, że chyba nigdy nie stworzysz czegoś z treścią...

FRE3JAZZ DAYS, dzień trzeci: DUETY

Minął trzeci, ostatni dzień praskiego festiwalu „Fre3 Jazz Days”. Dwa duety: Oleś Duo (Bartłomiej + Marcin) oraz Tomasz Stańko + Marcin Masecki. Zestawienie tych dwóch setów dość surrealistyczne.

Dark Eyes

Od Tomasza Stańko, tak jak od Jana Garbarka czy Keitha Jarretta – fundamentów monachijskiej wytwórni ECM i europejskiego jazzu w ogóle – nie oczekujemy nowych, rewolucyjnych brzmień. Chcemy by po prostu byli i pozwalali podsłuchiwać swoich kolejnych muzycznych fascynacji.

Strony