Branford Marsalis

Four MF's Playin' Tunes

Są sprawy w świecie jazzu niemal pewne. Pewne jest, że Sonny Rollins jest wielki, że płytą wszechczasów jest „Kind Of Blue”, Charlie Parker był geniuszem, Louis Armstrong najodważniejszym jazzowym reformatorem, a Ellington spiżowym pomnikiem amerykańskiej muzyki. Pewne jest również, że John Coltrane był Ojcem, Pharoah Sanders Synem, a Albert Ayler – Duchem Świętym.

Footsteps of Four Fathers

Kiedy szeregi wielkiego koncernu opuszcza muzyk słynny, wpływowy i do tego jeszcze znakomity, w naturalny sposób rodzą się pytania o przyczyny, a całość zdarzenia obrasta z czasem najróżniejszymi częstokroć plotkarskimi hipotezami. Tak też było, kiedy odchodził z Columbii jeden z członków słynnego klanu Marsalisów - Branford. 

Songs Of Mirth And Melancholy

„Między ciszą a ciszą rzeczy się kołyszą” być może tak jest, ale z pewnością nie wszystkie rzeczy. Te pomiędzy Branfordem Marsalisem i Joey’em Calderazzo kołyszą się pomiędzy radością i melancholią, lekko spacerują pomiędzy bluesem, Brahmsem i Shorterem i w każdej niemal chwili przypominają co jest w muzyce najważniejsze – melodia.

Strony