Alchemia

Peter Brotzmann / Steve Swell / Paal Nilsen-Love w Alchemii - sztuka freewolnej improwizacji.

Najpierw bardziej oficjalnie – Peter Brotzmann, Steve Swell oraz Paal Nilssen-Love. Odpowiednio 73, 60 i 40 lat. Niemcy, Stany oraz Norwegia. Jest więc międzynarodowo i międzypokoleniowo – zgrabnie symbolizuje nam to ideę muzyki improwizowanej jako muzycznego spotkania i uniwersalnego sposobu komunikacji. Nie bez znaczenia jest też oczywiście fakt, że każdy z tych muzyków należy do niekwestionowanej czołówki w swojej kategorii instrumentalnej.
 

To był rok..według Bartosza Adamczaka

Tak jak tuż po pierwszym listopadowym weekendzie zaczynają się pojawiać dookoła zapowiedzi świątecznego szaleństwa tak też pojawiają, się licznie, choć najpierw nieśmiało, podsumowania roku (prawie) minionego w branży wszelakiej, w tym tej bliskiej czytelnikom jazzarium.pl czyli muzycznojazzowej. 
 

To był rok...według Piotra Rudnickiego

Prawdę rzekłszy nie bardzo mi po drodze z podsumowaniami. Muzyka improwizowa jest materią podlegającą nieustannym zmianom i nieskończonym procesem o naturze tak złożonej, że próba syntezy zasadniczo skazana jest na niepowodzenie. Tym bardziej, że najbardziej pociągająca jest w niej obserwacja przemian i wyłuskiwanie szczegółów –  na zasadzie zbliżonej do wydłubywania rodzynek ze świątecznego ciasta.  

Krakowska Jesień Jazzowa 2014 - Barry Guy & Ken Vandermark - first meeting

Dobiega powoli końca festiwalowa jesień jazzowa, w niedzielę dobiegła końca jej krakowska, 9ta już odsłona. O wieczorze piątkowym napisał dla Państwa Maciej Karłowski, mi przypada przyjemność przybliżyć wydarzenia dwóch ostatnich weekendowych dni festiwalu.

Krakowska Jesień Jazzowa: Prophetic Fall - Strycharski, Wójciński i Szpura - między buddyjską medytacją a jungle fever

Na gorąco spisuję tych słów kilka o koncercie Prophetic Fall ale napiety harmonogram koncertowy tego tygodnia nie pozwoli raczej na złapanie oddechu i dystansu a tymczasem o koncercie Dominika Strycharskiego, Ksawerego Wójcińskiego oraz Pawła Szpury napisać trzeba i to jasno i wyraźnie – był znakomity.
 

Krakowska Jesień Jazzowa 2014 - KAZE - zabawa dźwiękiem na nowym dosłownym poziomie

Z dalekiego Japonii oraz z trochę bliższej Francji przybył do Krakowa kwartet KAZE czyli wiatr. Nazwa zespołu adekwantna niezwykle bo pośrodku sceny dwóch trębaczy – Natsuki Tamura oraz Christian Pruvost którzy nieortodoksyjną grą na tym instrumencie bardzo często mogli przywoływać na myśl różne nagłe ruchy powietrza w atmosferze. Po środku dwię trąbki zatem, po lewej za fortepianem drobna ale pełna energii Satoko Fujii, po prawej za zestawem bębnów Peter Orins.
 

Brotzmann / Adasiewicz / Noble w Alchemii - muzyka jak objawienie.

Pomimo zmęczenia i przygód w podróży do Krakowa, Peter Brotzmann/Steve Noble/Jason Adasiewicz Trio dało wczoraj wspaniały koncert w klubie Alchemia, w ramach 9. Krakowskiej Jesieni Jazzowej. Pozostał niedosyt, który w tym wypadku jest prawdopodobnie miarą potrzeby na tak znakomite doświadczenia muzyczne w Polsce.

Krakowska Jesień Jazzowa: Ab Baars & Zlatko Kaucic w Alchemii.

Muzyka improwizowana to miejsce spotkań. Międzykulturowych, międzypokoleniowych. To zasypywanie różnych takich miedz, łączenie natur sprzecznych oraz konfliktowych. Piszę o tym z dwóch powodów – obu dotyczących ostatniego w tym miesiacu koncertu w ramach Krakowskiej Jesieni Jazzowej. Z jednej strony, spotykając się mniej więcej w połowie drogie, przybywają do nas muzycy z przeciwstawnych kierunków geograficznych.

Krakowska Jesień Jazzowa: Joelle Leandre solo - I know the tool. I play my shit.

Są takie koncert na które czeka się z wytęsknieniem szczególnym. W całym programie tegorocznej Krakowskiej Jesieni Jazzowej, pomimo wielu mocnych punktów, takich wydarzeń jest zaledwie, dla mnie osobiście, kilka. Kochamy w Krakowie Kena Vandermarka, Matsa Gustafssona, Barry Guy'a czy Peter Brotzmanna i nie zamierzam narzekać, że będziemy mogli widzieć ich po raz kolejny. Ale z utęsknieniem czekałem właśnie na ten koncert, niby niepozorny, bo kontrabas solo to nie jest zazwyczaj przebój programu klubowego.

Dysonans i nienasycenie. Tomasz Stańko i Marcin Masecki w Alchemii

"Nienasycenie" jest z pewnością Tomaszowi Stańce - niegdyś silnie zafascynowanym osobą i twórczością Witkacego - utworem dobrze znanym. Tytułem Witkacowskiej powieści można właściwie spuentować całą jego karierę, której zasadą było właściwie ciągłe poszukiwanie coraz to nowych stymulantorów własnego muzycznego rozwoju.

Strony